25 listopada -to Światowy Dzień Pluszowego Misia.
Kariera pluszowego misia zaczęła się w listopadzie 1902 roku, kiedy 26. prezydent Stanów Zjednoczonych - Theodore Roosevelt podczas polowania nie zgodził się na odstrzelenie małego niedźwiadka.
Scenę tę narysował dla "Washington Post" karykaturzysta Clifford Berryman. Słynny rysunek zainspirował rosyjskiego emigranta Morrisa Mitchoma, prowadzącego sklep z zabawkami na nowojorskim Brooklynie, do wyprodukowania takiej maskotki.
Za zgodą prezydenta, nazwał go "Teddy's Bear" - miś Teddy'ego.
Prezydent Roosvelt własnoręcznie odpisał na list Mitchoma:"Nie sądzę, żeby moje imię było wiele warte w tym niedźwiedzim interesie, ale proszę bardzo, może go pan używać".
Dwa lata później, w 1904 roku "teddy bear" był już tak popularny, że Roosevelt walczący o reelekcję, wybrał go na maskotkę swojej kampanii, i wygrał wybory.
Obecnie w polityce także stawia się na pluszowe maskotki wyborcze - ale z mniejszym szczęściem - może dlatego, że pominięto misia?:-))))
Kolekcjoner misiów nazywa się arctophil - od połączenia greckich słów: niedźwiedź i miłość.
W psychologii istnieje takie pojęcie jak przedmiot wsparcia.
Dla dziecka najczęściej jest to pluszowy miś i nie przez przypadek, kilka lat temu zrealizowano projekt wyposażania karetek w pluszowe misie, by złagodzić traumę małych pacjentów.
Miś skonotowany z dzieckiem nie budzi zdziwienia.
A dorośli?
Jak donosi „Tha Daily Mail”, z badań przeprowadzonych przez sieć hoteli Travelodge wynika, że więcej niż jedna trzecia dorosłych Brytyjczyków zasypia z… przytulanką. Co ciekawe, ponad połowa z nich nadal ma ulubionego misia z dzieciństwa, który statystycznie liczy aż 27 lat!
Po maskotki sięgają zarówno kobiety, jak i mężczyźni, tłumacząc, że zabawka pozwala im się odstresować po męczącym dniu i znowu poczuć beztroską atmosferę dzieciństwa.
Misie szczególnie dobrze sprawdzają się podczas wyjazdów służbowych -co czwarty ankietowany facet przyznał się, że gdy opuszcza na kilka dni dom, najlepszym lekiem na samotność i tęsknotę za rodziną jest przytulenie się do zabawki.
Według danych zgromadzonych przez Travelodge, tylko w ubiegłym roku goście zostawili w hotelach aż 75 tysięcy pluszowych niedźwiadków.
W innych badaniach - aż 63 procent wszystkich 2000 respondentów, bez względu na płeć przyznała, że lepiej zasypia jeśli może się do kogoś lub czegoś przytulić. Okazuje się, że mężczyzn mających pluszowych przyjaciół jest o 5 procent więcej niż kobiet.
Osiem procent kobiet przyznało, że przed snem skrapiają poduszę wodą po goleniu swojego partnera i to pomaga im zasnąć. Mężczyźni zdecydowanie wolą w tym celu przytulić się do misia - tylko 3 procent zasypia otoczona zapachem perfum swojej ukochanej.
Trzy osoby na pięć czują się samotne zasypiając bez swojego partnera, w tym 16 procent ma wtedy problemy ze spanie, a 9 procent czuje się przerażona.
Panowie najchętniej we śnie przytulaliby się do Angeliny Jolie, a panie - do Johny'ego Deppa.
Badania przeprowadziła sieć hoteli, która zamierza w swoich pokojach umieścić specjalne poduszki do przytulania podczas snu. Wyglądają one jak ludzkie ramiona i tułów i cieszą się już dużą popularnością w Japonii.
Nie wiem jak inne panie, ale przy alternatywie - przytulić misia, a np. termofor imitujący obecność mężczyzny - wybiorę misia:-)
Też dlatego, że jakże często trafia się na całkiem żywe imitacje...mężczyzny:-)

Jeśli więc gdzieś w domu macie pluszowego misia, przytulcie choć dzisiaj - to jego święto.
Zobaczcie na filmiku, że nawet kot humanitarnie tuli swego misia...W wyborach przedmiotu wsparcia - wg badań - płeć nie ma znaczenia. Bo potrzeby emocjonalne nie wartościuje się wg płci....
Inne tematy w dziale Rozmaitości