ladynoprofit ladynoprofit
615
BLOG

Kapitał duszy

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Mówią, że miłość umiera między dwojgiem ludzi. To nieprawda, nie umiera. Opuszcza tylko człowieka. Odchodzi, gdy na nią nie zasługuje. William Faulkner

Propagacja informacji...
Kosmos, wszechświat  można porównać do sieci neuronowej, w której prędkość propagacji informacji jest ograniczona do prędkosci światla.
Powoduje to ekstremalny relatywizm -  bo z każdego miejsca w kosmosie widać inne obiekty -  nie tylko pod innym kątem, ale i w innym momencie.

Podobno znaleziono sposób na szybszy, natychmiastowy przekaz informacji /splątanie kwantowe/. Jednak jest on "niewidoczny" dla tradycyjnego obserwatora, odbierającego bodźce w postaci fal elektromagnetycznych.

Pamiętam jaki szok przeżyłam w dzieciństwie wobec informacji - że widziany przez nas obraz nieba, gwiazd - to już musztarda po obiedzie - czyli zdeaktualizowana w większości obiektów mapa.

Sięgam po to porównanie ze względu na świat iluzji, jaki czasem zdarza się nam asymilować.

Wszelkiej maści manipulatorzy z precyzją dobierają swoje ofiary - czy to w biznesie, polityce, czy życiu codziennym.

Tak dzieje się w związkach, w pracy, w każdej relacji interpersonalnej.

Pokazywane nam jest to, co sami chcemy zobaczyć.

To tak jak powtarzalność wyznania kocham, przez partnera, który jedynie wykańcza i szydzi.

Ale wiele kobiet czy mężczyzn - zatrzymują się jedynie na owym wyznaniu - ono jest punktem odniesienia, a nie faktografia czynu, traktowania nas.

Mniej lub bardziej świadomie widzimy pulsowanie gwiazd - tylko, że tak naprawdę wiele z nich już nie istnieje. Bo w relacji - nie ma szacunku, nie ma kochania, nie ma nawet prawdy.

Czyli to tak, jakbyśmy brali makulaturę prasy sprzed roku, za świeże wiadomości.

Nie w tym rzecz, by każdego prześwietlać, czy nas oszukuje czy nie.

Wystarczy bazowa uważność, by szybko wyłapać intencje, by dostrzec o co tak naprawdę chodzi. Im bardziej irracjonalny zarzut - tym większa pewność, że jest on jedynie pretekstem - do zupełnie innej sprawy.

Niedoskonałość propagacji informacji w kosmosie funduje relatywizm, który zaciemnia prawdę.

Manipulatorzy - nadając jakiejś informacji zaplanowany kształt - dokonują tym samym oczywistą zadymę, by celowość ich działania nie była do wychwycenia. Jeśli nawet inni wyłapią, to by choć podmiot ataku nie skumał.

Dlatego przy propagacji informacji mówi się o rachunku błędów interpretacyjnych.

A błędy interpretacyjne to nic innego - jak sukces manipulatorów. Na to liczą, na tym jadą.

Pokażę teraz dwóch mężczyzn dla opozycji ich postawy.

Doskonała ilustracja jak można uwieść wszystkich tych, od których coś tam zależy.

To on podlegał ocenie, ale tak naprawdę rozwalił ciałko sędziowskie. Zindywidualizował kontakt z nimi - wyraźnie miał to mocno przygotowane.

Nawet taniec mikrofonu w dłoni. Z wiecej niż pewnością siebie zagarnął nie tylko scenę, ale i całą olbrzymią publikę.

To trzeba umieć dokonać. On potrafił.

Tylko...

No właśnie...

Jest w  nim coś, czego nie lubię u mężczyzn.

Obliczanie siebie w konkretnym celu. Każdy gest, spojrzenie...wszystko do bólu wystudiowane a priori.

Jasne, wiedział o co walczy i tu wybaczyć można.

Ale w szerszym kontekście - są mi to obce klimaty.

Lubię w mężczyźnie niegroźną nieporadność, spontan, zero wystudiowanych gestów czy fraz werbalnych.

I drugi pan w analogicznych okolicznościach.

Jest coś w bohaterze tego fragmentu, za czym tęsknię jeśli chodzi o świat mężczyzn.Mężczyzna wyraźnie ...nieinwazyjny, odrobinę wycofany - to nie są zalety, ale też nie wady.Natomiast jego zdolność do czucia, przeżywania, wyjątkowo widoczna w nim  - taka dobra emocjonalność - zrobiły na mnie wrażenie.Jest taki prawdziwy.Nawet jeden z jurorów, zazwyczaj żelazny w opiniach, nieprzejednany - hamował łzy. A co powiedział, gdy tamten już wyszedł?Kolejna historia, film  Lost in translation.Jest tam scena hotelowa, obcy facet, obca ona.On zanosi ją śpiąca do łóżka po  przypadkowej (taxi) podróży nocą po Tokio.Odchodzi, po troskliwym przykryciu dziewczyny. Ale jest ważniejsza scena.Gdy oboje cierpiąc na bezsenność (różnica czasowa USA-Tokio), prowadzą pozornie banalny dialog w łóżku, na maxa ubrani. I tak leżąc obok siebie niespodziewanie zasypiają. On sekundę po niej, choć na tyle miał poczucie cudu tej chwili, że dla dopełnienia (w  ostatnim świadomym geście) położył swą dłoń na jedynej odkrytej części jej ciała, na stopie.
I twarz tego dojrzałego mężczyzny- mającego przecież bogaty bagaż doświadczeń alkowianych. Posiadł tę kobietę bardziej, dogłębniej, niż wg zwyczajowo pojmowanego aktu zdobycia niewiasty.
Tajemnica tego cudu, nie licującego z rytmem epoki, z rytmem samego Tokio, osadza się na wcześniejszym dostrojeniu mentalnym z dziewczyną.

Ekonomia słów, mimika dłoni, mimika spojrzeń.Dominanta niedopowiedzeń. Nocna celebra drinków nie musujących bąbelkami a la kropka nad "i".
Takie drinki najszybciej ścinają z nóg....
To obraz dla wymagającego widza, pragnącego intelektualnej przygody - bo dialogi są właściwie o niczym - tu jest miejsce dla sprawnej obserwacji i umiejętności wyciągania wniosków. Czyli to co kocham.W realnym życiu analogicznie.Miłość umiera z powodu głuchoty wielu.
Czy są meżczyźni, których wypełniłoby misterium doznań, dzięki swej dłoni na nagiej stopie kobiety?
Chcę wierzyć, że tak.
Dla tej wiary chodzę do kina.

Ci z bogatym życiem wewnętrznym - a nie mam tu na myśli tasiemca, czy owsików - które się leczy ale jedynie wtedy, gdy kaszlą - no wiec ci z bogatym życiem wewnętrznym, posiadają zróżnicowaną przestrzeń w sobie.Wyjałowieni z życia wewnętrznego - już mniej zróżnicowaną.Wypełnieni kilometrami pasji, zdrowej ciekawości świata, siebie samych - miewają sporą przestrzeń na drugiego człowieka.Czasem deklarują, że potrzebują drugiego człowieka - ale tak naprawdę sam ich świat wewnętrzny jest za wielki na ich samych. Wtedy ani dłoń, ani stopa drugiego człowieka nie zaistnieje, nawet gdy podmiot przestrzeni wciąga niejako na siłę.Ubodzy w sobie - niby mają galaktyki do zagospodarowania przez inne byty - ale tak naprawdę,  nie ma do nich drzwi, a nawet okien - by je sforsować.Wyjałowieni ze swej legendy, stosują jedynie kryterium przydatności wobec innych. Sami ze sobą nie dialogują, dlatego przęsła porozumienia z drugim człowiekiem też nigdy nie powstaną.Nikt ich nie zaintryguje, bo sami siebie nie intrygują.Ktokolwiek z nimi - to w roli statysty ich biografii - gdzie zabawne jest to, iż sami są statystami siebie.Natomiast ci z bogactwem w duszy, w jaźni - albo doskonale radzą sobie z układaniem emocji, życia wg swych zamarzeń, tęsknot,  ale bez potrzeby przywołania osoby kochanej - albo architektura ich legendy zakłada splot swych walorów, z tym co niesie w sobie drugi człowiek.Ubodzy zawsze twierdzą, że sensem życia jest miłość.Miłość, której nigdy nie będą potrafili dać, milość której nie wyłuskają do samych siebie, bo rzekomo może to sprawić, uczynić dopiero ktoś inny.Ubodzy zwisają w inercji życiowej, emocjonalnej usprawiedliwiając się deficytem tej drugiej osoby.Ale gdy taka nawet się pojawi - potrafią jedynie zainfekować inercją, martwą naturą trwania -  jako takiego.Gotowość na miłość to kombinacja; i tego co mamy w sobie na własny temat, i nieprzekłamanej przestrzeni na przyjęcie drugiego człowieka.Nawet dobrze pojęta gotowość na miłość nie jest gwarantem jej zaistnienia - ale bogaci świetnie funkcjonują życiowo, emocjonalnie  - z pamięcią otwartych drzwi...Zawiadujący pustką w sobie, każdą porażkę podepną pod fakt absencji tych, co mieliby ich pokochać.Nieszczęście ma twarze niedoszłe.Życiowa skarga stawia pod mur egzekucji wszystkich tych, co pomijają.I to chore założenie, że naszą jakość ma załatwić ktoś obok.Ubodzy w sobie mają bóle fantomowe po bytach nigdy nie doznanych, i do głowy nie przyjdzie, że te bóle wynikają z braku obecności siebie w sobie.Film Lost in translation to  opowieść o mentalnie,  życiowo przegranej parze bohaterów.

Wierzę w takie zmartwychwstania, niezależnie od metryki zagubionych... 

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości