ladynoprofit ladynoprofit
528
BLOG

Paradoksy miłości

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 4

 Czy ktokolwiek obraz "Hannibal" osadziłby w nurcie kina opowieści  miłosnych?

Nie sądzę.

Jednak ja to uczynię.

Czy jest w tym moja przewrotność ?

Nie.

W każdej miłości jest coś z obsesji.

W każdej miłości jest wiele pasji.

W każdej miłości jest obawa i lęk.

W każdej miłości jest pościg i chęć dezercji, choćby na chwil kilka.

W każdej miłości jest próba sił obojga.

I wszystko to, co jest wyżej -  wypełnia historię Hannibala i Clarice.

Gdyby tak odrzucić aspekt socjopatii bohatera i dostrzec jakim jest mężczyzną w swej specyficznej miłości do agentki C.

Ale to byłoby za łatwe. To utrąciłoby paradoks kontekstu.

Zostaje więc psychopata i jego świat....uczuć.

I tu już pierwsze schody - psychopaci  nie czują. Spacyfikują najmniejszy objaw uczucia. Uczucia w życiu psychopaty, to jak woda w jego płucach. Udusi się.

Hannibal nie. Wręcz odwrotnie. On się delektuje. Fakt, na bardzo perwersyjny sposób - ale jednak.

Jawi się jako cichy, dyskretny wielbiciel kobiety. Zmuszony do wycierania z każdego przedmiotu swych linii papilarnych - posyła jej krem do dłoni. Cyniczny esteta, ale bez bylejakości w tej niewinnej perwersji. Bo zamawia krem, miksturę, aptecznie wręcz skomponowaną z egzotycznych składników.

Niewidoczny dla niej - uprawia z nią seks.

Scena przy karuzelach.

Ona nieświadoma, choć czujna - to jednak zgwałcona  jego dotykiem. Jego otwarta dłoń muska bogactwo jej włosów. Ten krótki moment zrównania się jego na karuzeli, z mejscem gdzie ona stała.

Poezja. Męska penetracja blednie przy takiej formie brania kobiety dla siebie, dla swej przyjemności. Poczuła, to co było tak trudne do uchwycenia.

I coś tak bardzo dla mnie. Pomimo opozycji zła z dobrem - tak często umownym - zło zagarnia na ramiona ranne, bezwładne dobro.

Zatrzymana chwila, gdy ona nieprzytomna na jego ramionach - a on delektuje się widokiem jej oddania mu bez oddania.

Ileż w tym jest seksu bez seksu.

Jedna ze scen finałowych. Skuci kajdankami, obława policyjna prawie za progiem, on bierze siekierę i mówi:

 - Będzie bolało.

W tle martwy agent z otwartym mózgiem, więc ona zdaje sobie sprawę, że takie "rozpięcie" kajdanek to bardzo realna sprawa.

Pada cios.

W czyj nadgarstek uderzy miłość?

Retoryczne pytanie. Hannibal odciął swoją dłoń.

Kilka chwil wcześniej jego słowa:

 -Moja dziewczynka...

Nie ma we mnie lęku, że jest ze mną coś nie tak, bo tak widzę ten film. Bo widzę piękno, wzruszenie w scenach, gdzie większość krzyknęłaby - chore!

Wystarczy spojrzeć detalicznie - ale nie pomijając niczego. Odrzucić konwencję, główny nurt fabuły - wyjąć tych oboje z historii i spojrzeć w wąskim kontekscie: mężczyzna -kobieta.

 

Bywa, że żyjemy z Hannibalem - także w wersji damskiej, którzy mógliby uczyć się od filmowego bohatera gestów, troski, nachylenia w myśli czy w granicznej sytuacji -  wyboru amputacji własnej dloni, by chronić kochaną osobę przed bólem.

Świadomie odrzucam jego ...menu. Bo to jest inna story - choć ten sam film.

Ale, by mnie zrozumieć w tej refleksji - należy odrzucić dosłowność. Za jej progiem wszystko jest zrozumiałe.

Za tym progiem jest sedno.

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości