ŻEREMIE POLSKIE

Gminny specjalista-hydrolog (?) miejscowości Dobre w woj. lubelskim skarżył się dzisiaj o godz. 15-tej  reporterowi TVN24 :

"Panie, bobry to dopiero kłopot!. Niszczą  obwałowania... Bobry, jak to bobry, kopią, bo taka jest ich natura.  Ale  już 15 bobrów na małym terenie, to katastrofa! "

Już kogoś dzisiaj w S24 rozśmieszyło to eksponowanie problemu powodziowych bobrów. No bo rzeczywiście, jakoś tak dość śmiesznie i dowcipnie wyszło z tym reportażem. Ale jak znowu o godz. 19.20 w tvn-owskich "Faktach" usłyszałam o kłoptach z naprawianiem wałów p/powodziowych, i to z ust samego ministra MSWiA, J. Millera, który na konferencji prasowej  ogłosił tym swoim grobowym, powolnym głosem, że "Proszę państwa, największym wrogiem wałów jest bóbr!" - nie miałam już żadnych wątpliwości, że sprawa jest poważna.  I naszły mnie skojarzenia - ale chyba zupełnie inne, niż oczekiwałaby tego reżimowa telewizornia tvn.

Skojarzenie jest takie: że my, tu w S24, jak - nie przymierzając - te bobry, próbujemy na przekór całej tej totalnej maszynerii reżimowych mediów budować bezpieczniejsze dla Polski  żeremie. Oni tam tamują, obwałowują, zakazują, przemilczają, ignorują itd., a Salon24 wytrwale wykonuje swoją pracę.

Aż się chce zawołać:  dajmy sobie większe szanse -  MY, BOBRY! - cierpliwie i z pasją wystukujący na klawiaturze sensowniejszy od realnego wizerunek naszego polskiego gniazda. Nie dajmy się otamować, obwałować, zakorkować. Jest nas przecież więcej niż owych, przywołanych na początku, 15 bobrzastych rodzin w gminie Dobre w woj. lubelskim.

No, a jak już dzisiaj o 19.50 "Wiadomości" TVP1 prawie w całości zacytowały  "List otwarty rosyjskich dysydentów po katastrofie smoleńskiej", to dodatkowo wzmocniła się nadzieja, że może nadchodzi DZIEŃ BOBRA. Inni mają swój "dzień świstaka", my możemy uhonorować bobra, dlaczego by nie?