Ten kadr mieści w sobie obszerną książkę.
Porywającą, zdumiewającą, kłującą słowem, gdzieś tam pod obojczykiem.
Książkę, której nienawidzi się za ostatnią stronę, niezależnie od tego... czym jest ostatni puls treściowej arterii.
Tu już jest wszystko.
Rozpisane na muśnięcia, odchylenie, jego tytanowy zacisk męskiego lęku na jej nadgarstku.
Ona niezależna w swym zachłannym oddaniu.
Zawstydzona tym, czego nie widać, a przecież taranuje ją pulsem.
Nie dzieje się nic, spójrz, nie dzieje się przecież nic – ale kolejna strona....
Nie omiń żadnej.
Każda ma znaczenie.
Przypomnij sobie - bo istota odsłania twarz dopiero po czasie.
Mądrą swą twarz.
Nie bój się.
Czytaj...
Clip: Tampa - bo tam byłam...
Inne tematy w dziale Rozmaitości