Kuchenne zmagania za mną...
Teraz oddech, potem dopieszczenie stylistyczne stołu...i takie tam..
We wczorajszym wpisie składałam mym Czytelnikom życzenia, więc dziś taka sobie refleksja.. w której - jak w bombce choinkowej - odbija się to, co lubię, uwielbiam...
Fragment wywiadu...
- Co takiego jest w prowadzeniu auta?
- Doświadczenie dotykalności fizycznej przestrzeni. Wrażenie, że można ją przechytrzyć, wyprzedzić.
- A prędkość?
- Nie demonizujmy. Czasami jest fajnie szybko pojechać, ale w Polsce nie ma ani gdzie, ani nie ma partnerów do prędkości, bo wszyscy jeżdżą agresywnie. Ja chciałbym, żeby nikogo nie było na szosie poza mną. Prowadzenie auta daje głęboki kontakt z przestrzenią, to jest, że tak powiem, erotyczne doznanie obcowania z pejzażem.
Co innego jest spacerować po górach, a co innego pokonywać 300 km i widzieć jego zmienność. Jedziesz przez Nizinę Tracką i nagle Stambuł wyrasta jak z podziemi. Jak z tysiąca i jednej nocy. To daje samochód! To jedna z niewielu męskich rzeczy na tym świecie. Przyjemnie żyć w schyłku męskich wartości. Czas mężczyzn się kończy.
(...)
Facet powinien się niszczyć, powinien się zużywać, ale to jest odbicie głębszego zjawiska, czyli obsesji nieśmiertelności. A facet akurat powinien być śmiertelny.
___
Bohater wywiadu miał wiele lat, że żył na krechę. Także z wyboru, jak pustelnik, bez prądu, przy lampach naftowych.
Ów introwertyzm /do którego jawnie się przyznaje/, rozmilowanie w samotności, surowości życia - pomimo bliskiej rodziny - dość trafnie opisuje jego kolega po piórze:
"Byłem tak wydrążony w samotność, z samotności uczyniłem tak gęstą podstawę życia, że potoczne okoliczności, w których ludzie, którzy czują się samotni: podróż, pociąg, nocleg w hotelu, to były dla mnie tłumne spotkania i zbiorowe zabawy. Jasne, że wolałem, żeby do mojego przedziału pierwsza klasa, dla palących przy drzwiach, nikt nie właził, ale jak już wlazł - proszę bardzo, możemy nawet dwa słowa zamienić. Na ogół zresztą nikt nie właził. Mam nieprzychylny wyraz twarzy.". Jerzy Pilch /Moje pierwsze samobójstwo i dziewięć innych opowieści/.
Cieszę się, że jednego z nich poznałam osobiście. Też dlatego, że wiele jego życiowych preferencji, smaków.... pokrywa się z moimi.
I może coś jest w myśli poniżej:
"Najubożsi mają najbogatsze życie." Lech Konopiński
Wigilijnie przytulam Was...
A clip? Ascetyczny, bez jednego nawet cięcia, ale jak skończenie pięknie wypełniony interpretacją treści..
Inne tematy w dziale Kultura