Robin Norwood podaje 15 cech charakterystycznych dla kobiet kochających za bardzo.
No to zapnijmy pasy:
1. Wychowywałaś się w dysfunkcyjnym domu.
2. Nie zaznałaś troski i wsparcia i teraz usiłujesz odrobić te zaległości stając się piastunką mężczyzny, który wydaje się ciebie potrzebować.
3. Silnie reagujesz na mężczyzn niedostępnych. Chcesz ich zmieniać.
4. Panicznie boisz się opuszczenia.
5. Zrobisz wszystko jeśli twemu mężczyźnie trzeba pomóc.
6. Przywykłaś do braku wzajemności.
7. Zwykle bierzesz na siebie winę.
8. Nisko oceniasz siebie. Uważasz, że nie zasługujesz na szczęście.
9. Masz potrzebę panowania nad związkiem i partnerem., ale maskujesz to pozorami pomocy.
10. W układach damsko-męskich kierujesz się wyobrażeniami, marzeniami - nie wglądem w rzeczywistą sytuację.
11. Nie umiesz obejść się bez mężczyzny.
12. Masz skłonności do alkoholu, narkotyków, zajadania się słodyczami.
13. Ciągnie cie do ludzi skomplikowanych.
14. Często popadasz w depresję.
15. Nie podobają ci się mężczyźni zrównoważeni, sympatyczni, wyraźnie się tobą interesujący.. Są dla ciebie nudni.
____
I mała osobista przymiarka.
Nie tylko nie lubię matkować mężczyznom, ale gdy trafię na fana takiej roli partnerki - robię papa.
Od lat powtarzam, że nie po to zatrzymujemy się przy konkretnym imieniu, osobowości, by zmieniać. Nauczmy swego imienia. Wystarczy.
Nie boję się opuszczenia, samotności - która jest rajem, wobec udręki z kimś przypadkowym.
Wspierać ukochanego? Zawsze - ale nie na zasadzie odcinania siebie z życia.
Przywyknąć do braku wzajemności? Bez wzajemności w ogóle nie ma rozmowy, czegokolwiek. To punkt wyjścia.
Jako żywo żonglerka winą w tę czy w tę - nigdy nie odbudowała relacji. Branie na siebie, też niczego nie załatwia.
Że nie zasługuję na szczęście? Jak nie..jak tak! I doświadczam - dzięki Bogu....
Panowanie nad związkiem? Kocham 'penetrację' wolną wolą mężczyzny - urobiony pantoflarz - dla innych pań.
Potrafię żyć bez mężczyzny.
Gorzej, gdy nie jestem kochana - ale to inna story...
Nie ciągnie mnie do skomplikowanych /czytaj: pogiętych/ - jednak na pewno do ludzi złożonych, intrygujących, nieoczywistych.
Wręcz przeciwnie - interesują mnie JEDYNIE mężczyźni zrównoważeni, stabilni emocjonalnie.
Rozedrgana męska histeria - zamraża mnie i rozpływam się we mgle bez stresu i żalu. Ciepły męski dystans jest jak afrodyzjak.
Kochać 'za bardzo' to nie wiedzieć nic o miłości.
"Za bardzo" pomija miłość jako taką.
Jest to jedynie bolesny sen o miłości - niegotowych na nią.
Inne tematy w dziale Rozmaitości