"Nie zdziwiłbym się, spotkawszy człowieka, który napisał arcydzieło na odwrocie jadłospisu w barze szybkiej obsługi. Natomiast spotkanie człowieka, który napisał arcydzieło srebrnym piórem wiecznym od Cartiera przy antycznym stoliku w przestronnym lofcie w modnej okolicy byłoby prawdziwą niespodzianką." - Hugh MacLeod "Ignore Everybody"
Jakiś czas temu, czytelnik mego bloga - pracownik ambasady amerykańskiej w stolicy zapytał mnie:
- Wiesz jaką mam ustawioną stronę startową w laptopie, w mej pracy?
- Newsy ze świata?- odpowiadam.
- Nie, twego bloga.
Miłe..ale dziwnie mnie to zawstydziło, spłoszyło...
Nigdy nie wiem w jakich okolicznościach czyta się moje wpisy.
Dziwnie mam wizję, że w zaciszu swych domów.
Inny kolega z reala - że nałogowo przez komórkę.
Pytam jak to możliwe - od 13 lat mam telefon , ale nigdy nie korzystałam z neta via komórka. To znaczy, wiem, że można wertować net - ale czytanie bloga?
Usiadł wtedy obok mnie, wyjął telefon i na moich oczach wszedł na moje pisanie.
A w drugą stronę?
Nie ma podglądu w jakich okolicznościach przyrody redaguję, publikuję refleksje. I całe szczęście - choćby teraz....
Rozsypane fiszki na biurku, ja jedynie w kirze czarnej bielizny, włosy niedbale upięte...Muza w słuchawkach - zawsze odpalam foniczne tło do pisania.
Jest pewien rodzaj zaciekawienia, jakie emocje rozświetla na twarzy czytających mnie - blask monitora...
To nawet nie chodzi o znajomość rysów, aparycji - ale właśnie echo emocji.
Albo głos...
Gdyby komentarze miały opcje - odsłuchaj...
Byłaby to cudowna sprawa.
Kiedyś wrzuciłam filmik, na którym słychać mój dialog z kolegą - podwoził mnie po zapomnianą ładowarkę do komórki.
Padł wtedy komentarz, że mam seksowny głos.
Ale mnie bardziej intryguje tembr głosu tych, co zatrzymują się przy mych impresjach.
Jesteśmy w pewnym sensie 'cieniami'...bez twarzy, bez dotyku - witamy się, rozmawiamy i jak cienie odchodzimy...
To jednak nie oznacza okrojonego wymiaru.
Wręcz przeciwnie - tak jak chwilę temu pisałam - przez zamknięte powieki widzi się lepiej.
Przez słowo pisane często bardziej dociera się do drugiego człowieka niż siedząc obok siebie na stołkach barowych i sącząc drinki.
Dla niektórych pozostaniemy tajemnicą, dla innych nie..
Rezonować w kimś, choć przez chwilę...a może dwie - to jest istota tego wszystkiego..
Baby we're a little different
there's no need to be ashamed
You've got the light to fight the shadows
so stop hiding it away
Odpal filmik...i zobacz co cień może...
http://youtu.be/UvvkJrKKYF8
Inne tematy w dziale Rozmaitości