ladynoprofit ladynoprofit
514
BLOG

Samowystarczalność...

ladynoprofit ladynoprofit Kultura Obserwuj notkę 19

Powoli kończę 3 tom zapisków tego, co nie boi się bezsennych nocy.


Powiedzieć uczta - to nic nie powiedzieć.


Nieumiarkowanie moje plamiące bezwstydnie kolejne strony - nie zawstydza. Koncentruję się na dyscyplinowaniu nie zachłanności poznawczej, lekturowej. Biorę w uprzęż myśl, by wolniej, by odkładać po małej dawce, by przedłużać przyjemność.

Józef Hen funduje masaż: intelektu, emocji, nawet własnych wspomnień, drapie po plecach odwieczne pytania, wygładza piórem tęsknoty.

Co chwila karci sam siebie - nie powinienem tak intymnie...by jednak  cudownie zlekceważyć cenzora w sobie.
Niewyobrażalnie głodny świata, ludzi, miłości.

Wyłuskuje swym doskonałym sposobem tak wiele. Bierze na warsztat wysokie C realiów, ale i źdźbło trawy.

Przygląda się analitycznie krótkiemu małżeństwu Marlin Monroe ze znanym intelektualistą, dramaturgiem. Co tam fatalna jej znajomość ortografii - wykończyła go jej niestabilność emocjonalna. Kluczem wyboru kolejnej kobiety było właśnie zrównoważenie i brak zagrychy w postaci barbituranów.

Całe lata Józef Hen miał anonimowe listy, telefony od antyfanów. I w grupie telefonicznych nękaczy był ktoś, kto ciągle krzyczał w słuchawkę - Ty grafomanie!

Hen mocno zafrasowany, bo nigdy nie wiadomo jak to z tym grafomaństwem bywa, jak jest. Ale pewnego dnia -  upalnego sierpnia dzwoni ten sam, zaskoczony, że Hen w stolicy i  krzyczy:
 - Ty pedale, jechać wczasować się!
I błogość spłynęła na serce Józefa. Już nie grafoman, a pedał. To daje ulgę pisarzowi...

Albo myśl: "Religia konsoliduje człowieka z człowiekiem, a nie z Bogiem!" Pysznościowe!

Będę wracać do jego refleksji, a dziś jeszcze jedna:

"Proust wiedział, dlaczego "gąska" może stać się partnerką kogoś o bogatszym intelekcie (pod warunkiem, ze ten intelekt jest opatrzony jest odpowiednią dozą wrażliwości). Ale nie raczył tego skomentować. Spróbujmy. Wydaje mi się, ze w stosunku dwojga osób osoba bogatsza duchowo, z większym ładunkiem intelektualnym, i - trzeba to koniecznie dodać - emocjonalnym, jest w jakiś sposób s a m o w y s t a r c z a l n a . To ona tworzy napięcie intelektualne między dwojgiem, to ją interesuje ta "gąska" (jako punkt wyjścia, bo pod wpływem lat, doświadczeń o ostrzenia umysłu we wzajemnym obcowaniu, może ona rozwinąć się umysłowo i wykształcić swoje serce). Garkotłuk Franciszka była dla Marcela równie interesująca co hrabina Guermantes, a w pewnych momentach - jako obca jego sferze, osoba o zadziwiającej mentalności - nawet bardziej interesująca.
Ale powoli. Nie absolutyzujmy. Życie jest bogatsze i bardziej prostackie - niż psychologiczne roztrząsania. Osoba bogatsza duchowo może dostać szału w związku z prymitywem, na który jest skazana, poderznąć gardło jej i sobie lub uciec, gdzie pieprz rośnie."  Józef Hen s. 261-2

Słusznie nie zawęził sprawy do jednej tylko konfiguracji w ramach płci - umysłowość mężczyzny i prostactwo kobiety.

Podpisuję się pod tezą o samowystarczalności. Gdyż bezdyskusyjnie tak.

Zaś przepaść intelektualna, inne piętra wrażliwości, emocjonalność w ramionach katatonika - to zawsze wygrana deficytu, a nie waloru. Zawsze.

Sapioseksualizm uwielbia różnicę - ale nie na poziomie jakości sposobu.

___

 

Clip - podwójnie zaskoczył...


 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Kultura