nie będzie biurokractwa nie będzie biurokractwa
62
BLOG

Systemem Śledzenia Losów Dziecka - czyli Ministerstwo Miłości.

nie będzie biurokractwa nie będzie biurokractwa Polityka Obserwuj notkę 1

System ma skupiać informacje z wojewódzkich centrów zdrowia, które rejestrują narodziny małych Polaków. Miałyby one również dalej śledzić ich losy, a policja umieszczałaby tam dane o domowych awanturach, a lekarze - o siniakach i śladach pobicia. Informacje będą podawać też np. nauczyciele, którzy zauważyli u dziecka coś niepokojącego.

To jest propozycja Pani Poseł Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która dwa lata temu, będąc ministrem nazwała to Centralny Rejestr Dzieci, a dziś Systemem Śledzenia Losów Dziecka.

Zwał, jak zwał, ale to bez znaczenia, ważne, że będzie totalitarna ochrona. Tylko czekać aż rząd wprowadzi koncesje na posiadanie dzieci. A swoją drogą, to Pani poseł niepotrzebnie się tak ogranicza mogła od razu zaproponować nazwę: Ministerstwo Miłości. Skoro mamy już Ministerstwo Edukacji i nikomu to nie przeszkadza......

Kilku posłów z pozostałych klubów ma zbliżony pomysł. Czy ktoś z państwa ma jeszcze wątpliwości co do tego, że nasze elity polityczne przynajmniej te promowane na szklanym ekranie całkowicie akceptują zbrodniarzy w swoich szeregach. Zbrodniarzy, którzy chcą dokładnie inwigilować nasze życie rodzinne.

Tu od razu informuję Panią poseł Kluzik-Rostkowską, że jeśli wytoczy mi proces o zniesławienie i jeśli go wygra to i tak, jestem gotów pójść do więzienia w obronie prawdy i w obronie wolności.

Od partii politycznych oczekuję że wyskrobią z swoich szeregów ludzi, którzy głoszą takie zbrodnicze pomysły. Panie Pawlak, Olejniczak, Tuski i Kaczyński czekam!

Pozostaje mieć nadzieje, że nawet jeśli zbrodniarze z sejmu wprowadzą taki rejestr, to policjanci, nauczyciele i lekarze okażą sie na tyle przyzwoici, że nie będą donosić na ludzi. Oczywiście wtedy Pani Kluzik-Rostkowskia zaproponuje system pacjenta (ucznia) kontrolowanego. Specjalny urząd będzie posyłał posiniaczonego chłopca do lekarza, albo do szkoły, który będzie zarzekał sie, ze spadł z drzewa, a jeśli lekarz lub nauczyciel nie doniesie w ciągu dwóch godzin, to zostanie zesłany na roboty przymusowe powiedzmy na jakąś platformę na morzu północnym.


 

Rzecznik Praw Uczni i Rodzica

Krzysztof Olędzki

 

 

 


 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka