,Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni. Nie czyni to ze mnie osoby zbyt interesującej. Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne. Pragnę jedynie miękkiej, mglistej przestrzeni, w której mogę żyć, i jeszcze żeby zostawiono mnie w spokoju. Z drugiej strony, kiedy się upijam, krzyczę, wariuję, tracę panowanie nad sobą. Jeden rodzaj zachowania nie pasuje do drugiego. Mniejsza z tym. " Henry Charles Bukowski
Uczciwe i do tego bez szans na zarzut - niczego o sobie nie wiesz.
Bez ornamentyki definicji - zbyteczna.
Wie co jest, jaki jest, jaki bywa.
I ta pokusa, by dopowiedzieć - nie by zranić, ale by pomóc...
Pytanie w czym pomóc?
Mądrość, czy rodzaj kapitulacji - która też nie miałaby szans na to, by falować bielą, gdyby nie...mądrość...
Gorzej przy alternatywnie akceptacja - brak zgody.
Jednak uderza w tych słowach coś zupełnie innego.
Brak naddanej kokieterii, surowość konkluzji.
Brakuje jedynie jednego schodka do wiarygodności.
Ale on sam postawił tam drzwi bez klucza.
Woń mechanizmów obronnych dociera do nozdrzy percepcji.
,- Nie ma łatwych decyzji - powiedział. - Poważna decyzja to zawsze wybór, szamotanina z samym sobą, chirurgia sumienia. Człowiek spełnia się w decyzjach, Łukaszu. Wszystkiego nie przewidzisz. Trzeba wejrzeć w siebie i odrzucić to, na co nie może być zgody. Pozostanie niepewność. Kiedy coś postanowisz, stłumisz ją w sobie, zapiszesz wyłącznie na własny rachunek. Osądzą cię po rezultatach. Nikt nie zapyta o intencje. Aleksander Minkowski
Dygresja...
Jako małolata udałam się na spotkanie autorskie z Minkowskim. Siedziałam na tyłach przeludnionej sali.
Nadszedł czas na pytania.
Nieśmiałe dziewczę w długich włosach miało ich tyle - że bohater spotkania zaprosił mnie do swego stołu.
I tak zaczął się nasz dialog - pomimo tłumu obok.
Nie skończył się tamtego dnia.
Ten dojrzały już wtedy mężczyzna wszedł w epistolograficzną wymianę myśli ze mną - daleko przed dorosłością.
Został mi kadr, w którym ja pochylona, z długimi, rozsypanymi włosami wsłuchuję się w jego answer.
Chirurgia sumienia nie może dotyczyć tego wszystkiego co zrodzone z nas, w nas.
Przepracować, ale nie ciąć.
Chirurgia sumienia jest obligatoryjna wobec dźwiganego przez nas plecaka matryc, wdrukowań - często prewencyjnych - ale bagaż zupełnie nie nasz.
Nikt nie pyta o intencje.
A tylko one mają znaczenie...
Inne tematy w dziale Rozmaitości