ladynoprofit ladynoprofit
556
BLOG

Okupacja

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 5

 

Huxleyowskie 'Drzwi percepcji' można otworzyć bez dopalaczy, które są niczym innym jak kredytem energetycznym.  Grzegorz Sroczyński
A ten rodzaj kredytu najczęściej spłacamy dożywotnio.
Jak więc ustrzec się przed nim i bolesnymi odsetkami?
Uważność.
Gdy ją wykarczujemy z naszej percepcji - nie pojawią się po niej bóle fantomowe. Katarakta na duszy pominie strefę strat, deficytu.
To jak lunatyczny spacer w gabinecie krzywych luster.
Zdumiewa zaś tafla zdrowego lustra.
Nowe życie nie zaczyna się od zmiany otoczenia, tylko od zmiany perspektywy.
 
Pielęgnować uważność to być jak mędrzec-dziecko.
Taka kombinacja: mędrzec-dziecko chroni nas przed infantylizmem, ale i bufonadą. Finalnie - chroni nas przed śmiesznością.
 
Nie zawsze w porę zorientujemy się, że ktoś nas karmi kłamstwem, pakietem konfabulacji.
Za to nikt nas nie oszuka na poziomie: naturalność - jej brak.
Naturalność, uważność w spotkaniu mężczyzny i kobiety.
Spotykasz kobietę, która wydaje się najważniejszą osobą w twoim życiu.
Ale jesteś maksymalistą ze strategią na Nike. 'Skoro ona jest taka doskonała, to ja też muszę być doskonały' - myślisz.
Idziecie do łóżka i nic nie wychodzi.
Bo koncentrujesz się na tym, żeby dobrze wypaść. Jesteś więc sztuczny, sztywny.
W rozmowie jesteś powierzchowny i stereotypowy.
 
Co o tym decyduje?
Twoja postawa zorientowana na konkurowanie. Jesteś tak naprawdę nie z tą wspaniałą kobietą, tylko sam ze sobą w piekle własnych myśli: 'Czy dobrze wypadam?', 'Czy dobrze położyłem jej rękę na biuście?'.
Dziecko, jak się przytula do matki, nie ma takich problemów. Idzie do przodu, wywraca się, matka z rozkoszy aż przymyka oczy, jak widzi tę nieporadność.
I jeśli tak umiesz, to druga osoba będzie tobą zachwycona, bo swoją uwagę kierujesz na nią, a nie na siebie. Znikasz dla siebie jako obiekt własnych myśli, własnych lęków. Pojawia się w to miejsce przestrzeń dla świata i ukochanego bliźniego./G.S./
 
Każdy z nas pragnie przestrzeni dla siebie, a tę którą dzieli z innymi - by sensownie była zagospodarowana.
I tak jak potrafimy skutecznie zapobiec ograbianiu nas z azylu intymnej przestrzeni, tak gorzej wypada iloczyn przestrzeni naszej i bliźniego co nasz.
Bo grzech bufonady na rzecz zbędnej rywalizacji.
Bo sabotowanie tego co się kocha, w co się wierzy - dla lauru śmieszności, bylejakości. A to kończy się smutną przypowieścią o mijaniu się. O gubieniu tych, na których bezdyskusyjnie nam zależy.

Burrhus F. Skinner twierdzi, że ludzie żyją w dwóch typach środowisk: pierwsze produkuje godność, drugie - wolność.
W pierwszym środowisku walczysz o przetrwanie, życie automatycznie ma sens, ale nie masz wolności, bo wiele rzeczy musisz. To jesteś ty w czasie okupacji. Masz dużo godności, nie masz wolności.
W drugim środowisku walczyć nie musisz, możesz robić, co chcesz. Ale jesteś sam, nikogo nie interesujesz, dyscypliny i sensu życia nikt ci nie narzuca, musisz je znaleźć w sobie. To trudne.
 
Dyskusyjne jest to, czy tak zdefiniowane światy istnieją w czystej postaci?
Czy nie jest tak, że przymus, różnej maści imperatywy nie gwałcą naszej godności?
Bodyguardami godności jesteśmy wyłącznie my.
Można pozbawić nas życia, ale nie godności.
Można darować nam życie - wdzięczność może zawierać usunięty organ godności, ale nie musi. Decydentem jest zawsze właściciel godności.
Drugi świat.
Czy jest możliwym wysprzątanie biografii z przymusu, jakiejkolwiek zależności?
Może być mowa o skali zredukowania imperatywów, ale nie ich całkowitym wyrugowaniu.
Ktoś kiedyś - nie wiem czym jest wolność, wiem kim są ludzie wolni.
Tajemnica tkwi w rozróżnieniu pomiędzy: zwycięstwem a wygraną.
Zwycięstwa, jakże mile masujące ego - to świat epizodycznych progów.
Wygrana - to resume.
Wygrane życie, to niegasnące przymierze z aktywną uważnością.
Bo tylko ona gwarantuje życie za życia i chroni przed życiem poza sobą.
I jeszcze ważki bilans, ile bliskich nam osób zgubiliśmy - z tęsknotą ich zatrzymania.
Postawa: mędrzec-dziecko - to sposób na to, by nie być okupantem siebie samego.
To najgorsza z możliwych okupacji.
Bo nawet jeśli ona zainfekuje nas - sufler Uważność - da znać.
Godność i wolność rozgrywa się w nas samych.
Kupczymy nimi - z autorskiego pomysłu na życie.
Farsa i Śmieszność to najczęstsza klientela z apetytem na nasze Dobra. Nie odklejają swych zachłannych dłoni od lady.
O atrakcyjnej promocji naszej wolności, godności - decydujemy my, a nie nabywca.


Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości