ladynoprofit ladynoprofit
760
BLOG

Inwencja Penisa....

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Jeszcze chwila, tysiące oddechów, setki mgnień myśli i żegnamy ten rok...

12 miesięcy erekcji i uwiądów intelektualnych:-)

Cykl pieszczot polemicznych i salonowych BDSM:-)

Znamy, kojarzymy?

Nadzy i przebrani. A przebrani - tym bardziej nadzy.

Ocieractwo i autentyzm spotkań dialogowych.

Od pierwszego mego wpisu na Salonie 24 - do tej chwili - gościłam 3 Salonowiczów w swoim domu.

Jeszcze więcej rozkwitło miłych i ważnych znajomości - także poza kulisami bloga.

Wartość nad wartości - kiedy można spotkać Człowieka. I nie ma znaczenia co zakreśla przy urnie.

Bo Szef w niebiesiach nie z progów wyborczych nas rozliczy.

Jedni obrażają naszą inteligencję, inni naszą ignorancję:-)

A już najbardziej wzrusza promowanie swej ignorancji.

Dziś pojawił się wątek penisa umoczonego....w atramencie.

Jeśli w profilu wyznaję, że mam słabość do erekcji intelektualnej - nie mogę bagatelizować tego wszystkiego, co konotuje się z snadną erekcją:-)

Bo wiecie - erekcja to kwestia niejako dwu wektorów.

Reakcja podbrzusza wobec świata i reakcja świata wobec pyszniącego się sprawnością ...podbrzusza.

Pozostaje jeszcze wrażliwość na bodźce.

Inspirować - to także rozpalać dumą wrażliwość na południe od męskiego pępka.

Istnieje teza, że agresja jest niczym innym jak antidotum na głód sensoryczny, pustynię emocjonalną, odporność na niagarę bodźców.

Dlatego, by cokolwiek poczuć, doznać - nałożnica Agresja odpala mrowienie w ciałach jamistych. Jeszcze nie erekcja, ale coś zaczyna się dziać:-)

Pustka nabiera barw, napięcie w karku sygnałem - jeszcze żyję...

Mariaż agresji z ignorancją - to jest dopiero uczta dla widza:-)

Penis i atrament...

Od kilku dobrych dekad toczy się dyskurs znawców teorii literatury - na ile można klasyfikować twórczość wg podziału płci. Masa książek naukowych na ten temat, jak i artykułów.

Tekst pisany penisem lub krwią miesiączkową.

Takie ujęcie zagadnienia nie jest więc nowością.

Wraca w polemikach, ale już bardzo obudowane badaniami z ich bogatym plonem.

Może więc wzbudzać emocje, być atrakcją pojęciową dla laików teorii literatury powszechnej.

Osobiście jestem przeciwna takiej klasyfikacji - też dlatego, że anatomia nie generuje jakości pióra.

Iluż posługiwało się pseudonimami maskującymi rzeczywistą płeć - i nikt nie domyślił się prawdy, zanim nie została ujawniona.

Penis zachłystujący się kolejnymi dawkami atramentu to jeszcze nie gwarant jakości, obietnicy przyjemności lekturowej.

Istotniejsza jest zdolność do penetracji merytorycznej - a tu różnie bywa.

Syty atramentem.... ale z głodem sensorycznym - dokonuje auto-blowjob.

Zgoda, też ładny obrazek:-)

Dlaczego o tym piszę?

Penis jako pretekst.

Bo więdnie nam rok 2011.

Dlatego wszystkim moim Czytelnikom, Rozmówcom komentowym, pozablogowym - życzę:

- świadomości siebie, która nie wyruguje nas na pobocze istoty i prostuje drogi do bliźnich;

- uśmiechu bez botoxu cynizmu i sarkazmu;

- autentyzmu intencji w dłoniach innych dla nas - i w naszych podanym innym;

- deficytu kamieni, by ranić innych i nas;

- doznań, słów, wydarzeń budujących nasze poczucie szczęścia....

Przytulam na Nowy Rok....dziękując za wszelkie barwy, smaki spotkań tu dokonanych...



Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości