ladynoprofit ladynoprofit
443
BLOG

Opary rtęci...

ladynoprofit ladynoprofit Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Życie zaw­sze wychodzi nam na prze­ciw z zap­rosze­niem: "Chodźcie, zo­baczy­cie jak cu­dow­nie jest żyć." A co my ro­bimy? Co­famy się i ro­bimy mu zdjęcie. / Russell Baker/

To prawda. Rejestrowanie życia - to nie oznacza ...żyć.

Aparat fotograficzny - jak nieśmiertelnik na piersi żołnierza. Nam nie da nieśmiertelności - zarejestrowanemu życiu - tak.

Najbardziej zgubne w tym wszystkim jest to, że jesteśmy przeświadczeni o przyjęciu zaproszenia przez życie - kiedy jedynie nawykowo naciskamy spust aparatu.

Karta pamięci się dławi - nasza pamieć z przeciągami.

Bo co to znaczy tak naprawdę żyć?

Może wtedy żyjemy, gdy zaproszenie przypomina paszport z wieloma pieczątkami przekraczania granic:

 - własnych lęków

 - szorstkości okoliczności

 - nieufności

 - bólu

 - inercji

 - mechanizmów obronnych

Taki paszport przypomina kochanego misia. Wytarty, z plamami...ale wymienić się nie da.


Kiedyś sądziłem, że jes­tem twar­dzielem, ale up­rzy­tom­niłem so­bie, że to niep­rawda. Byłem słaby i osłaniałem się gru­bym pan­cerzem, ra­niłem ludzi, żeby oni nie mog­li zra­nić mnie, myślałem, że na tym po­lega by­cie twar­dym, ale się my­liłem. By­cie twar­dym prze­jawia się tym, co ro­bimy te­raz. Od­bu­dowa­niem, do­kony­waniem zmian, nap­ra­wianiem szkód, sta­wianiem czoła lękom. Jeżeli mi się uda, to do­piero wte­dy możesz naz­wać mnie twardzielem. / James Frey/

Niedawno pisałam o tym, o paradoksie ostrza. Przyjęcie zaproszenia życia - to windowanie samoświadomości na najwyższe piętra. Uśpieni nawet 'fotki' nie zrobimy. Przesypiamy krajobrazy, galerię spojrzeń, nawet dotyk...

Nie ob­chodzi mnie ta twarz, tyl­ko jej wy­raz. Nie ob­chodzi mnie ten głos, tyl­ko to, co mówisz. Nie ob­chodzi mnie to jak w tym ciele wyglądasz, tyl­ko co nim ro­bisz. Ty jes­teś piękna.  /Stephenie Meyer/ No i  dojrzały zoom...Ileż od niego zależy..

To właśnie jest głupie w tej całej ma­gii. Przez dwadzieścia lat stu­diujesz czar, który spro­wadza ci do sy­pial­ni na­gie dziewi­ce. Ale wte­dy jes­teś już tak zat­ru­ty opa­rami rtęci i półśle­py od czy­tania sta­rych ksiąg, że nie pa­miętasz, co da­lej robić. /Terry Pratchett/

I jeszcze zachowana pamięć - po co to wszystko...

A kadr?

U mnie wciąż leje deszcz...

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości