Słysząc kolejne aberracje sączące się niczym wykwintne wino "Anastazja" z ust biłgorajskiego Sowizdrzała zaczynam mieć podejrzenie graniczące z pewnością, że pan poseł jest szalenie podatny na działanie środków ograniczających wolę.
Być może wpływa tak na niego lampeczka wina, którą zwykł-ci on wysuszać do obiadu, a następnie siadać za kierownicą swego autka, a może odkładające się gdzieś w mózgowych zwojach siarczyny po latach szefowania "Ambrze", albo złe lektury, nieodpowiednie towarzystwo, problemy z byłą żoną (i kobitami w ogóle) czy wreszcie - Boże uchowaj! - kompleks małego? Nie wiem, nie wiem. Bijcie zabijcie nie wiem, ale gdzieś ma pan Palikot - czuję to wyraźnie - tę swoją piętę, w którą trafiony traci panowanie nad sobą, w efekcie czego od pięciu lat mamy do czynienia z "Januszkiem-podróbką".
Bo gdzież się podział ten czarujący biznesmen, który swymi produktami cuda sprawiał w roztoczańskich chatach: oto ojcowie zawsze slalomem wracali do domu, gdzie już czekała na nich za słona zupa, a dzieciska nie mogły się wprost nadziwić, skąd zmęczony po całodziennej robocie tatko znajduje w sobie jeszcze tyle mocy, by delikatnie prawym kułakiem rozkrwawić nos mamusi, albo z dentystyczną precyzją usunąć zgrabnie jedynkę. Mamusia zaś, równie zdziwiona, bezładnie leżąc na wznak na małżeńskim łożu myślała tylko - skąd ten moczymorda ma jeszcze na to siłę... I tak codziennie, da capo al fine.
To dzięki Tobie pośle z Biłgoraja, Tyś to sprawiał, Tyś Dobrodzieju! Ale o ile Twoi krajanie zyskiwali moc i radość, a płomienie ich domowego ogniska wesoło biły w nieboskłony, to Ty stajesz się jakiś sardoniczny, zgorzkniały i zakompleksiały, wiecznie poszukujący swoich wad u innych. Januszku, nie bądź taki, pij mniej, przewietrz rozumek, nie czytaj złych książek, unikaj Donka i Bronka (to nie jest odpowiednie towarzystwo dla chłopca, który w stanie wojennym dostał wilczy bilet za Katyń), idź do psychologa, weź dobrego adwokata, który utrze nosa temu kauzyperdzie Giertychowi, pójdź do seksuologa, albo lepiej do agencji i ciesz się życiem! Patrz jaki jest cudowny świat, patrz jak Polska Cię potrzebuje. Pragnie Cię Najjaśniejsza Rzplita, o Umiłowany Pośle, jak słodkiej "Żołądkowej Gorzkiej". Wracaj, wracaj do biznesu, nie bądź podróbką Niesiołowskiego i Bartoszewskiego, bądź proszę sobą, polej nam wszystkim, polej!
Inne tematy w dziale Polityka