Kultura Liberalna Kultura Liberalna
116
BLOG

JADWIGA STANISZKIS: Życzę polskiej władzy wyobraźni

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 19

Aby mówić o życzeniach dla władzy w Polsce, najpierw trzeba zastanowić się, jaka jest przyszłość władzy w ogóle. W tej chwili obserwujemy bowiem dość radykalną zmianę. Jeszcze niedawno wydawało się, że władza zostanie usieciowiona i rozproszona. Że zredukowana hierarchia będzie pojawiała się tylko tak, jak w sieciach – ad hoc, w zależności od procedowania, bo każde ogniwo sieci ma inną racjonalność i to wyznacza kolejne kroki. Wydawało się, że władza skupi się na określaniu warunków brzegowych całego tego układu. W ten sposób zaprojektowany był jeszcze traktat lizboński.

Niedawno jednak, gdy chodzi o charakter władzy, nastąpił zwrot. W Europie i w świecie zachodnim jest on jeszcze czymś nowym, został jednak dość dobrze opisany na przykład przez prawników i politologów azjatyckich. Oto w Azji narodziła się specyficzna hierarchia: inna niż państwa narodowego. Nowy model określany bywa jako „autorytatywne państwo liberalne”. Jest ono już czymś innym niż dość dobrze rozpoznane, dawne azjatyckie państwo rozwojowe. Jest to państwo, które przeformułowując reguły liberalne, w skali regionu tworzy wyraźny porządek hierarchiczny w imię współzawodnictwa.

To samo dokonuje się w tej chwili w Unii Europejskiej. Nie dalej jak kilka tygodni temu Europejski Trybunał Sprawiedliwości przeformułował radykalnie dyrektywę o konkurencji, orzekając, że jeżeli państwo-właściciel subsydiuje czy finansuje swoje firmy (tak jak polski rząd stocznie), pomoc publiczna nie jest zakazana. To jest jeden z przykładów tej radykalnej, pokryzysowej przebudowy struktur władzy i powrotu hierarchii, dla których sieci są teraz parawanem i narzędziem.

Skoro mamy do czynienia z taką zmianą w sercu Unii Europejskiej, widać, że przyszłość władzy w Polsce zależy od tego, czy polscy politycy będą potrafili to dostrzec i przełożyć na wewnętrzne metody rządzenia. I takiej umiejętności życzyłabym Polsce. Ludzi u władzy, którzy byliby w stanie dostrzec zachodzące zmiany i wyciągnąć z nich praktyczne wnioski. W Polsce ważne są bowiem nie tyle struktury – bo te ostatecznie okazują się elastyczne – ale wyobraźnia, wiedza, algorytmy, analizy informacji.

Niestety, sposób problematyzowania otaczającej nas rzeczywistości jest u nas wciąż fatalnie spóźniony. Kiedy pojawiła się formuła traktatu lizbońskiego, dyskutowano ją w kategoriach XIX-wiecznej lub nawet westfalskiej koncepcji suwerenności! Nawet gdy dochodzą do nas cząstkowe informacje, jak chociażby ten wyrok trybunału, ludzie potencjalnie najlepiej poinformowani – np. Jacek Saruysz-Wolski – używają określeń typu „dziecięca choroba początków wdrażania traktatu”. To wskazuje nie tylko na brak informacji, ale też i niezdolność analizy.

Taki jest główny problem struktur władzy. A cała reszta – w gruncie rzeczy – jest bez znaczenia. Polska polityka jest bowiem nieistotna z punktu widzenia polskiej gospodarki czy polskiego społeczeństwa (co zresztą ono świetnie wyczuwa). Afery, które śledzimy, wywołują złudzenie, że warstwa polityczna w ogóle istnieje. Tymczasem polscy politycy i urzędnicy mają tak defensywną, reaktywną, nieadaptacyjną, prymitywną perspektywę, jeszcze przy niezdolności analizy – że największym problemem polskiej władzy jest… jej brak.

* Jadwiga Staniszkis, profesor socjologii.

Więcej podobnych tekstów na stronie Kultury Liberalnej.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka