Przypominam redaktorom i bojówkarzom PO, że 13.12 mielismy 33 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. To nie jest żadna "hucpa PiS-u", tylko manifestacja, którą wasza demokracja chyba dopuszcza, prawda? Sami o nią podobno walczyliście na "błękitnych marszach", a teraz okazuje się kulą u nogi, co? ;)
Drodzy redaktorzy. Tego dnia wspominamy tych, którzy: zginęli z rąk ZOMO, zginęli w obozie internowania; zginęli w tajemniczych okoliczności (wielu duchownych). Przypominamy, że autorzy stanu wojennego nie zostali osądzeni, a jeden z nich, któremu się szczęśliwie zmarło, doczekał się nawet pogrzebu z honorami. Rozumiem, że te informacje nie wystarczają, żeby zrozumieć, po co i dlaczego odbył się ten marsz?
A upolitycznienie marszu? No tak się pechowo składa, że całkiem niedawno odbyła się parodia wyborów, która przekonała ludzi, że mamy do czynienia z wyjątkowo arogancką władzą. Gdyby społeczeństwo nie wyszło na ulicę, to już można by podejrzewać większość z nich o syndrom sztokholmski.
http://telewizjarepublika.pl/oficjalna-strona-po-na-facebooku-pisze-o-marszu-frustratow-reakcja-internautow-bezlitosna,14890.html
Przewrotność to moje drugie imię. Chadzam, jak kot, swoimi drogami i nie lubię poniedziałków.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo