Notka ta jest kontynuacją rozważań, które pojawiły się pod poprzednim moim postem http://lamelka222.salon24.pl/450851,rosjanie-wyraznie-chca-nas-wkurzyc.
Ponieważ wątek metropolity Hilariona został w nich dość rozbudowany, a w zasadzie dopiero zaczęłam go prezentować, zebrałam więc całość do nowej notki związanej już bezpośrednio z podpisanym 17 sierpnia 2012 na Zamku Królewskim w Warszawie dokumentem rosyjsko-polskim.
Przypomnę tylko jedną z ważniejszych konkluzji: wiele wskazuje na to, że to metropolita Hilarion jest głównym autorem całego tego przedsięwzięcia i pierwszym reżyserem tego spektaklu – niezależnie od całej strategii politycznej Kremla wypracowanej w stosunku do najbliższej (południowo-zachodniej) zagranicy Rosji, na wiele najbliższych dziesięcioleci. [@Jaszczurowi i @Szczurowi Biurowemu dziękuję za umocnienie mnie w tym przekonaniu.]
By nieco dokładniej przedstawić sylwetkę tej bardzo ważnej obecnie postaci w rosyjskiej polityce zagranicznej, przekleję tutaj dane biograficzne Hilariona – sporo one mówią o rozmachu, z jakim kształci się współcześnie w Rosji nowy narybek dyplomacji rosyjskiej. To, że Hilarion związany jest ze strukturami Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, w niczym nie przeszkadza, by pod cerkiew podłożyć inne ważne służby: FSB, cywilny aparat dyplomatyczny, sieć powiązań działających w ramach „Forum Regionów Rosja-Polska”, sieć biznesową, kulturalną, czy inną. One są ćwiczone tak samo.
###
Metropolita Wołokołamski Hilarion - Grigorij Walerijewicz Ałfiejew ***
ur.1966 w Moskwie, obecnie jest przewodniczącym Wydziału Zewnętrznych Stosunków Cerkiewnych Patriarchatu Moskiewskiego (od 2009).
Ukończył średnią szkołę muzyczną w 1984 i 2-letnią służbę wojskową odbywał w charakterze członka orkiestry wojskowej, jednocześnie studiując kierunek kompozycji w konserwatorium moskiewskim.
Od 1983 r. związany był z działem wydawniczym Patriarchatu Moskiewskiego.
Od 1981 zdecydowany był na stan duchowny. Święcenia kapłańskie otrzymał w czerwcu 1987 w Wilnie.
1989 ukończył wyższe Seminarium Duchowne w Moskwie
1991 ukończył zaocznie Moskiewską Akademię Duchowną i do 1993 prowadził zajęcia z języka greckiego i z teologii w moskiewskich seminariach duchownych.
1993-1995 studiował filozofię i teologię na Oxfordzie, zrobił doktorat (z filozofii)
1995-1997 wykłady w seminariach w Smoleńsku i w Kałudze, jednocześnie pracował w resorcie łączności zagranicznej Patriarchatu Moskiewskiego na stanowisku sekretarza ds. więzi międzychrześcijańskich
1996 – stał się członkiem rady jednej z moskiewskich cerkwi będącej placówką Cerkwi Prawosławnej w USA; odbył cykl wykładów w seminariach duchownych na Alasce (USA)
1996-2004 członkiem komisji synodalnej ds. wiary RCP
1997-1999 cykle wykładów w cerkwiach Nowego Jorku
1999 - otrzymał tytuł doktora nauk teologicznych w Instytucie św. Sergiusza w Paryżu
2000 – wiąże się z metropolitą Okręgu Smoleńsko-Kaliningradzkiego, Gundajewem, przyszłym Patriarchą Cyrylem I, obejmuje coraz więcej różnych stanowisk
2002 – włącza się intensywnie w kontakty RCP z organizacjami międzynarodowymi; jest m.in. przedstawicielem Patriarchatu Moskiewskiego przy europejskich organizacjach międzynarodowych z tytułem biskupa podolskiego i wikariusza eparchii moskiewskiej; przez Patriarchę Aleksieja II mianowany jednym z dziesięciu pasterzy archidiecezji moskiewskiej;
2003 był biskupem wiedeńskim i austriackim oraz locum tenens eparchii budapeszteńskiej i węgierskiej; otrzymał stanowisko oficjalnego przedstawiciela RCP przy europejskich organizacjach wyznaniowych w Brukseli
2005 – stanowisko docenta na uniwersytecie we Fryburgu w Szwajcarii (katedra dogmatów wiary)
2009 - z rąk nowego Patriarchy Moskwy, Cyryla I otrzymuje godność arcybiskupa; zaliczany jest do ścisłego kierownictwa kadr aktywnych w dyplomacji zagranicznej RCP
2010 – przyznano mu godność metropolity (1.02.2010) i członka Świętego Synodu
Cały czas odtąd działa na rzecz współpracy między różnymi odłamami prawosławia w Rosji, jak i z Kościołem Rzymsko-Katolickim i z kościołami protestanckimi w Europie (Niemcy, Finlandia). Ten 46-latek jest autorem ponad 500 publikacji o historii Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i prawosławia w Rosji, wielu tłumaczeń z greki i z języka syryjskiego; również komponuje.
Spotykał się też z krytyką, na ogół ze strony starszego pokolenia duchownych.
W 2002 metropolita Anatolij (Kuzniecow) – w krytyce Hilariona – podkreślał, że „ma on wiele darów od Boga, którymi ja nigdy nie będę obdarzony. Jest młody, silny, jest doktorem wiary, napisał wiele mądrych książek i otrzymał wysokie oceny. Może on wnieść bardzo wiele w rozwój RCP – ale pod jednym warunkiem: że będzie z nami stanowił jedność w działaniu.” Co było dokładnie powodem rozbieżności – nie podano tego. Hilarion jednak musiał zerwać swoje związki z cerkiewnym soborem londyńskim.
W innych przypadkach – jego ofensywność i charyzma wśród prawosławnego duchowieństwa zagrażała dotychczasowym autorytetom mniej aktywnych duchownych, którzy (jeśli mogli) budowali różne opozycje wobec Hilariona.
Nie każdemu też podobała się aktywność Hilariona w Brukseli, gdzie współpracował z europejskimi organizacjami religijnymi i promował RCP w redagowanym przez siebie w 3 językach biuletynie (francuski, angielski, niemiecki). Jego ideą przewodnią było podkreślanie konieczności obrony chrześcijańskich korzeni współczesnej Europy. Równolegle potrafił pozyskać z budżetu brukselskiego niemałe środki finansowe na remont wielu cerkwi (Wiedeń, Budapeszt).
Wybór Cyryla Patriarchą Moskwy zdecydowanie umocnił od 2009 pozycję młodego metropolity. Szczególnie w zakresie budowanych właśnie przygotowań kadrowych do ściślejszych powiązań rosyjskiego prawosławia z innymi religiami w Europie. W RCP realizowane były (i są) one w ramach wielu różnych komisji działających przy najwyższych władzach moskiewskich RCP.
Ale nie tylko tutaj pozycja Hilariona wzrasta. Nie kto inny, jak właśnie Hilarion zostaje reprezentantem RCP w katolickich Włoszech w ramach przygotowań do stałych ekspozycji rosyjskiej kultury prawosławnej w Italii, chociaż formuła tych akurat kontaktów nie wymagała legitymowania się doktoratami teologii i filozofii, a do tak atrakcyjnego miejsca niejedna osoba chętnie zostałaby oddelegowana. Rodziło to mniej lub bardziej jawne animozje i konflikty w nierównym dla wszystkich duchownych dostępie do „reglamentowanych dóbr uznawanych za pożądane”, do tych zawsze najcenniejszych fruktów. Były to nie tylko Włochy, ale i Francja, Londyn, czy Niemcy...
Dotąd takim rosyjskim „towarem eksportowym” była armia, dla której Berlin, Warszawa, Praga, czy Budapeszt były przedsmakiem tego, co teraz nie wojskowi, lecz duchowieństwo moskiewskie może poznawać na zachodzie i czerpać z tego profity – całkiem materialne, pełną garścią...
Ukierunkowanie RCP na zacieśnienie więzi z katolicyzmem datuje się na okres po śmierci Jana Pawła II. Stolica Apostolska podjęła z Moskwą tę współpracę już jesienią 2006 r. (Belgrad) i 2007 (Rawenna). Ale w Rawennie zauważono, że metropolita Hilarion, to – w zakresie układania relacji z katolicyzmem i z innymi odłamami prawosławia – czystej wody autokrata, a władze RCP tolerują ten autokratyzm w stosunku do innych braci w Chrystusie. Nie osiągnięto więc zbyt wiele.
W ocenie natomiast samego Hilariona, to patriarchat konstantynopolitański (Joann Ziziulas) utrudniał dialog z katolicyzmem, zrywając zadzierzgnięte wcześniej więzi. Okazał się bowiem mniej gotowy do ustępstw w zakresie swoich dogmatów religijnych wobec katolicyzmu, niż moskiewski nurt RCP.
Opór odłamu Konstantynopola można było pozostawić na marginesie kłopotów metropolity Hilariona i moskiewskich władz RCP, bo rysujące się coraz wyraźniej szanse na ułożenie nowych relacji z katolicyzmem europejskim, w tym z katolicką Polską, wymogły skupienie się na tym właśnie kierunku intensywnej działalności Cyryla i Hilariona.
###
Zaangażowanie metropolity Hilariona w przygotowanie tekstu dokumentu rosyjsko-polskiego uznać można za naturalną kolej rzeczy.
Po pierwsze. W tradycji ostatnich dziesięcioleci w RCP, osoba obejmująca kierowanie resortem kontaktów zewnętrznych Cerkwi uzyskiwała w hierarchii roli i znaczenia stanowisk cerkiewnych automatycznie status „drugiej osoby” po Patriarsze. I tak jak Cyryl w czasie patriarchatu Aleksieja był taką personą, tak teraz metropolita Hilarion przejmował de facto całość spraw związanych z kształtowaniem relacji zewnętrznych (międzynarodowych) przez władze Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
Po drugie. Cyryl I obejmuje swoją godność Patriarchy Moskwy i Wszech Rusi w dość złożonej sytuacji wewnętrznej w Rosji. Trwające reformy (wojska, służb wewnętrznych i milicji/policji , administracji) rzutowały również na relacje cerkwi z administracją władzy państwowej i z armią, w struktury której cerkiew wprowadzała właśnie swoich kapelanów, budowała na ich terenie swoje świątynie i zapewniała kadry katechetów dla rosyjskich szkół. Gros energii nowego patriarchatu pochłaniały więc sprawy natury wewnętrznej.
A jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę fakt, że w wyborze Patriarchy RCP bierze udział szerokie gremium także świeckich przedstawicieli władzy, którzy przez Putina zostali odpowiednio „zdyscyplinowani”, to stwierdzenie, iż „Kreml chciał mieć przewidywalnego patriarchę i dlatego poparł Cyryla”, nie wydaje się wcale przesadzone [http://wiadomosci.wp.pl/kat,24923,title,Cyryl-i-jego-metody,wid,10852967,wiadomosc.html]. Prowadzenie spraw zewnętrznych przez inny sztab ludzi był więc jak najbardziej celowy.
Po trzecie. Zakres wcześniejszego przygotowania Hilariona do realizacji kontaktów zewnętrznych można chyba śmiało określić mianem „specjalizacji nowej generacji”. W porównaniu z Cyrylem, który też bywał niekiedy wcześniej w świecie, ale angielskiego uczył się dopiero podczas jednego z pobytów w Wielkiej Brytanii, co ówcześnie (lata 80) już nobilitowało, biegła znajomość 3 europejskich języków przez Hilariona i intensywność jego kontaktów ze światem pozacerkiewnym, czyniła go kolejnym „diamentem Cerkwi”. I samego Putina.
Obejmując w początkach 2009 resort zewnętrzny, Hilarion doskonale znał stan stosunków Watykan-Moskwa i przyczyny niemożności zbliżenia katolicko-prawosławnego za pontyfikatu Jana Pawła II. Oceniając je w kontekście przygotowywanej w bliskiej perspektywie wyprawy (swojej i Cyryla) do Rzymu na pierwsze spotkanie z Benedyktem XVI, bardzo pozytywnie w kwietniu 2009 komentował zmiany, jakie w Watykanie zaszły po naradach w Rawennie (2007). Tylko w 2 sprawach się wypowiadał: w sprawie rozpoczynającego się zwrotu świątyń na zachodniej Ukrainie przez grekokatolików wiernym podlegającym Patriarchatowi w Moskwie oraz zahamowania przez Watykan zjawiska prozelityzmu , tj. zmiany wyznania z prawosławnego na katolicyzm, forsowanego przez poprzedniego papieża na terenie Rosji.
Ich rozwiązanie po myśli RCP dawało – wg Hilariona – nadzieje na to, że „nadszedł czas, w którym powinniśmy zrozumieć, że nie jesteśmy rywalami, lecz sojusznikami; że nie będąc jednolitą strukturą i nie dążąc do połączenia na teologicznej lub administracyjnej płaszczyźnie, możemy działać jak sojusznicy, możemy razem bronić tradycyjnych wartości.” http://wiadomosci.wp.pl/kat,8311,title,Spotkanie-Cyryla-z-Benedyktem-XVI-jest-mozliwe-ale,wid,11008534,wiadomosc.html?ticaid=1f41a&_ticrsn=3
To nowe otwarcie w relacjach z Watykanem i zahamowanie wpływów katolicyzmu na terenie Rosji, a grekokatolików na Ukrainie, wyeliminowało główne pole sporu także w relacjach z polskim Kościołem Katolickim. Już żaden kolejny abp Mazur nie musiał wracać w trybie nagłym z dworca w Moskwie do Warszawy, bo nie pozwolono mu na powrót do arcybiskupstwa w Irkucku (2002), a żaden polityk Platformy Obywatelskiej nie odważył się już aktywizować wiernych greckokatolickich do walki o swoje świątynie w obliczu narastającej na Ukrainie ofensywy Patriarchatu Moskiewskiego. Zgoda Polski oznaczać musiała dla Ukrainy jedno: koniec nadziei.
###
Kiedy Putin 1 września 2009 spotykał się z D. Tuskiem i zaklepywał nową - i tragiczną dla Polski - strategię „nowego rozdania”, w ślad za świtą putinowską do Polski nadciągnęły delegacje władz RCP.
Pierwsza z nich, wstępna, przybrała się w szaty zakonników z nilskiego monastyru w Ostaszkowie k/Tweru i Miednoje, przywołująca katyńskie ofiary 1940 właśnie z Ostaszkowa. Udali się we wrześniu na Jasną Górę po kopię obrazu Czarnej Madonny do ostaszkowskiej kaplicy klasztoru. W dalszej kolejności nastąpiły bardziej już oficjalne wizyty i cerkiewnych oficjeli najwyższego szczebla - zaczęły się kontakty między Episkopatem Polski a moskiewskim patriarchatem w celu podjęcia dialogu. http://wiadomosci.wp.pl/kat,39354,title,Patriarcha-Rosji-Cyryl-I-z-historyczna-wizyta-w-Polsce,wid,14840825,wiadomosc.html
O próbach dialogu wspominał już wcześniej Jan Paweł II. Ekumenizm był Mu również bardzo bliski. Ale chyba nigdy by się nie spodziewał, że postulowana przezeń formuła dialogu w duchu ekumenicznym niespodziewanie przerodzić się może w nagle forsowaną – i to przez Moskwę – ideę pojednania.
Pojednania religijnego – bez zaistnienia wcześniej poważnego przedmiotu sporu?! Jak to możliwe?!
Przypomnijmy: osią sporu katolicko-prawosławnego nie był obszar ziem polskich i relacje katolików z prawosławnymi zamieszkujących nasz kraj, lecz był nim obszar Rosji i zjawisko prozelityzmu oraz obszar Ukrainy z konfliktem między prawosławiem i wyznaniem greckokatolickim..
I nagle, po 1 września 2009, Episkopat Polski zaczyna prace nad duchem pojednania polsko-rosyjskiego... A kardynał S. Dziwisz, abp Michalik i abp Muszyński - pytani w mediach o możliwość pojednania polsko-rosyjskiego - wypowiadali się zawsze jak najbardziej pozytywnie i entuzjastycznie...
Warto zapytać przy tej okazji o stopień merytorycznego przygotowania strony polskiej do tego przedsięwzięcia.
Z jednej bowiem strony mamy mistrza Hilariona z wcześniej przedstawionym CV, z europejskimi doktoratami, z wyszkoloną przebiegłością godną najlepszego stratega rosyjskiej dyplomacji i stojący za nim cały aparat Putina-Miedwiediewa, a z drugiej mamy jedynie siły polskiego Episkopatu i przeżarte agenturą służby MSZ Radosława Sikorskiego.
Czy Episkopat Polski w ogóle został zapytany po 1.09.2009. o zdanie w sprawie realizacji tego projektu? Czy skład zespołu przygotowującego stanowisko polskiego Episkopatu gwarantował możliwość zajęcia merytorycznego w pełni stanowiska i wyrażenia go w sposób w pełni suwerenny?
Zespół polski reprezentował abp Henryk Muszyński, a w jego składzie znaleźli się również abp Stanisław Budzik i bp Tadeusz Pikus, ks. Dr Jarosław Mrówczyński. Nad całością czuwał abp Józef Michalik, a firmować musiał prymas polski abp Józef Kowalczyk
W ostatnich rozmowach – już 16.08.2012. z Patriarchą Cyrylem - uczestniczyło więcej osób. One więc także jakiś sposób włączone były w tok przygotowań tego aktu.
Byli to: metropolita poznański abp Stanisław Gądecki oraz sekretarz Episkopatu bp Wojciech Polak, metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz, prymas Polski abp Józef Kowalczyk, prymas-senior kard. Józef Glemp, metropolita lubelski abp Stanisław Budzik, metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński oraz ordynariusz warszawsko-praski abp Henryk Hoser.
Po drugiej stronie stołu obrad mieli najlepszych polityków Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (wszyscy z OWCS - sprawy zagraniczne): Hilariona, bpa Sergiusza, W. Legojdę (informacja), N. Pałaszowa, Igora Jakimczuka, W. Nazarkina, M. Kuskowa. A ilu z nich posiada jeszcze dodatkowe, specjalne „specjalizacje” służbowe...?
Jeszcze nie przejrzałam biogramów wszystkich wymienionych tutaj polskich purpuratów. Ale w jakimś uzupełnieniu przydałyby się także dane o ich doktoratach, o praktycznym doświadczeniu w dyplomacji kościelnej lub państwowej, o ew. kartotekach w IPN... Do CV premiera Tuska i prezydenta Komorowskiego zaglądać nie będę.
Pytając o to, pytamy bowiem m.in. o kondycje intelektualną władz nie tylko naszego państwa, ale także naszego Kościoła. I pytamy o to, czy mogły one sprostać presji ze strony Moskwy i wyzwaniom, jakim po 1.09.2009. poddane zostało nasze państwo i Kościół Katolicki w Polsce? I czy miały one potencjał umożliwiający im zajęcie innego stanowiska? A jeśli miały, to dlaczego go nie zajęły?
###
Historia przygotowań do 17 sierpnia 2012 jest wyjątkowo krótka.
W styczniu 2010 r. do Warszawy na zaproszenie polskiego Episkopatu przybył w trybie roboczym metropolita Hilarion i z polskimi biskupami zatwierdził powołanie dwóch zespołów reprezentujących oba Kościoły, które rozpoczęły rozmowy.
Łącznie odbyły się trzy oficjalne spotkania (26.02.2010., czerwiec 2010, 1.06.2011) i końcowe ustalenia 15.03.2012 , które to spotkanie służyło już tylko doszlifowaniu tekstu przesłania przed sierpniową wizytą Cyryla.
Ale jedno z nich, właśnie to najważniejsze, pierwsze, zaplanowane na końcówkę lutego 2010 – a więc na nieco ponad miesiąc przed Smoleńskiem - było spotkaniem znamiennym.
W przeddzień spotkania, 26.02.2010., do Warszawy przybył z-ca Hilariona ihumen Filip Riabych i sekretarz resortu Hilariona ks. Siergiej Zwonariow, którzy – jak można się domyślać - przybyli na to spotkanie z Moskwy.
Metropolita Hilarion jednak na spotkanie nie przybył.
Podawane powody:
- oficjalnie: korki samochodowe w Moskwie
„Z powodu kłopotów komunikacyjnych nie dotarł na lotnisko w Moskwie - poinformowała Konferencja Episkopatu Polski.O kłopotach Hilariona, przewodniczącego Wydziału do spraw Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarcjatu Moskiewskiego, z dojazdem na lotnisko, skąd przed południem miał wylecieć do Warszawy, mówił też prezes Polskiej Rady Ekumenicznej abp Jeremiasz.”
„Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski Józef Kloch w komunikacie napisał, że metropolita Hilarion "zdecydowanie zamierzał przyjechać z Moskwy do Warszawy i miał też wykupiony bilet z Warszawy do Paryża, gdzie miał się udać na następne spotkanie".
- oficjalnie: „Wizyta metropolity jest przełożona, "bez podania terminu i bez podania przyczyn" - powiedział rzecznik Cerkwi ks. Henryk Paprocki. Zaznaczył, by nie doszukiwać się w tym żadnej sensacji.”
- nieoficjalnie: „W mediach pojawiały się też informacje, jakoby podczas przełożonej wizyty miała być poruszana kwestia udziału duchownych obu wyznań w obchodach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
O tym, że rozmowy w sprawie wspólnej modlitwy w Katyniu są prowadzone, na początku lutego informował sekretarz episkopatu bp Stanisław Budzik. Jak mówił wówczas, strony nie ustaliły jeszcze konkretnej daty spotkania modlitewnego.” http://wiadomosci.wp.pl/kat,8311,title,Wizyta-zwierzchnika-rosyjskiej-Cerkwi-odwolana,wid,12021305,wiadomosc.html Może warto by przesłuchać na tę okoliczność Tomasza Turowskiego?
###
W poprzedniej notce wyjaśniłam, skąd cały ten temat wczoraj się wziął. Skoro powróciłam do sprawy aktu rosyjsko-polskiego z 17.08.2012., powróciły również publikacje z tego czasu, mniej lub bardziej wyraźnie wskazujące na próby dalszego wykorzystywania zapalonego w tym dniu ogniska do upieczenia jeszcze kilku dań.
Jedno z nich tutaj tylko przywołam. Zacytuję fragment wypowiedzi Hilariona dla agencji Interfax z 15.08.2012., podawanej przez portal fronda.pl, a przypomnianej przez T. Terlikowskiego:
„Mam nadzieję, że Polska zdoła zachować swoje poglądy na temat tradycyjnych wartości wewnątrz Unii. Niepokój o Polskę jest zrozumiały dla wielu prawosławnych Rosjan, którzy już teraz są gotowi do współpracy z polskimi organizacjami konserwatywnymi –zapewnia metropolita Hilarion. (...).
Stanowiska rosyjskiej cerkwi prawosławnej i Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w sprawach kluczowych dla współczesności, takich jak moralność osobista, etyka społeczna, bioetyka, etyka badań naukowych są bardzo bliskie, co pozwala naszym Kościołom rozwijać współpracę, wspólne świadectwo tradycji chrześcijańskiej w Europie. Powiedziałbym nawet, że obecna sytuacja, postępująca sekularyzacja przemienia tę możliwość w absolutną konieczność.” http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/metropolita_hilarion:_polepszenie_relacji_polsko-rosyjskich_to_wyzwanie_naszych_czasow_23305
Czy to jest może ta platforma, na której mają się oprzeć próby zbudowania w Polsce nowej partii na prawej części polskiej sceny politycznej? Opartej o prawosławną Rosję, Cyryla i Hilariona oraz o oddaną Rosji część polskiego Episkopatu?
Lewactwo już za sobą ma Putin, podobnie jak rusofilską część dawnej Unii Wolności i PO. Teraz czas na prawicowy kawałek polskiego tortu udekorowany emblematami obu religii?
***Ponieważ większość polskich transkrypcji „cywilne” nazwisko Hilariona pisze jako Ałfiejew, nie Alfiejew, przyjmuję ją tutaj również.
Źródła:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,24923,title,Cyryl-i-jego-metody,wid,10852967,wiadomosc.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hilarion_%28Alfiejew%29
http://ru.wikipedia.org/wiki/%C8%EB%E0%F0%E8%EE%ED_%28%C0%EB%F4%E5%E5%E2%29
http://hilarion.ru/about
Inne tematy w dziale Polityka