ladynoprofit ladynoprofit
335
BLOG

Kryzys

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 3

"Kry­zys mę­sko­ści ob­ja­wia się bra­kiem zde­cy­do­wa­nia, nie­podej­mo­wa­niem de­cy­zji.

Albo uwie­sza­niem się na wy­eman­cy­po­wa­nych sil­nych ko­bie­tach.

Ale w dzi­siej­szych cza­sach wszy­scy są za­gu­bie­ni. Myślę, że ko­bie­ty też są za­gu­bio­ne.

Obec­na pręd­kość życia nie jest na­tu­ral­na dla ludz­kie­go ciała.

Stąd te ner­wi­ce, de­pre­sje, cho­ro­by cy­wi­li­za­cyj­ne. Więc wszy­scy je­ste­śmy nieco po­gu­bie­ni, coraz czę­ściej szu­kamy ja­kiejś ci­chej przy­sta­ni.

To jaki po­wi­nien być praw­dzi­wy męż­czy­zna?

Ko­lej­na dawka ba­na­łów? OK. To ktoś, na kim mo­żesz po­le­gać.

Kto daje ci wspar­cie, kto jest od­po­wie­dzial­ny.

Nie­któ­rzy mówią, że ma to swój urok, nie­któ­rzy tego nie cier­pią. Obie grupy ro­zu­miem." B. Sz.

Kryzys mentalny, charakterologiczny manifestuje się na dwa sposoby niezależnie od płci:

 - albo agresją milczenia, inercją, absencją pomimo dotyku

 - albo próbą maskowania kryzysu przez ADHD banalnych słów, eskapizmów /ucieczka od siebie, od problemów/

Kryzysowi nigdy nie żyją swoim życiem w swoim życiu. Na stole codzienności wciąż rozkładają pasjans niedoskonałości innych. A przecież ktokolwiek czuje się lepszy od innych - przestaje takim być.

Jak rozpoznać kryzysowych?

Po todze prokuratora.

Są wirtuozami oskarżenia.

Tworzą całe listy księgi, bo ten, bo tamta, bo przecież oni!

Nigdy nie staniesz się świadkiem zachwytu bliźnimi takiej osoby. No chyba, że sobą samym.

Całą energię życiową skanalizują na zaludnienie ławy oskarżonych.

I nie ma znaczenia, czy te osoby żyją, czy już odeszły.

Dlaczego tyle związków rozpada się, albo trwają idiotycznie w swej martwicy?

"Naszym problemem nie są same związki, ale błędne wyobrażenie, jakie powinny, czy nie powinny być i czemu one służą. Gdybyśmy mieli realne oczekiwania i wiedzieli co tak naprawdę możemy w związku dostać - bylibyśmy dużo szczęśliwszymi ludźmi.

Związek dwojga ludzi to spotkanie z samym sobą, z własnymi ograniczeniami, daje nam szansę na poznanie siebie, wzrastanie, dojrzewanie. Druga osoba nie służy do tego, żeby nas uratować, czy dać nam coś, czego nie mamy.
Wchodząc w związek z nadzieją, że partner nada sens naszemu życiu, uratuje nas, rozwiąże nasze problemy, że będziemy szczęśliwsi i bardziej pewni siebie - skazani jesteśmy na cierpienia i rozczarowanie.

Związek to okazja do poznania siebie, do przyjrzenia się temu, czego będąc sami możemy się wypierać, od czego zwykle uciekamy i udajemy, że nie posiadamy pewnych cech, zachowań, przekonań, emocji.

Każde wejście w związek to początek poznawania siebie, swoich słabych i mocnych stron. Związek bez litości obnaża wszystkie nasze lęki, paranoje, projekcje. Kiedy jednak korzystamy z okazji, którą nam daje, wzrastamy, dojrzewamy, stajemy się lepszymi, pełniejszymi ludźmi, rozwijamy się i dzięki temu poznajemy siebie i możemy być szczęśliwsi. To jest sposób w jaki związek nas uszczęśliwia."  Lesława Natalia Jaworowska

Otóż to! Związek - to przede wszystkim spotkanie ze sobą.

Ci, z syndromem prokuratora - nie potrafią wyjść na spotkanie ze sobą. Dlatego mają skazę.

Rasowy mężczyzna, czy rasowa kobieta potrafią mentalnie obdarowywać. Często nawet nie wiedzą o tym, bo to jest ich naturalny sposób smakowania życia.

Nie zawsze sygnalizuję, że zostałam obdarowana. I nie dlatego, ze nie potrafię - ale blokuje obawa, by nie zawstydzić, by ...nie zblokować tej drugiej strony.

Jeśli czuję, że da radę, że podźwignie ten rodzaj wdzięczności - zapodaję otwarty komunikat, że dokonało się.

Ową łatwość w wyrażaniu negatywnych emocji warto zastąpić uczciwym wskazaniem piękna w innych.

To nie tanie komplemenciartswo.

Uświadomienie czyjegoś bogactwa duchowego, piękna postawy - nas nie ograbia - i nie jest paszą na anorektycznego ego innych.

Drugi człowiek nie może być naszym organem wewnętrznym, protezą, by pełniej, wygodniej...

Ci, bez stygmatu kryzysu osobowościowego -  nie są od rozwiazywania naszych problemów.

Ale niekryzysowi podadzą dłoń wsparcia, miast szukać spokoju w dezercji.

A taki dotyk, nawet bez dotyku -  detonuje skutecznie reaktywny kryzys. Reaktywny, czyli wynikający z konkretnych problemów, zapaści, a nie deficytów charakterologicznych.

Dlatego nie wstydźmy się ciepła naszego gestu.

Też dlatego, że wpisana jest weń rzadka odwaga wychodzenia sobie samemu na przeciw.

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości