nie będzie biurokractwa nie będzie biurokractwa
125
BLOG

Wolne miasto Gdańsk.

nie będzie biurokractwa nie będzie biurokractwa Polityka Obserwuj notkę 1

Gdyby tak dziś pozwolić mieszkańcom gdańska zadecydować w referendum czy chcą by ich miasto należało do Polski, czy do Niemiec wynik byłby oczywisty - wybrali by Niemców.

A jaki wynik dało by referendum gdyby pozwolić Gdańszczanom głosować na trzy opcje - polską, niemiecką i suwerenność? Tu już pewności nie mam. Być może wybór trzeciej drogi by zwyciężył.

Tyle tytułem wstępu, ale do rzeczy.

Obecnie jesteśmy w okresie przejściowym. Jedną nogą stoimy w suwerennym kraju, a drugą w Uni Europejskiej, która tworzy się na gruzach Wspólnoty. Politycy trwają w zaciętym sporze czy mamy tam wchodzić na kolanach - jak chcą jedni, czy wczołgując się jak chcieli by drudzy. Niemcy nadal nie uznały naszej wspólnej granicy, a w Brukseli krążą plany poszatkowania europy na euroregiony wyznaczone w poprzek granic likwidowanych państw narodowych. I tu dochodzimy do pomysłu oderwania Gdańska od macierzy, a raczej Polski. Wolne Miasto Gdańsk będąc podmiotem prawa międzynarodowego zmieni kilka rzeczy:

A . Wzmocni pozycję Polski w negocjacjach, ponieważ wszystkie ustalenia Bruksela będzie musiała negocjować z dwoma państwami "polskimi".

B. WM Gdańsk mogło by podpisać umowy o wolnym handlu z całym światem, lub po prostu znieść cła i przekształcić się w strefę wolnocłową. Kiedyś taka strefa miała powstać na terenie Okęcia i Mokotowa. Pytałem się rodziców jak by to wyglądało, na co oni odparli, że po prostu jadąc z domu (Mokotów) do szkoły (Śródmieście) celnik będzie wchodził do autobusu i zaglądał nam do tornistrów, a kobietom do torebek. To oczywiście były wyobrażenia odnoszące się do słynnych polowań na handlarzy mięsem, którzy transportowali je w autobusach komunikacji miejskiej, a w razie wpadki nikt nie chciał się przyznać do toreb pełnych mięsa.

C. Jest szansa, że Gdańsk ochronił by swoją niepodległość, a my mielibyśmy swój "Berlin Zachodni" do którego zawsze będzie można uciec jak by coś w Uni Europejskiej poszło nie tak.

Tylko jak uwolnić Gdańsk?

To może okazać się całkiem proste. Władze Polski ogłaszają w Gdańsku referendum dając ludziom trzy pytania. Niemcy przyklaskują, bo powstaje szansa na stworzenie precedensu odzyskania ziem utraconych. Amerykanie też się cieszą, bo zyskują okazję zdobycia protektoratu nad Gdańskiem i stworzenia takiego europejskiego Tajwanu.

Po wygranym referendum, czyli zwycięstwie suwerenności Gdańska władzę trzeba tam oddać jakimś krewkim narodowcom, którzy nie przepuszczą żadnej okazji do zbrojnej walki o niepodległość. Innym rozwiązaniem jest przekazanie władzy ko-liberalnemu Korwinowi, który w pierwszej godzinie rządów zniesie wszystkie cła, albo jeszcze lepiej libertarianinowi Jackowi Sierpińskiemu, który zniesie nie tylko cła, ale wszystkie podatki uczyni dobrowolnymi, a wolnym obywatelom pozwoli stanowić własne, prywatne prawo na własnych działkach.

 

 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka