Jestem dość stary wróbel i z niejednego pieca chleb jadłem. Myślałem, że nie jest łatwo mnie zszokować. A jednak znaleźli się ludzie, którym się to udało.
Od czasu nagłośnienia sprawy śp. Agaty Mróz z pewną niecierpliwością czekam na film, który kręcił o niej pewien ksiądz. Chcę zobaczyć to świadectwo człowieczeństwa, jakim - jak przypuszczam - jest ten dokument. Dlatego za ważną uznałem informację, że film "Lekcja Agaty" zostanie wyświetlony w telewizji w najbliższą niedzielę.
Postanowiłem dowiedzieć się trochę szczegółów i zajrzałem na stronę internetową kanału, który film zamierza wyemitować. I tam mój wzrok przykuł fragment komentarza internauty. Nie wierzyłem własnym oczom. Kliknąłem, żeby zobaczyć całość i osłupiałem. Nie przyszło mi do głowy, że można ten film jeszcze przed jego obejrzeniem komentować z ten sposób, jak to uczynił nie jeden internauta, ale cała spora grupa. Skąd biorą się ludzie, którzy z góry starają się zohydzić każdego dobre dzieło? Ile trzba mieć w sobie nienawiści, żeby wypisywać androny o pieniądzach, o lansowaniu się przez męża pani Agaty, o "eksploatowaniu" Jej tragedii. Co ma głowie ktoś, kto wpisał następującego posta: "i to jest wlaśnie kościół katolicki, nawet taka tragedię rodzinną prezentuja w reklamowaniu regół religijnych ,klecho nie wstyd wykożystywać ludzka tragedię?" Kim trzeba być, żeby zarzucać znanej siatkarce egoizm, którego wyrazem miałoby być urodzenie dziecka?
Tego typu wpisy (a na wielkich portalach w najrózniejszych ważnych kwestiach dotyczących świata wartości są ich dziesiątki tysięcy) są dowodem wielkiego niepowodzenia Kościoła katolickiego w Polsce. Założę się, że większość z autorów tego typu postów to ludzie ochrzczeni, po I Komunii świętej, a może nawet chodzą od czasu do czasu do Kościoła.
Nie chodzi mi o to, aby wszystkich zjadaczy chleba od razu w anioły przerobić. Wystarczy, żeby obudzić w nich człowieczeństwo.
Inne tematy w dziale Polityka
