ladynoprofit ladynoprofit
297
BLOG

Posiąść...

ladynoprofit ladynoprofit Polityka Obserwuj notkę 0

Wbrew powszechnemu mniemaniu miłość nie przynosi ze sobą cierpień. Cierpienie przynosi instynkt posiadania, który jest zaprzeczeniem miłości.Antoine de Saint-Exupéry

Wczoraj zderzyłam się z genialnym wręcz rozróżnieniem tego, co dzieje się na naszej scenie politycznej.

Bo jednych trapi kwestia: do kogo należy Polska, a innych - jaka ma być.

Zestawiając to z cytatem o miłości - łatwo wyłuskać genezę cierpienia jako takiego.

Oczywistym jest, że ktokolwiek dochodzi do władzy - nie staje się posiadaczem Polski. Rząd ma działać na rzecz Polski, Polaków - ale nigdy nie dostaje aktu notarialnego.

Nasi bohaterowie z wojen wszelakich, powstań - walczyli o Polskę dla Polaków.

Polska to taka nasza Mama.

I nawet do matki nie należy jej dziecko - w tym najgłębszym rozumieniu.

Bo nie o posiadanie w tym wszystkim chodzi.

Tak jak w miłości - instynkt posiadania jest rakiem związku.

Partnerzy w żadnym stopniu siebie nie posiadają.

Są wolnymi, suwerennymi bytami - tkając życie we dwoje.

Syndrom Otella - który nie dotyka tylko mężczyzn - to nic innego jak frustracja związana z lękiem... na ile posiada się tę drugą osobę.

Wszelkie formy znęcania się: psychiczne, fizyczne, ekonomiczne - to nic innego, jak batalia o władzę w związku.

A jeśli miłość nie ma nic wspólnego z posiadaniem - nie o miłość chodzi w tych toksycznych klimatach.

Kochając obdarowujemy osobę kochaną, a nie idziemy w niewolę, jej władanie nami.

Pamiętam wypowiedź kobiety, której mąż rozrysował mapę, jakimi może ulicami chodzić i alejkami w pobliskim parku.

Gdy trafił na nią w strefie spoza mapy - dostawała baty.

Każdy zapyta, kto się na taki horror godzi?!

Ano miliony - zwłaszcza kobiet.

Psycholog, która wtedy była w studio twardo powiedziała, że ona to zgłasza na policję. Udręczona żona, jakby chciała odwieść ją od składania doniesienia o przestępstwie - ale klinicystka była nieustępliwa.

Najwięcej ludzkich dramatów wiąże się z aspektem posiadania.

Komediowa miedza w "Sami swoi".

Ale bardziej na serio - napady, wojny w celu zdobycia tego czy tamtego.

Wielodekadowe wojny małżeńskie o kasę, kluczyki do auta etc.

Jasne, jesteśmy właścicielami przedmiotów, aktywów - ale nie wartości, nie ludzi.

Jakże wiele związków zaczyna się i kończy na podpisaniu aktu "posiadania". Potem męka współbycia obcych sobie ludzi - bo jedyny cel został spełniony - "posiadam".

Nabywając piękny obraz - stajemy się jego właścicielem. To my decydujemy czy w salonie zawiśnie, czy w sypialni.

Nie wchodzimy tym samym w posiadanie artysty, jego talentu, jego życia.

Decydujemy o sposobie ekspozycji dzieła, konserwacji etc. I tylko tyle...

Irracjonalna szarpanina w diagnozowaniu kto jest Polakiem, a kto nim nie jest - dokumentuje jedno - mylenie miłości z posiadaniem.

Zamknijmy oczy, nie kontrolujmy oddechu, odseparujmy się od bodźców i poszukajmy odpowiedzi na pytanie: czy potrafimy kochać nie posiadając tej drugiej osoby....?



 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka