Kultura Liberalna Kultura Liberalna
52
BLOG

KURCZAB-REDLICH: Czy projekcja "Katynia" cokolwiek zmieni?

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 7

Szanowni Państwo,

10 kwietnia 2010 roku odmienił Polskę i – co natychmiast dostrzeżono – zmienił stosunki polsko-rosyjskie. Gesty prezydenta Miedwiediewa i premiera Putina zostaną zapamiętane – nie tylko przez dyplomatów. Wiele sobie także obiecywano po wyemitowaniu przez rosyjską telewizję filmu „Katyń” Andrzeja Wajdy.

Czy jednak mamy właściwą miarę do oceny tych zdarzeń? Jak nas widzą Rosjanie po 10 dniach od tragedii pod Smoleńskiem ? Jakie są rzeczywiste szanse na otwarcie okna pojednania w polsko-rosyjskich stosunkach?

Krystyna Kurczab-Redlich

Pułapka Putina

Już przed katastrofą, 7 kwietnia, kiedy premierzy Tusk i Putin stanęli obok siebie w Katyńskim Lesie, przez Polskę przeszedł podmuch nadziei na poprawę polsko-rosyjskich stosunków. Podmuch zamienił się w huragan po tragedii, jaka nas dotknęła.

I postępowanie wobec rodzin ofiar, i uczestnictwo prezydenta Miedwiediewa (mimo awiacyjnych trudności) wraz z ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem w uroczystościach pogrzebowych polskiego prezydenta uniosły tamy na zamarzniętej rzece niechęci (tenże sam Miedwiediew na przykład w styczniu nie skorzystał z zaproszenia prezydenta Kaczyńskiego na uroczystości sześćdziesięciopięciolecia oswobodzenia obozu w Oświęcimiu) i obudziły ogromne nadzieje na ostateczne polsko-rosyjskie pojednanie. Dali temu wyraz i przedstawiciele władz, i hierarchowie kościelni, i dziennikarze, i zwykli Polacy na forach internetowych. I mnie sprawiły smutną radość telefony kondolencyjne z Moskwy.

Tym bardziej większość z nas żywiła nadzieję, że pokaz filmu „Katyń” i w tematycznym kanale „Kultura” (przed spotkaniem premierów), i w ogólnorosyjskim kanale „Rossija” (po tragedii lotniczej) ostatecznie skruszy zwały lodu między Polakami i Rosjanami. Że oto powstaje nowy gmach polsko-rosyjskiego porozumienia. Jeśli idzie o władze – być może. Fundament tego gmachu tkwi w racjach politycznych.

Ale czy Rosjanie to poprą, już choćby dlatego, że cztery ich miliony obejrzały film „Katyń”? Czy zastanawiamy się, na jaki grunt pada prawda tego filmu? Przyjmujemy za oczywistość, że na grunt historycznie przygotowany, że ONI WIEDZĄ. A niby skąd? Z podręczników na pewno nie: Borys Jelcyn walcząc z pozostałościami komunizmu, polecił stworzenie podręczników odkłamujących prawdę o II wojnie światowej. Ale Aleksandr Kreder, członek Rosyjskiej Akademii Nauk, który w swym podręczniku pisał i o Pakcie Ribbentrop-Mołotow, i o Katyniu, i o skutkach „oswobadzania” Europy Wschodniej, po nagonce, jaka go spotkała już za czasów Putina, zmarł po drugim zawale. W 2003 roku inny historyk, Igor Dołucki, w swym podręczniku powtórzył „błędy” poprzednika i doczekał się ogólnopaństwowej nagonki. Podręcznik ze szkół wycofano.

W tym samym czasie przy każdym wyjściu z metra kusiły kolorowymi okładkami wydawane w ogromnych nakładach książki niejakiego Jurija Muchina „Antyrossijskaja podłost” (wyd. 2003 r.) i „Kriestowyj pochod na Wostok” (Wyprawa Krzyżowa na Wschód, wyd. 2004 r.) Pierwsza na 750 stronach udowadnia, że przypisanie mordu na Polakach w Katyniu Rosjanom to „fałszywka” Goebbelsa, którą ochoczo podjęli Gorbaczow i Jelcyn; w drugiej wylicza się na przykład, ilu Polaków należało do armii Hitlera.

Rezultat? Niemal na każdy taki głos w Internecie: „Panu Andrzejowi Wajdzie niski pokłon do ziemi. Za Prawdę. Niech wybaczą nam bracia-Polacy potworną zbrodnię reżimu ludojadów. Boleję po świetlanych polskich witeziach wraz z całym dumnym, pięknym i rycerskim polskim narodem” pojawia się długi rząd innych: „Tylko całkiem naiwny człowiek może uwierzyć w tę bajkę Goebbelsa. Tylko podlec i wróg Rosji może tak bezczelnie rozpowszechniać to potworne kłamstwo”. Dowody na nie podaje się m.in. takie: Polaków zastrzelono z niemieckiej broni, do wiązania rąk używano niemieckiego sznurka, a Stalin i Beria nie byli takim idiotami, by OBCOKRAJOWCÓW rozstrzeliwać na własnym terytorium. Goebbels „odnalazł” ich groby po przegranej pod Stalingradem w 1942 roku, kiedy trzeba było odwrócić uwagę od klęski. A żadnym archiwom wierzyć nie wolno, bo tam są same falsyfikaty. „Poczytajcie książkę Władysława Szweda »Tajemnica Katynia«, to się wiele o tym kłamstwie ciekawego dowiecie”. Inni polecają już nie książkę poprzednika Szweda, Muchina, lecz jego film o tytule „Antyrosyjska podłość”.

I sypią się gromy na „liberastę” Putina, że podskakuje, jak mu na Zachodzie zagrają, i teraz odda Polakom gaz za pół ceny. Ale przecież to on sam, napadając na podręczniki Kredera i Dołuckiego*, powiedział: „Fakty, o których mowa w podręcznikach, powinny budować uczucie dumy z naszego kraju”… Reszta, to „plewy i szumowiny”… Wśród nich spoczęła wtedy i prawda o Katyniu.

Ale pomiędzy głosami, które bronią polskich racji, i które podtrzymują w nas nadzieję na to, że kiedyś się w pełni porozumiemy, są i takie: „Rosja to naród. I dopóki pozostanie on obojętny w stosunku do przeszłości, niczego nie osiągnie i w przyszłości. Moim zdaniem nawet za JEDNEGO rozstrzelanego Polaka powinien moralnie odpowiadać cały naród rosyjski, podobnie jak za JEDNGO Żyda – cały naród niemiecki. Ale cóż ja mogę? MOGĘ TYLKO NIE MILCZEĆ.” I jeszcze: „Teraz znajdują się fantaści oskarżający nasze kierownictwo o sprzedajność. Myślę, że tam wiedzą więcej o Katyniu niż ci fantaści. Można odrzucać prawdę, ale to tylko pokazuje, że jesteśmy idiotami”.

Wydaje się więc, że film, w którego pokazie pokładaliśmy tak wielkie nadzieje na przyspieszone polsko-rosyjskie pojednanie, nie tyle widzów oświecił, ile oślepił, wydobywając z ciemności „plewy i szumowiny” właśnie.

Jak je teraz usunąć, panie premierze Rosyjskiej Federacji?

* Na spotkaniu z historykami 27 listopada 2003.
** Krystyna Kurczab-Redlich, wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji, autorka książek o Rosji i filmów dokumentalnych o Czeczenii.

**artykuł ukazał się w „Kulturze Liberalnej” nr 67 (17/2010) z 20 kwietnia 2010 r.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka