ladynoprofit ladynoprofit
1116
BLOG

Urodziny Salonu24 za lustrem weneckim

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 19

Data urodzin Salonu24 tak pięknie konotuję się z wyborem Polaka na papieża.

Akuszerką Salonu24 była zapewne potrzeba stworzenia strefy dla dyskursu polityczno-społecznego, dalekiego od ringu obrzucania się błotem, na rzecz pogłębionej refleksji merytorycznej. I na poziomie wpisów, i na poziomie dialogu komentowego.

Nie bez powodu Salonowicze odcinają się od agresywnych nawalanek - mających miejsce na innych portalach.

Salon - to klasa, takt, wysoki poziom kultury osobistej i intelektualnej.

Od niedawna piszę na tym portalu i zdumiewa mnie skala agresji, reakcji pozamerytorycznych - którym patronuje animozja, łatwość w deprecjoowaniu adwersarza - nawet jeśli autorzy felietonów są sympatykami tej samej frakcji politycznej.

Wystarczy, że jakiś "przecinek" nie pasuje w percepcji czytelniczej - następuje otwarcie niagary inwektyw, nawet wulgaryzmów.

Ta sytuacja bierze się z jednej tezy - cały świat musi jak ja - inaczej nie ma racji bytu.

Specyficzne założenie - ale tysiące reakcji dokumentują jego żywotność.

Pojęcie - pięknie różnić się - niejako ma zamknięte wejście na Salon24.

Śledziłam relację z urodzin via net.

Przy okazji moje gratulacje dla nagrodzonych Autorów w  konkursie o Warszawie.

Echo urodzin odbiło się na wielu blogach - z konkluzjami, ocenami postaw, także trunków:-)

Najwięcej negatywnych emocji wzbudził Migalski.

Można go cenić lub nie - zwłaszcza mam tu na myśli jego publicystykę.

Od progu jego listu otwartego zbiera cięgi, nominowany jest na zdrajcę, konia trojańskiego etc.

Pamiętam główny zarzut dotyczący formuły upublicznienia listu - że brudy pierze się  we własnym domu.

Niewielu zadało sobie pytanie, czy dano mu taką szansę. Okazuje się, że nie dano, choć ubiegał o nią.

Wg tych okoliczności powinna być budowana aksjologia postawy.

I dziwna rzecz - ocena Migalskiego jest bardzo zmienna. Jeśli wpisuje się w oczekiwania czytelnika - jest noszony na rękach - jeśli nie - tort błotny.

Tylko, że politycy, publicyści, wszyscy inni piszący na tym portalu - nie chwytają za pióra, by spełniać nasze oczekiwania - a wyrażać suwerennie siebie.

To może budzić podziw, lub odpalać negację.

Ale treści, a nie osoby.

Bo najpierw jest człowiek, a potem jego poglądy.

Jak wielu o tym zapomina.

Po drugie sama formuła bloga.

To nie wiec partyjny, portal danego ugrupowania - to prywatna nisza danej osoby.

Tyle posypało się zarzutów wobec arogancji Migalskiego na spotkaniu urodzinowym.

Nie usprawiedliwiam bufonady  - niezależnie od tego, kto ją serwuje.

Ale Migalski nie jest po lobotomii i ma doskonale w pamięci nieustajace ataki na jego blogu.

Jego słowa na urodzinach to pikuś wobec skali inwektyw, które codziennie znajduje pod swoimi wpisami, pod swoim nazwiskiem.

Nawet nie zszedł do poziomu dialektu jemu serwowanego.

Ale zgrzeszył - powiedzial co myśli - choć dał eksplikację czym jest blog i podkreślił wolność opracowywania tematu wg własnej optyki.

Ale idźmy dalej.

Gościem urodzin był także poseł Arlukowicz, który został przekonany do założenia bloga na Salonie.

W poście powitalnym, lakonicznie nadmienil, że nie ma doświadczenia w prowadzeniu bloga, ale spróbuje.

Jak przywitali Salonowicze nowego Blogera?

Nawiążę do rysunku urodzinowego Niewolnika.

Autor satyry posadził Migalskiego  o wiele wyżej ponad głowami zebranych gości.

W przypadku reakcji na blogu Arlukowicza - mamy rewers rysunku.

Spora grupa komentujących zawitała tam na szczudłach arogancji, braku taktu, z zarzutami na powitanie - nawet wypominając profil wykształcenia.

I nie za bardzo potrafię wyłuskać spójność pomiędzy krytyką postawy Migalskiego, a reakcją krytykujących go  - na innego gościa.

Jeśli ktoś jest zwolennikiem taktu, rzeczowej rozmowy - dlaczego sam nie realizuje swoich postulatów w tym zakresie?

Scena polityczna to różnorodność poglądowa.

Nawet ramach jednego ugrupowania są podziały w rozumieniu strategii politycznych.

To jest naturalne i obecne w całej polityce światowej.

Zdumiewa mnie akt powitania nowego blogera - do tego nie anonimowego - mnogością wręcz ataków.

To ilustruje faryzeizm wszystkich tych, którzy po słowach Migalskiego domagali się szanowania, taktu, baczenia na godność bliźniego swego.

Wystarczy, że nie "nasz" - zamiast podania dłoni na powitanie - radosny kop.

Tyle się mówi i pisze, o braku kultury na naszej scenie politycznej.

Na samym Salonie widziałam wpisy z klasyfikacją tych co maja klasę, a tych co ją zgubili po drodze do kariery.

A my sami?

My - rozliczający lekką ręką, z rosłym bodyguardem w postaci ściany neta, za którą się chowamy?

Walczmy o jakość dyskursu, o jej merytoryczny charakter - o to by coś wnosił -  a nie archiwizował jedynie nasze lęki, frustracje, akty nienawiści etc.

Niech Salon24 pięknieje z latami -  od piękna naszych postaw.

Bo dobry Bóg skomponował nas z budulca i piękna, i prawości, z uwrażliwieniem na odmienność bliźniego - może więc warto pamiętać o kapitale, który w nas.

Bo agresja jest zawsze dokumentem braku pewności.

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Rozmaitości