Żałuję szczerze. Trwają jawne przesłuchania kandydatów do rady nadzorczej TVP. Krajowa Rada RTV nie zgodziła się na transmisję w mediach elektronicznych, ale dziennikarze są i relacjonują tę bezprecedensową procedurę. Nie ma mnie tam i nie byłoby, choćbym się akredytował w terminie, bo z powodu jakiegoś durnego wirusa lub bakterii od 10 dni nie ruszam się z domu.
Przed chwilą PAP poinformowała, że kandydatów zapytano o roczny budżet TVP i przesłuchiwani polegli. Jeden strzelił: 55 mln, drugi: kilkaset milionów. Budżet ten zaś to dwa miliardy złotych, nie jest to informacja ani tajna, ani ukryta. Rząd wielkości wyguglać bardzo łatwo, także w s24, w tym na moim blogu. Czy panowie chcący kontrolować pracę najważniejszego medium publiczmego kiwnęli palcem, by przygotować się do przesłuchania?
Inne tematy w dziale Kultura