ladynoprofit ladynoprofit
154
BLOG

Nocny nurt...

ladynoprofit ladynoprofit Kultura Obserwuj notkę 2

Czytam, a raczej chłonę "Nie boje się bezsennych nocy " Józefa Hena.


Cudowna lektura..Nie jest to dziennik, autobiografia.

Dziś spokojnie można to sklasyfikować jako blog.

Gdyż jak sam autor wyjaśnia, są to luźne myśli, spostrzeżenia - takie małe karteczki. Ale jakże nasycone nim samym, jego zachwytem, rozczarowaniem, pytaniami na które szuka odpowiedzi. Nie boi się bezsennych nocy, bo właśnie wtedy kreśli jedną za drugą karteczkę. Nie ukrywa także, że to pisanie jest bardzo autoterapeutyczne. Odkładając pióro jest zawsze spokojniejszy, wyciszony.


To się wyraźnie czuje, jak bardzo jest zaprzyjaźniony z twórczymi nocami, z karteczkami. W chwilach intymnych zwierzeń - zawiesza głośno dłoń - czy nie jest za intymny  w swym pisaniu.
I jego męski wstyd, gdy poznaje listy Zapolskiej - to nic, że opublikowane - ale ma wrażenie, że gaśnie w nim dżentelmen, że tak nie wolno...Ale wgłębia się w jej świat epistolograficznych zwierzeń z jeszcze większą pasją.

Spogląda na Nałkowską, jej kobiecość, relacje z mężczyznami - kiedy płakała przy nich, że tęskni za samotnością. Do radości z seksu bardzo długo dojrzewała - na tyle długo, że oddała jej się bez zahamowań z mężem dopiero po ich rozwodzie...

To co uderza mnie w jego zapiskach - to gdy nawiązuje do zobaczonego filmu, sztuki teatralnej, skończonej przed chwilą książki - nie zamyka wrażeń w suchej recenzji. to nie są recenzje, a mapa jego emocji, wzruszeń czy negacji.

W pewnym miejscu pisze: " Tak więc moje lektury obracają się w kręgu czadu miłości." /s.373/

Zatapia się w intelektualnym dyskursie ze Stendhalem, czym tak naprawdę jest miłość. Kiedy tak naprawdę ludzie oddają się sobie. Dlaczego mężczyzna traci kobietę - także poprzez to, że przygotowuje ją na nadejście tego innego...

W swoje refleksje, często wplata myśli innych " ludzie boją się miłości. I wbrew landrynkowym opowiastkom jest się czego bać." Rollo May

W innym miejscu pisze, że wędruje na wskroś przez wszystkie epoki literackie szukając polskiej wersji miłości. Próbował ją zestawiać z francuską, fińską, niemiecką, brytyjską. Czuł w niej inność, bliską mu odrębność od innych kultur.

Jak reklamuje swoje karteczki?
" Każdy tu znajdzie coś co mu się nie spodoba.. Dla każdego jego małe oburzenie."

W tych zapiskach jest tak bardzo sobą, często nagi w swej emocjonalności, że nie musi obawiać się opinii, ocen. Dlatego, że inna treść nie miałaby szans zastąpić tak bardzo własnej, mocno autorskiej, bez autocenzury. A jeśli nie - oburzenie innych to pył i wiatr...



 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura