ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
186
BLOG

My chcemy etyki!

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Polityka Obserwuj notkę 22

Sytuacja nie wygląda dobrze. Kolejne media w Polsce dowodzą, że religia (katecheza) to najbardziej znielubiany przedmiot w szkolnych murach. O ile jeszcze dzieciaki i gimnazjaliści posłusznie drepczą na spotkanie z katechetą dwa razy w tygodniu, gdzie spędzają czas odrabiając zadania z innych przedmiotów, wysyłając smsy lub po prostu przeszkadzając, o tyle licealiści - również ci, którzy jeszcze nie dorobili się dowodów osobistych - robią uniki i z religii się wypisują. Jak obszernie opisała jedna gazeta, w Łodzi doszło nawet do tego, że cała klasa przestała chodzić. I to licealnych pierwszoklasistów! I w ogóle się nie boją dalekosiężnych konsekwencji takiego postępowania. W dodatku przekabacili na swoja stronę rodziców.

Jakby tego było mało, jakaś fabryka zeszytów szkolnych wypchnęła na rynek dość paskudny notatnik, z przebraną za ducha lwicą podpisaną "Religia". „To profanacja!”, „głupota” i „obraza uczuć religijnych” – odpowiadają rodzice, poproszeni przez Wirtualną Polskę o ocenę okładki tego produktu. Zdaniem większości wizerunek lwicy z białą płachtą na głowie jest „obrazoburczy”, „głupi” i „może kojarzyć się z tradycją Ku Klux Klanu”.

Chyba jestem nieczuły, bo pierwsze co mi przyszło do głowy po obejrzeniu dziełka, to durnowate pytanie "Co ma piernik do wiatraka?", a potem rozpocząłem mozolne poszukiwanie drogi myślowej, która doprowadziła kogoś do skojarzenia nakrytego dziurawym prześcieradłem zwierzaka z religią. :-) Okazało sie później, że podobne kłopoty starał się pokonać z pewnością ode mnie znacznie mądrzejszy (zwłaszcza w temacie katechezy i religii w szkole, ale o ile pamiętam jego medialne wypowiedzi, to nie tylko) ks. dr Artur Filipiak, redaktor naczelny miesięcznika "Katecheza", który oświadczył: "Chodzi tu nie tyle o obrazę uczuć religijnych, ile o głupotę. Bo co ma właściwie symbolizować podobna okładka? Gdyby nie podpis, to można by pomyśleć, że chodzi o jakąś akcję przeciwko dręczeniu zwierząt".

Mało nie spadłem z obrotowego krzesła, gdy przeczytałem, iż grafik, który rzecz wydumał "tłumaczył, że chodziło mu o pokazanie wszechobecności Ducha Świętego. Prześcieradło na głowie lwicy miało symbolizować uduchowienie". Wygląda na to, że w Polsce "odlecieli" nie tylko politycy z pierwszych stron gazet, ale również niektórzy projektanci zeszytowych okładek (nawiasem mówiąc, obejrzałem kilka innych okładek proponowanych przez to samo wydawnictwo, i jeśli ich autorem jest ten sam grafik, to pogratulować wyczucia i specyficznego, "szkolnego" poczucia humoru).

Na szczęście znaleźli się życzliwi, którzy w końcu starą szkolną metodą wytłumaczyli mi, "co poeta miał na myśli", i dowiedziałem się, że chodzi o to, iż religia w szkole "straszy".

Aha. No to teraz w końcu wiem. Ale chyba nadal nie rozumiem.

W tej sytuacji postanowiłem bardzo mocno poprzeć abp. Kazimierza Nycza, który siedząc we wtorek przy kawie z dziennikarzami oświadczył, że tęskni za etyką w szkole. Przyłączam się do tej tęsknoty nie tylko dlatego, że bardzo jestem ciekaw, jaką okładkę do zeszytu z tego przedmiotu zaproponuje obgadywane tutaj wydawnictwo [nie powiem jego nazwy, ani mi się śni ;-) - reklama kosztuje]. Przyłączam się, bo jestem ciekaw, co zrobią łódzcy licealiści z Id, gdy rezygnacja z uczęszczania na katechezę nie zaowocuje dodatkowymi dwoma wolnymi godzinami (no zagalopowałem się :-( Oni akurat chodzą na etykę, ale nie jest tajemnicą, że często rezygnacja z religii wynika z lenistwa, stwierdzają to nawet niezbyt prokościelni badacze tematu). I chcę wiedzieć, jaki pomysł będą miały niektóre media, aby nie musiały zrezygnować z nośnego emocjonalnie tematu.

Na środę: Mała czy wielka chłosta?

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka