Jak doniosła PAP dwa dni temu,
"" Polscy naukowcy stworzyli nową enigmę. Podobno ich system szyfrowania jest nie do złamania. Jak pisze "Rzeczpospolita" to prawdziwy przełom w cyberbezpieczeństwie, a jest on dziełem grupy wybitnych polskich kryptologów i matematyków, którymi kieruje prof. Jerzy Gawinecki, dyrektor Instytutu Matematyki i Kryptologii Wojskowej Akademii Technicznej. - Nasze urządzenie umożliwia skuteczne szyfrowanie danych przesyłanych z komputera do komputera czy z telefonu do telefonu - wyjaśnia profesor. - Nawet gdybyśmy połączyli wszystkie komputery w sieci i kazali im pracować tyle lat, ile istnieje wszechświat, nie dałyby rady złamać tego szyfru - zapewnia. Ujawnia, że sukces przyniosło nowatorskie rozwiązanie z zakresu kryptografii krzywych eliptycznych. Prace nad systemem trwały wiele lat w podziemiach Wojskowej Akademii Technicznej, do których wstęp mają tylko osoby z certyfikatami poświadczenia bezpieczeństwa.
Cytowani przez gazetę eksperci wysoko oceniają ten system jako skuteczny, szybki, efektywny i w pełni kontrolowany przez nasz kraj. Twierdzą, że to wyjątkowo ważne osiągnięciedla bezpieczeństwa narodowego."
[http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/nauka/kto-zlamie-nowa-enigme-polscy-kryptolodzy-rzucaja-wyzwanie-,69812,1 ]
Można by rzec, że miesiąc grudzień 2010 r. był w ogóle bardzo szczególnym szczególnym czasem dla WAT. Poza ogłoszonymi oficjalnie niewątpliwymi osiągnięciami, WAT odwiedzili także liczni goście ( np. dyrektorzy BAE Systems z W. Brytanii, specjaliści z amerykańskich Wojsk Lądowych - Acquisition Logistics and Technology), podpisano ważne umowy, spotkano się z wyrazami uznania dla poziomu prowadzonych tutaj badań.
[http://www.wat.edu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=280:amerykanie-w-uczelni&catid=61:aktualnoci ]
I refleksja: super poziomu – w czymkolwiek – nie uzyskuje się z tygodnia na tydzień, ani też w tak krótkim okresie, jak np. rok-półtora. Dzisiejsze sukcesy są efektem długoletnich badań i zaangażowania licznych kadr specjalistów.
Można chyba założyć, że wiosną 2009 roku stopień zaawansowania polskich prac kryptograficznych był na równie wysokim poziomie, co dzisiaj, aczkolwiek może były one jeszcze wówczas ściśle utajnione i pilnie strzeżone.
Czy jeszcze w marcu-kwietniu roku bieżącego ten stopień tajności był równie wysoki? Czy najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego już może dysponowali nieoficjalnymi elementami nowych systemów informatycznych, będących dorobkiem WAT i testowali dopiero co pozyskane nowości?
Skąd w notce nawiązanie do wiosny 2009 r. i do początków roku bieżącego?
Bo tuż po świętach wielkanocnych ub. r. ogłoszono zaskakującą informację o zaginięciu szyfranta chorążego Stefana Zielonki, a 10 kwietnia 2010 r. oprzyrządowanie informatycznie polskich dowódców znalazło się w rękach Rosjan.
Stefan Zielonka wiedział wszystko o systemach łączności NATO, a także znał całą siatkę polskich agentów pracujących za granicami kraju. Jak 9. lutego br. donosił dziennik.pl, ""Do sprawy tajemniczego zniknięcia chorążego Zielonki w święta Wielkiej Nocy ub. r. wrócił rosyjski tygodnik "Argumenti Niedieli. [...] Dla wywiadu nie ma nic gorszego od zniknięcia szyfranta. O pozyskaniu osoby pracującej na tym stanowisku marzą wszystkie służby specjalne" - napisali dziennikarze "Argumenti Niedieli". Twierdzą, że zniknięcie chorążego ma kolosalne znaczenie dla całego systemu bezpieczeństwa państw NATO, a stać za nim mogą właśnie Rosjanie."
[http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/110672,zaginiony-szyfrant-pracowal-dla-rosji.html]
Pytanie na koniec AD 2010 brzmi: jak poważne okazały się rzeczywiste straty polskich zasobów kryptograficznych w latach 2009-2010?
L'amelka222
Inne tematy w dziale Polityka
