Pierwsza ewidentna i wielostronna porażka Blog Forum w Gdańsku: panel "Blogerzy, dziennikarze, PRowcy i firmy – doświadczenia we współpracy". Ocieramy się o ważny wątek gróźb korupcji wiszących nad każdym, kto choćby w blogoskali zdobywa władzę nad umysłami czytelników. Gremium zacne: są czołowi blogerzy i zarządzający portalami blogerskimi, przedstawiciele wielkich korporacji (Microsoft), doświadczony prowadzący. Arytmetyka czasem jednak w życiu zawodzi. Tu mamy trzy zdecydowanie niezerowe składniki, ale ich suma głęboko rozczarowuje.
Prowadzący nie wie, czego chce się dowiedzieć. A może wie, ale się boi zapytać wprost blogerów: "Daliście się kiedyś przekupić?", a tych z biznesu - czy kiedyś udało im sie takiego przekupstwa dokonać Porażke poniósłby, co oczywiste, pytając i wprost, i między wierszami. Tu trzeba było zebrać jak najwięcej znanych zdarzeń - w których wystapić mogło "uzasadnione podejrzenie" powstania posta sponsorowanego - a potem wszcząć dyskusję o możliwej skali zjawiska i o tym, czy jest groźne. Może bowiem, jak w każdej dziedzinie zycia, w blogosferze korupcji też uniknąć się nie da, ale to nie powód, by ją likwidować?
Siedzę pod ścianą. Na środku siedzi Jankes i najwyraźniej też nie wie, co akurat w tym gronie i w tej chwili robi. Cóż,jeden bezsensowny panel nie dyskwalifikuje całej weekendowej imprezy. Można sie tylko speirać, czy program nie jest zbyt napięty, czy pół godziny wystarczy, by wypowiedziało sę troje panelistów, by zabłysbąć zdąży też prowadzacy, by starczyło czasu na pytania z sali, na odpowiedź na nie, oraz by wszystko trzymało się kupy. Gdyby tempo było mniejsze, narzekałbym pewnie, że wielu spraw waźnych nie dotknęliśmy w ogóle...
Stąd tytułowe nadużycie gramatyczne. Panel panela panelem pogania i widocznie tak być musi.
