Jak to się dzieje, że jedna grupa spółki, może szachować inne grupy tejże samej spółki? I to spółki, której jedynym właścicielem jest Skarb Państwa. Okazuje się, że może, że czyni to ze szczerą lubością, a właściciela stać jedynie na czcze przeprosiny.
Słowa ministra Cezarego Grabarczyka - który reprezentuje Skarb Państwa, jedynego właściciela Polskich Kolei Państwowych SA - o tym, że nie można się godzić na jazdę na gapę po polskich torach mało mnie obchodzą. Nie obchodzi mnie również i to, że wśród szeregu grup spółki dwie są wyrodne. W ogóle nie obchodzi mnie ta dziwaczna struktura spółki, te wszystkie grupy i to, kto jest komu winien i za co. Ode mnie, jako od pasażera wymaga się ważnego biletu na przejazd i szlus. Jeśli go zapomnę to poniosę konsekwencje.
Obecna sytuacja na kolejach dowodzi, że albo w PKP SA jest taki bałagan, że nikt już nie panuje nad poszczególnymi grupami, albo, że mamy do czynienia z sabotażem wymierzonym w majątek Rzplitej. Że po prostu komuś bardzo zależy na tym, by ten cały kramik padł. Pod młotek komornika.
Inne tematy w dziale Polityka