Kiedy tak naprawdę jest mężczyzna w kobiecie?
Niby odpowiedź jest oczywista, ale czy na pewno właśnie wtedy, tak najbardziej?
Iluż mężczyzn nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że są w kobiecie. Tu już nie ma znaczenia, czy chcieliby tego czy też nie.
Ale są w niej.
I nie chodzi tu o jej marzenia erotyczne, penetrację.
Najpierw jest w niej jako świeża myśl, wachlarz pytań o niego, o siebie samą - w kontekście jego osoby. Potem jest w niej jako obawa, że gdyby... to co on na to?
Potem jest w niej jako stały bohater marzeń. A w tych marzeniach wcale nie jest malowany idealną kreską. Bohater kobiecych myśli, wizualizacji ma swoje wady, w marzeniach można z nim toczyć ciężkie dyskursy, ale może też jawić się jako kochanek w roli nauczyciela lub też zafascynowanego ucznia. Konfiguracji wiele, ale jedno męskie imię...
Choć nie łączy ich dotyk, i być może kobieta wie, że nigdy tak się nie stanie - on jest w jej palcach, więc jak najbardziej w niej.
Jest w jej machinalnym kreśleniu jego imienia na kartce w pracy, w podróży...
Jest w niej, bo zatrzymuje wzrok na obcych facetach, którzy choć w najmniejszym stopniu przypominają jego.
Jest w niej, gdy ona odważy się ujawnić przyjaciółce, przyjacielowi fakt, że ...jest w niej.
Mężczyźni naprawdę rzadko wiedzą, że już są w jakiejś kobiecie.
Mogą mieć nawet z nią realny i częsty kontakt, a do głowy im nie przyjdzie, że tak się dzieje. Mogą być wypełnieni apetytem na bycie z nią, ale i tak nie dostrzegą, że tak mało brakuje ...
Tajemny świat kobiecego przyjęcia w siebie...
Inne tematy w dziale Rozmaitości