natemat.pl
natemat.pl
Lara.Antipova Lara.Antipova
242
BLOG

Choroba daje immunitet?

Lara.Antipova Lara.Antipova Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Zawsze uważałam i uważam nadal, że w Polsce plagiatowanie nie spotyka się z infamią. Zaczyna się już od szkoły, w której istnieje przyzwolenie na ściąganie czy "zlecanie" napisania pomniejszych prac czy prac dyplomowych ghostwriterom. Co to takiego zerżnąć od kogoś? W szkole można zerżnąć na klasówce, w dorosłym życiu dokonać "TRANSFERU WŁASNOŚCI INTELEKTUALNEJ", jak eufemistycznie zwie się kradzież czyjejś twórczości.

Takiego "transferu" dokonała właśnie Agata Romaniuk, młoda autorka książki "Yakuza. Bliźniacza krew". Została zdybana na kradzieży, kłamstwie i próbie "zatarcia śladów" (próbował wejść w posiadanie hasła i loginu autorki bloga, żeby go skasować zanim do księgarń trafi dzieło stworzone na zasadzie kopiuj-wklej). Dziewczę ani razu nie przeprosiło autorki, której słowa przywłaszczyła, zaś jej rodzice absolutnie nie widzą winy w DZIECKU. Bo jak podkreśla redakcja "Gazety Wyborczej" - ta nastolatka to niczego nieświadome dziecko, chore w dodatku. Chciało dostać coś od życia, w końcu NALEŻY JEJ SIĘ. A ponieważ nie lubi się przemęczać, to postanowiła skopiować cudzy tekst i sygnować go swoim nazwiskiem. A w "GW" pojawił się manipulujący tytuł zawierający słowa "chora na raka" i "dziecko", sugerujące, że pokrzywdzoną i cierpiącą jest... plagiatorka! Wielka szkoda, że nikt się nie pochylił nad prawdziwą autorką, która z pewnością cierpiała z powodu tej afery - w końcu jej lata pracy poszły na marne. Która musiała znosić arogancję rodziców młodej złodziejki i dochodzić swoich praw w kraju, w którym plagiatowanie wciąż jest bagatelizowane.

Nie rozumiem, jak redaktorka wzmiankowanej gazety może tak bezczelnie wyciskać łzy czytelnikom, podkreślając fakt choroby nastolatki. Mnie jej absolutnie nie żal, bo choroba nie usprawiedliwia podłości wobec bliźniego. W dodatku, dzięki tak pobłażliwemu traktowaniu, dziewczyna nie wyciągnie wniosków na przyszłość. Przyjdą studia i będzie kopiuj-wklej. Potem przyjdzie praca i będzie wysługiwanie się czyjąś pracą, bo panience się nie chce. Ci beznadziejni rodzice, którzy naskoczyli na autorkę domagającą się swoich praw, powinni zrozumieć, że jak się chce dobrze dla dzieciaka, to trzeba je czasem sprowadzić na ziemię. I ytłumaczyć różnicę między INSPIRACJĄ, a KRADZIEŻĄ. A jeśli ktoś imputuje autorce blogu pieniactwo, mam takie pytanie: poświęcasz na stworzenie czegoś kilka lat, angażujesz się, a ktoś to bezczelnie kradnie i zgarnia profity. Na pewno podejdziesz do tego ze stoickim spokojem?

 

http://wyborcza.pl/1,87648,17067436,Chora_na_raka_13_latka_przepisala_powiesc_z_cudzego.html?v=1&obxx=17067436&offset=19#opinions

 

Przewrotność to moje drugie imię. Chadzam, jak kot, swoimi drogami i nie lubię poniedziałków.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo