Kultura Liberalna Kultura Liberalna
51
BLOG

BäCKER: Powszechny kod żałoby

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 1

Roman Bäcker

Powszechny kod żałoby

Żałoba Polaków nie zależy dziś od miejsca zamieszkania, od wieku, czy od poziomu wykształcenia. Manifestuje się w bardzo różny sposób, prawie zawsze masowo. Jest powszechna.

W owej żałobie dominują dwa uczucia. Po pierwsze, uczucie olbrzymiej tragedii ludzkiej. Po drugie, uczucie niepewności i zagrożenia. Stąd często pojawiają się porównania nie tylko do tragedii, ale też do katastrofy narodowej.

To wszystko jest zrozumiałe, mamy bowiem do czynienia z sytuacją niezwykłą. Nawet jeśli wiemy, że regulowane prawem przejęcie władzy przez odpowiednie osoby w państwie, w przeważającej liczbie przypadków już nastąpiło i że państwo działa prawidłowo, czujemy niepokój, bo nic, co się dzieje, nie jest „przećwiczone”. Nagłe, tragiczne zejście części elit politycznych spowodowało, że nasz codzienny, uładzony świat przestał istnieć. Nic więc dziwnego, że poziom emocjonalności jest o wiele większy, niż w przypadku jakiejkolwiek innej katastrofy, dotykającej dużej liczby osób.

Wiele osób zwraca uwagę, że panujący wśród Polaków nastrój jest raczej patetyczny. Nie uważam tego jednak za nic dziwnego. Mówienie o śmierci i tragedii jest takie zawsze: patetyczne, apokatastyczne, funkcjonujące na bardzo wysokich tonach emocjonalnych. To część charakterystycznego języka, jakim dysponują nie tylko Polacy, ale wszyscy ludzie na świecie, funkcjonującego obok zestawu symbolicznych gestów.

W codziennych analizach zwraca się także uwagę, że dzisiejsza żałoba przypomina tę po Janie Pawle II. Do pewnego stopnia jest to prawda: także i w tym przypadku skończyła się pewna epoka. Na tym jednak należy porównanie skończyć. Mamy tu bowiem w istocie do czynienia z ogromnymi różnicami, wynikającymi nie tylko z kwestii personalnych. Gdy umierał polski papież, dominowało poczucie, że zabrakło nam Autorytetu, który pomagał nam pokazywać drogę życia, dawał nam pewność oparcia. Teraz, gdy zdarzyła się katastrofa samolotu prezydenckiego, wiemy, że musimy sami sobie poradzić. I zacząć myśleć zupełnie inaczej, niż do tej pory. W tej chwili to się udaje. W ciągu najbliższego tygodnia żaden z polityków nie powie nic, oprócz tego, co powiedzieć należy. A przynajmniej nie powinien: opinia publiczna nie wybaczy komukolwiek, kto naruszy narodową jedność, którą uzyskaliśmy po tragedii pod Smoleńskiem.

Natomiast co się stanie za kilka, kilkanaście dni nikt nie jest w stanie określić. Możemy zarówno starać się zbiorowo i racjonalnie dbać o wspólne sprawy, jak i znowu pogrążyć się w sporach o emocjonalną ocenę osób i sposoby rozwiązywania mało ważnych spraw.

Roman Bäcker, politolog pracujący na UMK w Toruniu.

* komentarz ukazał się w„Kulturze Liberalnej” nr 66 (16/2010) z 13 kwietnia 2010 r.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka