Kultura Liberalna Kultura Liberalna
309
BLOG

KNOTZ: Demokracja, Kościół i seks

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 0

Szanowni Państwo,

„demokracja jest nudna, seks jest ekscytujący” ? A może odwrotnie? – zastanawiał się Anthony Giddens w swojej książce o przemianach intymności. Pytanie o to, jaki wpływ na sferę seksualności mają normy demokratyczne od dawna jest obecne w naukach społecznych. Giddens opisywał przemiany intymności – ku powiększającemu się obszarowi autonomii jednostek i ku coraz bardziej świadomemu ich udziałowi w podejmowaniu demokratycznych decyzji. Kontrowersyjne tezy angielskiego socjologa zwracają na pewno uwagę na to, że także naszej modernizacji towarzyszy swoiste „nowe oświecenie”, którego zasadniczym wyznacznikiem staje się stosunek do własnej seksualności.

Pytanie o to, jak dziś Polacy się kochają i co o tym myślą, wypada zatem zadawać głośno. Czy można ryzykować twierdzenie, że dwudziestolecie po 1989 roku przypomina rewolucję seksualną na miarę lat 60. na Zachodzie? Czy – skoro 80 procent Polaków deklaruje się w badaniach jako katolicy – stosunek do seksu zmienia też polskie podejście do religii katolickiej? A może nadal – cytowane powyżej – drwiny Barei z podejścia do miłości i seksu w PRL są, o , zgrozo, najbardziej aktualne?Na powyższe pytania w najnowszym numerze "Kultury Liberalnej" odpowiada m.in. ojciec Ksawery Knotz.

 

 

Ojciec Ksawery Knotz

Demokracja, Kościół i seks

Podejście Polaków do seksu uległo istotnym przemianom w ciągu ostatnich dwóch dekad, przede wszystkim za sprawą dokonanej zmiany ustrojowej i wprowadzenia demokracji. Ustrój demokratyczny sprzyja przepływowi informacji, otwartości wyrażania poglądów, poczuciu wolności wyboru. Te czynniki mają wpływ na jedną bardzo ważną rzecz, która pojawiła się po 1989: o seksie się mówi – raz mądrze, raz głupio, ale się mówi. To tworzy klimat, który pozwala bardziej otwarcie poruszać tę ważną, choć bardzo intymną tematykę. Obecnie możemy się w sferze seksualnej poruszać względnie bezpiecznie, nie wstydząc się naszych poglądów, jakiekolwiek by one nie były. To bardzo znaczący postęp w stosunku do minionej epoki. Ludzie szukają rozwiązania swoich problemów seksualnych i są w stanie znaleźć satysfakcjonującą odpowiedź. Pokolenie wychowane po 1989 roku o wiele łatwiej mówi o seksie, o wiele bardziej naturalnie, szczerze. Nie jest on traktowany jako sfera tak bardzo intymna, że niemożliwa do wyrażenia i opisania. Wielu z nich trudniej mówić o Bogu niż o swojej aktywności seksualnej.

Taki stan rzeczy nie dziwi, ponieważ w publicznym dyskursie problem relacji między wiarą, a seksualnością nadal poruszany jest rzadko, szczególnie w łonie samego Kościoła. Katolicy nie są przyzwyczajeni, aby na kościelnym forum mówić o seksie, ale problem ten dotyczy przede wszystkim księży. Olbrzymia większość świeckich, którzy przecież są małżonkami, zdaje sobie sprawę, że nie można mówić o szczęśliwym małżeństwie bez poruszenia tematyki seksu. Coraz więcej księży dostrzega konieczność publicznego poruszania tej kwestii, jednak niestety wciąż powszechny jest lęk przed reakcjami osób starszych lub dewotek oraz ich możliwymi protestami i donosami do Kurii.

A przecież otwarta debata na temat ludzkiej seksualności, która rozpoczęła się wraz z nadejściem demokracji przyniosła korzyści także wielu katolikom, którzy uczestnicząc w życiu publicznym, nie chcą tracić swojej tożsamości i swoich poglądów. Polacy są w większości ludźmi religijnymi, ale niewierzącymi w sensie biblijnym i kościelnym. Są więc „katolikami” bardziej w sensie wychowania w kulturze, która ich oswoiła ze zwyczajami kościelnymi, świętami, odwołaniami do chrześcijańskiego sposobu wartościowania. Dobrze jest to powiedzieć, aby zrozumieć, dlaczego akurat w kwestiach dotyczących etyki seksualnej tylu Polaków ma inne poglądy niż nauka Kościoła. Nie ma co na siłę robić z nich katolików i oburzać się, że chcą żyć po swojemu. To rozróżnienie na ludzi religijnych i wierzących działa jednak również w drugą stronę – nie ma sensu przypisywać katolikom większości zła, jakie popełniają religijni Polacy.

Tymczasem zła związanego z seksem współcześnie nie brakuje. Każda zmiana niesie ze sobą jednocześnie pozytywne oraz negatywne skutki i nie inaczej jest także w odniesieniu do przeobrażeń, jakie dokonały się w Polsce. Powszechny stał się dostęp do pornografii, a przecież mężczyźni nagminnie oglądający filmy pornograficzne i masturbujący się przy tym, nie są ponętnym ideałem życia seksualnego. Wzrosła także liczba rozwodów, a rozwód to często jedna z większych traum, jakie przeżywają ludzie. Z drugiej jednak strony istnieje także inne oblicze owej zmiany i objawia się ono coraz częstszym doświadczeniem głębokiej jedności, miłości do drugiego człowieka i do Boga, jaka rodzi się podczas aktu seksualnego. Większa wiedza na temat seksu oraz różnic międzypłciowych w jego doświadczaniu niesie za sobą wiele ciekawych zmian również we wzajemnym podejściu do własnych ciał. Gdy ludzie rozmawiają o swoich miłościach, doświadczeniach seksualnych, problemach, widać, jak poważnie je traktują, jak im zależy na budowaniu więzi, relacji, szczęśliwym życiu seksualnym. Pojawia się także coraz więcej dylematów moralnych, co może być odczytane jako dobry znak, ponieważ stanowi dowód stawiania sobie ważnych pytań o sens i dobro własnego życia. Wielu ludzi szuka czegoś głębszego. Zmiany te przebiegają jednak stopniowo, dlatego nadal musimy uczyć się rozmawiać o seksie i poszerzać wiedzę ludzi w tym zakresie.

Edukacja seksualna nie może jednak dotyczyć wyłącznie wąsko rozumianej sprawności seksualnej oraz cielesnej satysfakcji własnej i partnera. Zawarte jest w niej także pytanie o to, jak rozumiemy sens naszego życia, jak rozumiemy swoje ciało, relacje między ludźmi, męskość, kobiecość; jaki mamy obraz Boga; co wiemy na temat ars amandi? Takie holistyczne ujęcie jest ciągle czymś dziwnym. Mam wrażenie, że wiedza, która spływa do nas z mediów, daje złudne poczucie, że dużo wiemy, ale nie jest ona przydatna do budowania więzi oraz prowadzenia głębszych rozmów o relacji, która się tworzy między ludźmi i wyraża przez seksualność.

* Ojciec Ksawery Knotz, doktor teologii pastoralnej, specjalizujący się w duszpasterstwie rodzin, autor książek “Akt małżeński. Szansa spotkania z Bogiem i współmałżonkiem”, „Seks, jakiego nie znacie” i „Nie bójcie się seksu”.

** Powyższy tekst ukazał się wKulturze Liberalnej” nr 58 (8/2010) z 23 lutego 2010 r.

 

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka