"Cóż z tego, że szczęście jest na wyciągnięcie dłoni skoro postawienie pierwszego kroku trwa niekiedy wieczność." Seneka
Pierwszy, zasadniczy krok robimy zawsze w naszej głowie. To tam znajduje się największy opór stojący na przeszkodzie zmiany. Kiedy zapada świadoma decyzja, możemy przemóc swój strach i dokonać manifestacji fizycznej, wyjść ze swojej bezpiecznej, wygrzanej, ale często solidnie zatęchłej strefy i poszerzyć swój świat.
Czasami taka "cela" naszego umysłu, choć więzi nas i mocno ogranicza, wydaje się sprawdzonym, bezpiecznym miejscem. Pilnują jej wierni strażnicy - nasze przekonania. Stoją na straży naszego świata i podpowiadają: "lepszy znany diabeł niż nieznany anioł", poddają w wątpliwości: "a jeśli się nie uda?", "to może być niebezpieczne!", "po co Ci to". Tak tak, głosiki w głowie nie pozwalające dokonać zmiany, zrobić pierwszego, najważniejszego kroku, od którego zależy nasze lepsze życie.
Każde przedsięwzięcie, to co nas otacza jest skutkiem takiego kroku, manifestacji działania. Doświadczamy skutków czyjegoś działania w każdej chwili. Na przykład nie siedzielibyśmy na krzesłach, gdyby ktoś nie podjął decyzji o ich zrobieniu, nie zadziałał aby powstały.
Nie potrzeba wcale pola bitwy, aby wykazać się odwagą. Często zmiana w naszym życiu wymaga jej najwięcej. Odszukujmy ją w naszych sercach i nie bójmy się opuszczania wygodnych cel naszego umysły. Ruch i zmiana to manifestacja życia. /Paweł Zyguła/
Najstraszniejsza jest zawsze chwila przed początkiem. Potem może być już tylko lepiej.(Stephen King)
Istnieje odwieczne pragnienie, by w skręconych, splątanych, skłębionych sieciach czasoprzestrzeni znaleźć taki punkt, który można wskazać metaforycznym palcem i stwierdzić, że tutaj właśnie wszystko się zaczęło...(Terry Pratchett )
Inne tematy w dziale Rozmaitości