Kub Kub
187
BLOG

W obronie swastyki.

Kub Kub Polityka Obserwuj notkę 30
Sąd skazał jakiegoś - jak rozumiem - skinheada czy innego wszechpolaka na 6 miesięcy ograniczenia wolności. Rzeczony mężczyzna wywiesił polską flagę z dorysowaną do niej swastyką co, zdaniem sądu, było znieważeniem flagi i propagowaniem nazizmu. Nasz bohater wiele oleju w głowie nie miał, gdyż tłumaczył się rozczarowaniem wynikiem ostatnich wyborów parlamentarnych - coś trudno znaleźć tu związek. Nie to jednak wydaje mi się tu istotne.

Po pierwsze - mam serdecznie dość kojarzenia symbolu swastyki wyłącznie z faszyzmem. Czy wszyscy sędziowie w Polsce mają trwałe skrzywienie spowodowane zbyt dużą dawką "Czterech Pancernych" w dzieciństwie? Każdy chyba choć trochę rozgarnięty człowiek ma świadomość, że symbol swastyki był uzywany na długo przed Hitlerem i na tyle powszechnie, że przygarnięcie go przez narodowych socjalistów można traktować co najwyżej incydentalnie na przestrzeni historii. A jak nie ma świadomości, to ma google'a - obecnie absolutnie nic nie usprawiedliwia ignorancji. Swastyka była popularnym symbolem w Indiach, w Rzymie, w Europie, w samej Polsce wreszcie - zarówno za czasów pogańskich (swarzyca) jak i przed samą wojną, i to w harcerstwie i wojsku polskim. Szczególnie popularna na Podhalu, stała się ulubionym symbolem kompozytora Mieczysława Karłowicza, który podpisywał nią swoje listy. Mimo to, z uporem maniaka polskie sądy stawiają równość między swastyką a faszyzmem. Ile jeszcze lat to będzie trwało? Sto? Wojna dawno się skończyła.

Po drugie - karanie kogokolwiek za "symbole" jest w ogóle kpiną z wolności jednostki. Ktoś arbitralnie ustalił "złe" symbole. Dla kogoś dziecko w prześcieradle przebrane za ducha na Haloween będzie rasistą z Ku Klux Klanu, ktoś chce wsadzać do więzienia za genitalia na krzyżu, dla innego przeniesiony w dzisiejsze czasy Karłowicz będzie nazistą. Jakie jest umocowanie logiczne karania za symbol, który zawsze będzie otwarty do interpretacji? Z jakich mroków dulszczyzny i zacofania zostały w ustawodawstwie większości państw zapisy zabraniające używania słów czy znaków?

Po trzecie - samo sformułownie "znieważenie polskiej flagi" czy podobnie oderwane od rzeczywistości "znieważenie polskiego narodu" wydaje się być reliktem z innej epoki. Co jest polską flagą? Dwa kolory, które powszechnie występują w przyrodzie? Czy jeśli opluję flagę Monako to nie pójdę do więzienia? Jak można znieważyć symbol? Kartkę papieru? Kawałek materiału? Lub, to jeszcze lepsze, cały naród naraz? Czy może powinniśmy ważyć to procentowo - jeśli 60% ankietowanych poczuło się obrażonych wsadzamy delikwenta do więzienia?

Nie ma żadnego powodu, by ustawowo chronić godnośc flagi czy narodu lub zakazywać tego czy innego symbolu. Jeśli jako naród będziemy swoją postawą wzbudzać śmieszność i politowanie na świecie - to nic nam ustawy nie pomogą.

Rozumiem, skąd po wojnie pojawiły sie w prawie zapisy o zakazie szerzenia ideologii i symboliki nazistowskiej. Ale to prymitywne podejście. Zakazywanie ideologii to równie żałosny zapis co zakazywanie myślenia. Zamiast tego zakaz podżegania do zbrodni byłby zupełnie wystarczający.

Swastyka nie jest wyłącznie symbolem nazistowskim. To, że ogolone na łyso pajace wykorzystują ją do podbudowywania własnej marnej wartości nie oznacza, że należy ich za to właśnie karać. Nie za symbole. Nie za gesty. Nie za "profanacje" dwukolorowych kawałków materiału. Nie za "hajlowanie" i brunatne koszule. Nie za flagę, którą sobie ktoś na balkonie powiesi. Wsadzajmy ich do więzień gdy napadają na nas na ulicy, gdy nawołują do przemocy, gdy atakują legalne demonstracje.

Swastykę trzeba odzyskać.

Kub
O mnie Kub

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka