Kabaret trwa
Ministra Pitera przypomniała wszystkim że istnieje. Ministra Pitera chyba nawet sama sobie przypomniała że istnieje. Ostrzegła posłów PO żeby nie przeginali z przewałami finansowymi bo zły Kaczyński może to wykorzystać i będzie źle. Przy okazji podzieliła się swoimi porażkami i sukcesami. Jej porażką jest to, że jako ministra do zwalczania Mira i Zbycha nic nie zrobiła w celu zwalczania Mira i Zbycha. Jej sukcesem natomiast jest to, że poznała dużo różnych krajów. I dobrze. Fajnie jest mieć ministrę co zna obce kraje. Może i się opaliła trochę, a to zdrowe. Lepiej mieć ministrę zdrową niż chorą.
Pan Prezes coraz to dokonuje premiery nowych "spotów wyborczych". Jedno ze znaczeń słowa "spot" to "pryszcz". Pryszcze wyborcze Prezesa są podobno ciekawe i dowcipne (według jednych), podobno przy tym durne i obciachowe (według innych). Słyszałem że Prezes wyważa tam jakieś szklane drzwi. To coś podobno znaczy. Symbol jakiś. Skrobię się po głowie, przypominam sobie różne polskie symbole, ale szklanych drzwi jako żywo nie pamiętam. Supermarket? Że supermarket zamknęli a Prezes otwiera? Dla narodu? Coś, coś...
W tajnym ośrodku rządowym w Klewkach kształci się specjalnego Tłumacza, istotę legendarną, która zna jednocześnie rosyjski i angielski, skutkiem czego potrafi tłumaczyć angielskie skróty na rosyjski. Rosjanie nie potrafią, więc piszą po prostu "ILS", ale nasz Tłumacz skopie im te sowieckie tyłki i przetłumaczy. Rząd planuje użyć Tłumacza w okolicach roku 2030, kiedy ten będzie miał 19 lat. Wtedy też opublikowany zostanie raport Millera. Oczywiście może być problem, bo Tłumacz zna (znał będzie) rosyjski i angielski, ale nie zna (nie znał będzie) polskiego. Ale kolejna dekada-dwie i taki problem też można przezwyciężyć. Zresztą połowa rządu i właściwie całe mendia mają ten problem i żyją.
Pewien Ornitolog napisał, że Kaczyński bydlę. A tydzień temu napisał, że Kaczyński bydlę. A dwa tygodnie temu napisał, że Kaczyński bydlę. A trzy tygodnie temu... sami wiecie. Czyli - w PJN zmiany i niewątpliwie z tą nową, ciekawą propozycją zdobędą swoje upragnione 4.99%. Muszą tylko utrzymać obecny kurs. Doktoru Ornitologu proponuję temat na następny tydzień - Kaczyński bydlę. Tego jeszcze nie było! To ludzi porwie!
Cyrk się mieni i obraca, clown się śmieje i przewraca. Wszyscy z pasją zajmują się a to Pryszczem Wyborczym, a to raportem jakiegoś ministerialnego pajaca, a to billboardami, a to dopłatami.
Grecja stała się protektoratem i musi sprzedać wszystko co ma - a i tego nie starczy. Jest teraz zarządzana z Paryża i Berlina. Kilka kolejnych krajów stoi na krawędzi bankructwa. Stany Zjednoczone (!!!) są na samej krawędzi niewypłacalności, co jednocześnie drastycznie wpłynąć może na Chiny, w któych produkuje się... wszystko. Cała Europa pożyczyła pieniądze których nie miała ludziom którzy nigdy nie zamierzali ich oddać. Skutkiem tego zupełnie wszyscy są zadłużeni i nikt, poza bankierami, nic nie ma. Zamiata się to pod dywan, byle do wyborów w Niemczech, bo przedtem Merkel nie pozwoli temu walnąć, ale rynki powoli coraz mniej obchodzi na co ona pozwoli i nawet agencje ratingowe zaczynają jakby myśleć. Normalnie agencja ratingowa to taki automat, z jednej strony wkładasz miliard, z drugiej wychodzi "AAAAAAAAA++++++++!!!!111111111lol!" choćbyś miał bilion długu a ten miliard dany agencji właśnieś ukradł. Ale to się jakby ostatnio zmienia, co polityków europejskich wkurza. Pół kontynentu trzeszczy i jest na krawędzi zawału. Ale na górnym pokładzie Titanica hrabina dała w pysk baronowi a jej piesek, zwany pieszczotliwie Kubusiem, bardzo dowcipnie narobił na środku pokoju. I to jest ważny temat. O tym warto rozmawiać.
