kuzynka.edyta kuzynka.edyta
371
BLOG

Dlaczego mężczyźni nie potrafią zatrzymać samochodu?

kuzynka.edyta kuzynka.edyta Rozmaitości Obserwuj notkę 86

Na ostatnich babskich plotkach z dwiema przyjaciółkami, wspominając wakacje dokonałyśmy odkrycia. Mężczyźni nie potrafią zatrzymać samochodu na życzenie. Jeśli trasa jest na tyle krótka, że można ją pokonać bez konieczności odwiedzenia męskiej toalety, mężczyzna uruchamia samochód, zakleszcza się na kierownicy i zatrzymuje dopiero do dotarciu do celu. Konieczność odwiedzenia  damskiej toalety nie jest okolicznością wystarczającą do zakłócenia ulubionego trybu jazdy  ("Zatrzymamy się w następnej miejscowości" - opowieść przyjaciółki I). I podobnie chęć nazbierania polnych kwiatów ("Dalej będą ładniejsze" - opowieść przyjaciółki II).

Moja opowieść.

Wracamy z wyprawy nad morze.
— Jeśli trafimy po drodze na farmerów sprzedających jakąś własną zieleninę lub owoce, to kupimy. Zawsze to odmiana po zakupach w miejskich sklepach. — Mówię.
— Dobry pomysł. — Przytakuje mąż.

Jedziemy. Słońce, niesamowicie błękitne niebo, piękne widoki. Jak wspaniale. W pewnej chwili dostrzegam upragnione.

— Jest! Jest farma. Sprzedają jaja, warzywa i owoce. Zatrzymaj się.
— Przepraszam, nie usłyszałem. Co to było?
— Właśnie, b y ł o. Stragan z owocami. Mieliśmy zrobić wiejskie zakupy.
— Chciałaś żebym się tu zatrzymał? —  Mój mąż przebiegle udaje nierozgarniętego, nie zwalniając przy tym pedału gazu.
— Nie tu, tylko na początku wioski, którą właśnie  o p u s z c z a m y.
— To dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej? Musisz powiedzieć wcześniej, nie zawsze jest gdzie się zatrzymać.
—  Jak mogę powiedzieć ci wcześniej o czymś, o istnieniu czego nie mam bladego pojęcia? Jedziemy przez nieznane okolice, prawdaż? Jak na razie, nawet GPS-y nie lokalizują przydrożnych straganów.

Obliczam w pamięci jak daleko odjechaliśmy od farmy. Prędkość 50m/h, wymiana zdań około dwóch minut… Hm, jakieś półtorej mili, niecałe trzy kilometry. Żegnajcie świeże, aromatyczne owoce.

— Chcesz żebym zawrócił? —  Mąż zgrabnie bierze kolejny zakręt.

 

English breakfast

English breakfast, czyli angielskie śniadanie, na angielskiej wsi na dodatek.

 

Nie oceniam ludzi po poglądach, ale po sposobie w jakim je głoszą. Mój album Flickr

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (86)

Inne tematy w dziale Rozmaitości