Kultura Liberalna Kultura Liberalna
47
BLOG

O. ZIĘBA: W poszukiwaniu prawdziwej jedności

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 2

Szanowni Państwo,

w ostatnich tygodniach jednym z najczęściej słyszanych w polskiej sferze publicznej apeli jest wezwanie do jedności. Czy rzeczywiście jedność jest nam potrzebna i dlaczego? Czy miałoby to może oznaczać, że Polacy nie dorośli do systemu wielopartyjnego, pluralizmu opinii i prowadzenia demokratycznego sporu? Albo jeszcze inaczej – dlaczego jest tak duży popyt na retorykę jedności? Spory w demokracji niosą ze sobą przecież korzyści fundamentalne i wydawałoby się oczywiste: choćby jawność. Może więc marzenie o jedności jest pojęciem zafałszowującym polską politykę – w tym sensie, że wzywanie do jedności – używane jako rodzaj szantażu – to hasło-wytrych, zastępujące cywilizowanie kultury sporów?

Maciej Zięba

Szukając prawdziwej jedności

Jedność, przez którą rozumiemy jednolitość jest w społeczeństwie zawsze czymś niepożądanym. Debata publiczna domaga się artykułowania różnych racji, co nieuchronnie prowadzi do napięć, konfrontacji opinii i konfliktów. Dlatego chęć zachowania jedności za wszelką cenę wynika albo z naiwnego idealizmu, albo z próby uzurpacji, zgodnie z hasłem „to my mamy rację, więc wszyscy inni muszą ją podzielać”.

Istnieje jednak inny rodzaj jedności, który nazwałbym jednością głęboką. Wynika ona z poszanowania drugiej osoby jako istoty posiadającej niezbywalną godność. Tego rodzaju jedności nie burzą naturalne różnice w poglądach na kwestie społeczne, kulturowe, ekonomiczne, czy polityczne. Sprawia ona, że można się różnić, zarazem nawzajem się szanując. To przekonanie wpisane jest w kulturę chrześcijańską – taki właśnie szacunek mamy na myśli, mówiąc, że każdy człowiek jest naszym bliźnim. I tego przekonania nie może zmienić ani odmienny stosunek do zapalania zniczy na cmentarzu żołnierzy radzieckich, ani spór o wysokość podatków, ani to czyją listę się podpisuje przed wyborami prezydenckimi.

W polskim demokratycznym doświadczeniu politycznym rozpowszechniona jest jednak, niestety, zupełnie inna tradycja. Różnice poglądów oznaczają najczęściej agresję i dezawuowanie drugiej strony: zarzuty braku bądź intelektualnych, bądź moralnych kwalifikacji, oceniania, że „ten drugi” jest złym Polakiem, gorszym patriotą itd.

W naszej historii mamy co prawda przykłady na to, że potrafimy również postępować inaczej. Prawdziwie głęboką jedność udało nam się zbudować na przykład w czasach pierwszej „Solidarności”. Bardzo odmienne grupy, różniące się wiekiem, wykształceniem, poglądami społeczno-politycznymi, potrafiły rozmawiać wtedy razem i przekraczać dzielące je bariery. To przykład już klasyczny, ale jedność można budować zawsze.

Momenty śmierci ważnych społecznie osób – jak na przykład śmierć Jana Pawła II, która była dla wszystkich Polaków trudnym przeżyciem, czy katastrofa smoleńska – również miały moc budowania jedności ponad podziałami. Przypomnijmy sobie: w ostatnich dniach, ludzie, którzy stali pod Pałacem Prezydenckim po śmierci Lecha Kaczyńskiego byli z lewicy, prawicy i centrum, byli starsi i młodzi. Bardzo się od siebie różnili, ale łączyło ich coś wspólnego: szacunek dla drugiego człowieka, bez elementu agresji i pogardy. Dopiero z czasem zaczęto „polityzować” tę tragedię.

Albowiem w praktyce politycznej można tego rodzaju momenty jedności wykorzystywać w sposób instrumentalny. Jednak nie zmienia to jednego: ów moment jedności głębokiej jest pożądany zawsze. Nawet jeśli osiągamy go tylko w pewnych momentach. Dążenie, poszukiwanie i budowanie owej jedności może być trudne, ale praca ta jest konieczna, bowiem tylko w ten sposób można zapobiec sytuacji, w której przestrzeń publiczną przejmują wszelkiej maści ekstremiści, z radością wciągający większość społeczeństwa w swoje ideologiczne podziały. A wtedy miejsce racjonalnej debaty publicznej zastępuje wojna totalna w której nasi, a więc „siły światła” mierzą się z „nimi” – „wysłannikami ciemności”

* Maciej Zięba, filozof, teolog, dominikanin.

** artykuł ukazał się w„Kulturze Liberalnej” nr 70 (20/2010) z 11 maja 2010 r.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka