Kultura Liberalna Kultura Liberalna
997
BLOG

GOWIN: Nie zawieść poparcia społecznego

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka Obserwuj notkę 21

Jarosław Gowin

Nie zawieść poparcia społecznego

Polska prawica nie ma szczególnych powodów, by zastanawiać się nad swoimi strachami. W rozmowie z „Kulturą Liberalną” Wiesław Chrzanowski wskazywał, jako swoją największą obawę, że „słabnie skupienie wokół wartości religijno-patriotyczno-historycznych”. Trudno mi się z tym zgodzić. Polskie społeczeństwo jest jednym z najbardziej konserwatywnych w Europie. Od kilku lat partie prawicowe zdobywają około 70 proc. głosów w parlamencie. Walka o władzę odbywa się w zasadzie między dwiema największymi partiami, znajdującymi się po tej stronie sceny politycznej. Z tego punktu widzenia prawica ma swój dobry czas.

O innym strachu pisał z kolei w „Kulturze Liberalnej” Marceli Sommer: „główna obawa PO to przebudzenie się społeczeństwa, którym przyszło jej zarządzać – z drzemki, którą zafundowały mu establishmentowe media i elity”. Tak jednak również nie jest. Nie boimy się przebudzenia społeczeństwa. Przeciwnie, bardzo chcielibyśmy, by obywatele wrócili na agorę i zaczęli angażować się zarówno w dyskusje polityczne, jak i w budowę społeczeństwa obywatelskiego.

Prawdą jest natomiast, że istnieje inny „problem z drzemką”. Otóż nastąpiło ideologiczne i programowe wypłukanie polskiej polityki – w tym także prawicowej. Po fiasku projektu IV RP nastały czasy polityki małych kroków, koncentrującej się – by użyć trafnej formuły Roberta Krasowskiego – na tym, by „woda w kranach była jeszcze cieplejsza”. Słowo „reformy” opatruje się odruchowo przymiotnikiem „bolesne”. A przecież gdyby, przykładowo, rozpoczęto deregulację gospodarki, to miliony przedsiębiorców skakałoby z radości. Jest wiele eform, które nie są ani prawicowe, ani lewicowe, ale po prostu niezbędne. Obawiam się, że również moja partia nie ma tu czystego sumienia. Uważam, że mogliśmy trzy lata rządów wykorzystać lepiej, mimo prezydenckiego weta. Być może rozmaitych kontrowersyjnych społecznie reform – chociażby reformy emerytur mundurowych – nie udałoby nam się przeprowadzić. Ale przynajmniej należy takie próby podjąć, zwłaszcza teraz, gdy zniknęła nam znad głowy gilotyna prezydenckiego weta. Politycy nie mogą czuć się odpowiedzialni tylko za „tu i teraz”, powinni być odpowiedzialni za swój kraj w perspektywie co najmniej 5-10 lat. Na przykład, jeśli dziś nie podejmiemy decyzji w sprawie sensownej polityki prorodzinnej, za dwie dekady kryzys demograficzny sprawi, że Polacy będą jednym z najstarszych społeczeństw Europy.

W związku z tym, choć wahadło poparcia społecznego przesunięte jest dziś zdecydowanie w prawą stronę, musimy pamiętać, że nie będzie ono tam trwało w nieskończoność. Jego pozycja może się zmieniać pod wpływem różnych wydarzeń, choćby takich, jak awantura o krzyż na Krakowskim Przedmieściu. W tym kontekście zdefiniowałbym jeden – ale za to szalenie poważny powód do strachu dla polskiej prawicy. Nie jest to strach o utratę władzy na rzecz lewicy – to w demokracji naturalne. Prawdziwy strach dotyczy – albo powinien dotyczyć – tego, że okres rządów prawicowych może się okazać dla Polski czasem zmarnowanym.

* Jarosław Gowin, rektor Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie, poseł VI kadencji z ramienia PO.

** Artykuł ukazał się w Temacie Tygodnia w "Kulturze Liberalnej"  nr 89 (39/2010) z 21 września 2010 r.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka