Życie obfituje w różne wydarzenia, sytuacje - jednak randki z mężczyznami to nie jest moja tzw codzienność.
I wreszcie - chciałoby się krzyknąć, stojąc nago na balkonie - jest! Umówił się ze mną.
Jeszcze kilka dni temu mówiłam Przyjaciółce - że na pewno nic z tego nie będzie, że zero szans...Nie pocieszała mnie tanim - będzie ok - i też dlatego jest moją Przyjaciółką.
Ciągnąc płonne nadzieje, jak szal po podłodze - zaczęłam uśmiechać się randkowo do innego mężczyzny. Wiem, wiśnia jestem....
Niby chętny - ale grypa i w ogóle takie tam.
A mnie przycisnęło - na zapach testosteronu, na bliskość - która już bez dotyku - gotuje krew różowiącą biust na kolor chęci.
I jednak Kochana Przyjaciółko - bo jeszcze nie rozmawiałyśmy - będzie randka. Właśnie z nim!
Ty wiesz co to oznacza - bo znasz go osobiście i lista Twoich westchnień na jego temat jest całkiem pokaźna.
Znam kobiety, które śnią o nim - ale jutro - to ja będę! To ja z nim To zrobię!
Modlitwy jednak dochodzą do nieba i wracają gołębiem męskiej zgody...
Nie będę walić ściemy, że to nasza inicjacja. Już to robiliśmy...razem...
A więc jutro rury w mej łazience zagrają dla niego.
Rozsypany bukiet włosów ujarzmię dla niego...
Kaskada białych kropel balsamu nawilży aksamit mego ciała...dla niego...
Głębia czerwieni na paznokciach...rozkwitnie dla niego...
Zwiewna kreacja...
Maleńka stopa ubrana w wysoki obcas, potem zazdrosna o nominację w centymetrach - druga utonie w sandałku.
Był taki film "W samo południe".
Powielimy zegar - ale nie dla pojedynku - a przymierza.
Otworzy mi szarmancko - jak to on - drzwi bolida i pomkniemy szukać wiosny w tę jesienną niedzielę...
Za kilka dni test... ciążowy.... pokaże ile kresek...
Inne tematy w dziale Rozmaitości
