Leszek. Leszek.
813
BLOG

Co państwo ma z kibola?

Leszek. Leszek. Polityka Obserwuj notkę 12

W Stanach Zjednoczonych - co można zobaczyć na prawie każdym filmie - kiedy pan policjant ma choćby cień wątpliwości co do tego jak zachowa się pan (lub pani) którego ma zamiar poinformować o tym, że nie ma lewego tylnego stopu prosi - wyciągając broń - o położenie się na ziemi.
Budzi to oczywiście zrozumiały sprzeciw - nikt nie lubi tarzać się w kałuży ale też zwykle po dwu- czy trzykrotnym powtórzeniu prośby każdy rozciąga się na glebie.
Dzieje się tak dlatego, że wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że pan policjant za chwilę wstrzeli opornemu "klientowi" kulę w udo i winien będzie nie policjant a postrzelony.

W tych samych Stanach, gdzie ludzie kibicujący jakiejś tam drużynie sprawiają wrażenie fanatyków gotowych za zwyciestwo swojej drużyny wyzbyć się rodzin - mecze każdej co popularniejszej dyscypliny gromadzą dziesiątki tysięcy ludzi, bardzo często są to rodziny z dziećmi.
Nie widać przy tym setek policjantów w pełnym bojowym rynsztunku bo ich tam po prostu nie ma.
Nie ma też na takich meczach zadym - z banalnego dość powodu.
Otóż sport to biznes - wielomilionowy ale i coś, co ma być i jest rozrywką dla ludzi.
Biznesmeni czyli właściciele klubów i zawodnicy nie pozwoliliby sobie na psucie interesu burdami ale też - co ważniejsze - nie zgodziliby się na to sami kibice a i państwo (miasto, stan) nie byłoby zachwycone cotygodniowymi zamieszkami.
Wszyscy więc zdają sobie sprawę z tego, że każda burda miałaby opłakane skutki - przede wszystkim dla zadymiarzy.
Zostaliby potraktowani równie bezwzględnie jak odmawiający położenia się w kałuży kierowca i gdyby jednak z jakiegoś powodu do zadym doszło - przyjmie ktoś zakład? - po kilku tygodniach wszystko wróciłoby do normy.
Do normy czyli - zawodnicy na boisku, księgowi liczą kasę, kibice wrzeszczą na trybunach robiąc z siebie głupków a zadymiarze po krótszym lub dłuższym pobycie w szpitalu rekonwalescencję odbywają w pobliskim zakładzie karnym.

Nieco to uproszczony obraz ale tylko nieco - Stany co prawda jako państwo odlatuje coraz bardziej w odmienne stany świadomości ale podstawowe swoje funkcje spełnia jeszcze jako-tako.
A jedną z podstawowych funkcji państwa jest zapewnienie poprządku wewnętrznego.
Nie ma zresztą innego wyjścia, bo w innym wypadku lud amerykański za nic mając wizje jakie osiągają politycy w czasie odlotów w krótkim czasie zapewniłby tym politykom sporo wolnego czasu.

W Polsce zaś, w państwie, gdzie polityką jest wszystko - normalnie być nie może.
Albo inaczej - tu normą jest absurd.
"Polityczne" manifestacje kibiców, wykorzystywanie tych manifestacji przez politykierów je inspirujących, kretyńskie reakcje "rządu" na te manifestacje, gęba chuliganów przyprawiana normalnym ludziom chcących kibicować żenującym widowiskom sportowym, jazgot w mediach...
Cała ta afera z kibicami, kibolami i "sposobami zaradzenia złu" to szyta grubymi nićmi, dęta afera nic wspólnego ze sportem nie mająca.
Przecież to już nie są opary absurdu ale gęsta niczym pod Smoleńskiem mgła głupoty i aberracji.
I - co już jest kompletnie niezozumiałe - ochoczy udział w tym chocholim tańcu tzw. niezależnych komentatorów.

Ale to nic, prawda?
Ważne, że "się dzieje"...

Leszek.
O mnie Leszek.

Osobnicy o inteligencji niższej lub równej inteligencji owczarka niemieckiego, trolle a także gawędziarze nie potrafiący rozpoznać meritum notki na tym blogu banowani są niezwłocznie i z przyjemnością.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka