ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
153
BLOG

Majówka i schematy życia

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Zapytał mnie ktoś niedawno, dlaczego, zamiast poruszać w felietonach gorące aktualne tematy i dawać słuszny odpór, opowiadam drobne historyjki i przytaczam rozmowy toczone przy kawie z ciastkiem. „Bo ktoś musi” – wykonałem intelektualny unik. Na twarzy mojego rozmówcy zagościło rozczarowanie, więc po namyśle dorzuciłem mniej zdawkowo: „Przecież ludzkie życie nie składa się z samych wielkich problemów. Te naprawdę duże pojawiają się od czasu do czasu, natomiast na co dzień zajmujemy się mnóstwem spraw drobnych i na pozór całkowicie nieistotnych. Okazuje się jednak czasami, że one również mają dla kształtu naszego życia znaczenie”.

Po tym wstępie, który wydał mi się bardzo wzniosły i wyczerpujący, streściłem mojemu rozmówcy wydarzenia sprzed kilku dni, jako ilustrację adekwatną do tematu. A było tak:

Gdy już wszyscy, którzy byli na imprezie, podzielili się z resztą towarzystwa swoimi wrażeniami i refleksjami o charakterze ogólniejszym, niespodziewanie głos zabrał wysokiej rangi pracownik korporacji, który pojawiał się na naszych spotkaniach niezbyt systematycznie. „Korzystając z okazji chciałem wszystkich państwa zaprosić do mnie w najbliższy czwartek na majówkę. Będzie grill, coś do picia, żona zamierza zrobić kilka sałatek, karkóweczka już się marynuje...” – kusił. „Będziemy czekali już od siedemnastej” – uzupełnił niezbędne dane.

„W czwartek czy w piątek?” – upewnił się wykładowca akademicki. Pracownik wielkiej firmy na moment stracił pewność siebie, zajrzał do smartfona i odzyskawszy rezon potwierdził swoje wcześniejsze słowa. „W czwartek” – stwierdził z naciskiem. „W piątek wyjeżdżamy” – dodał wyjaśniająco.

„Ale w czwartek jest jeszcze kwiecień” – zauważył nauczyciel akademicki i znacząco podniósł palec. Przedstawiciel korporacji wpatrywał się w niego bez zrozumienia. „Więc?” – zapytał niezobowiązująco. „Zaprosił nas pan na majówkę” – przypomniał z naciskiem wykładowca. „Czepia się pan szczegółów” – włączył się do dyskusji student. „Popatrzcie” – poprosił i pokazał wszystkim na ekranie swego telefonu zdjęcie kartki, która kilka dni wcześniej pojawiła się na bramie jednego z krakowskich kościołów. „Nabożeństwa majowe rozpoczynają się 30 kwietnia. Codziennie o godz. 17.00” – głosił wydrukowany na komputerze napis. Prawie wszyscy wybuchnęli śmiechem, tylko wykładowca akademicki zrobił obrażoną minę.

„To straszne, że schematy życia składają się w poważnej części z elementów nie tylko nieciekawych, ale również do niczego nieprzydatnych” – przeczytał nagle na głos zdystansowany jak zwykle profesor. W rękach trzymał książkę. „Disneyland” Stanisława Dygata.

Tekst powstał jako felieton dla radia eM

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo