Zgodziliśmy się na powszechny obowiązek szkolny, to powinniśmy zgodzić się też i na zakaz klapsów, Systemem Śledzenia Losów Dziecka, licencje na rodzicielstwo i na uprawianie seksu. Bo bez tego jakiś sadyści zrobią sobie dziecko!
Zresztą jakby nie patrzeć to konkordat już dziś zakazuje wielu ludziom udzielić sobie sakramentu małżeństwa pod pretekstem walki z bigamią!
W sumie to nie ma żadnej granicy, która powstrzymała by biuroktractwo przed włażeniem w butach w nasze prywatne życie. Jeśli sie zgodziliśmy raz na podeptanie naszej wolności i godności, to powinniśmy się zgodzić na drugie, trzecie i każde kolejne.
Zakaz klapsów wynika z dobrze nam znanego komunistycznego hasła "Cała władza w ręce rad". Jak cała, to cała, także władza rodzicielska powinna być zdaniem współczesnych komunistów niezwłocznie odebrana rodzicom i przekazana biurokracji, która z braku "rad" przejściowo sprawuje rząd dusz.
W pierwszym szeregu współczesnych komunistów, którzy za nic mają godność dzieci, autonomię rodziny i władzę rodzicielską stoi pani Ewa Sowińska, znana z chorobliwej nienawiści do różnych ludzi i histerycznej walki z prawem do klapsa. Dziś w dzień dziecka zaraz za jej plecami stanął karnie cały rząd i połowa fasadowej opozycji.
Druga połowa będzie udawała, że broni godności dzieci i rodziców przed biurokractwem, ale tak by przypadkiem nie zaszkodzić budowie nowego demokratycznego społeczeństwa.