Szanowni Państwo,
10 kwietnia 2010 roku odmienił Polskę i – co natychmiast dostrzeżono – zmienił stosunki polsko-rosyjskie. Gesty prezydenta Miedwiediewa i premiera Putina zostaną zapamiętane – nie tylko przez dyplomatów. Wiele sobie także obiecywano po wyemitowaniu przez rosyjską telewizję filmu „Katyń” Andrzeja Wajdy.
Czy jednak mamy właściwą miarę do oceny tych zdarzeń? Jak nas widzą Rosjanie po 10 dniach od tragedii pod Smoleńskiem ? Jakie są rzeczywiste szanse na otwarcie okna pojednania w polsko-rosyjskich stosunkach?
Oleg Zakirow
Katami byli ci, którzy wykonywali rozkazy zwierząt o człowieczych obliczach
Dotarłem do naocznych świadków zbrodni katyńskiej w 1989 roku, jeszcze w Związku Radzieckim. Dokumentację z mojego prywatnego śledztwa oddawałem do radia, telewizji i gazet. Smoleńskie radio jako pierwsze nadało relacje tych świadków na swojej antenie. To był prawdziwy cud w tamtych czasach Następnie artykuł o wynikach mojego śledztwa miały opublikować „Moskiewskie Nowosti”. Wtedy rządził jednak jeszcze Michaił Gorbaczow, który nie dał pozwolenia na druk tego materiału.
Sprawy nie dało się wtedy zatuszować. Przez wiele lat sprawa zbrodni katyńskiej była w Rosji albo zamrożona, albo szła naprzód niezwykle wolno. Teraz, po katastrofie w Smoleńsku, rosyjscy przywódcy złożyli szereg deklaracji. Wiele osób ma nadzieję na polsko-rosyjskie pojednanie. Mam nadzieję, że tak się stanie. Ale pamiętajmy: dotychczas słyszeliśmy tylko słowa. Jednak prawdę poznać można tylko po działaniu.
Nie łudźmy się: nie czeka nas szybkie pojednanie. Mamy natomiast szanse na powolny proces wzajemnego poznania i zrozumienia. Do tego potrzebne są jednak kroki obustronne. Nie tylko z rosyjskiej, ale też i z polskiej strony.
Rosjanie mają przed sobą szereg wyzwań: działania o charakterze prawnym i edukacyjnym, odtajnienie archiwów, rzetelną dyskusję o przeszłości itd.
Ale i Polacy powinni zmienić swoje nastawienie. Niektórzy polscy badacze, historycy, politycy czy dziennikarze wciąż piszą jeszcze o Rosji, jak kiedyś o Związku Radzieckim, jako o „nieludzkiej ziemi”. Jak jednak może wierzący chrześcijanin mówić o ziemi, że jest nieludzka? To Bóg dał ludziom ziemię. I to dopiero ludzie wszystko odwrócili i czynili zło. Tak jak władze stalinowskie. Tu trzeba mówić nie o nieludzkiej ziemi, ale o nieludzkiej władzy.
Podobnie nie powinno się mówić o tym, że Rosjanie to naród zbrodniczy, który nienawidzi prawdy. Dziś widać dobrze, jak bardzo naród rosyjski przyjął polską tragedię katastrofy samolotu prezydenckiego do serca. Właśnie dlatego słusznie jest powiedzieć: nie wolno wszystkich uważać za katów. Katami byli ci, którzy wykonywali rozkazy zwierząt o człowieczych obliczach: Stalina i jego współpracowników.
Dziś trzeba nam ważyć słowa. Potrzebujemy wzajemnego szacunku. Jeśli będziemy myśleli inaczej, kłótnie rozpoczną się na nowo i koło się zamknie. Stracimy wtedy naszą szansę.
* Oleg Zakirow, były funkcjonariusz KGB. W latach 80. na własną rękę badał sprawę zbrodni katyńskiej. Za samowolne śledztwo został ukarany usunięciem ze służby i KPZR. W latach 90. wyjechał z rodziną do Polski. W 2002 prezydent Aleksander Kwaśniewski nadał mu obywatelstwo polskie, a 16 kwietnia 2005 odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Teksty jego autorstwa publikował miesięcznik Nowaja Polsza.
** artykuł ukazał się w„Kulturze Liberalnejbegin_of_the_skype_highlighting” nr 67 (17/2010) z 20 kwietnia 2010 r.
Inne tematy w dziale Polityka