michal wisniewski michal wisniewski
346
BLOG

Pinochet - czyli czy można mordować w imię sprawiedliwości

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 22

Generał Pinochet jest odpowiedzialny za śmierć wielu niewinnych ludzi. Czy można mordować w imię słuszności? Czy można w celu walki ze złem czynić zło? Czy walcząc z demonami można stać się takim jak one - aby zwyciężyć? Polityka i moralność to zupełnie różne sprawy. Czasem trzeba poświęcić życie tysięcy - aby uratować miliony - powiedział Churchill. Jedna śmierć to tragedia - milion to statystyka. Zadaniem polityka - i wodza (a był nim na pewno Pinochet) nie jest ewangelizacja i ratowanie sierot. Jest zwycięstwo. Czasem w feworze walki najlepszy dowódca może zaś stracić zimną krew. Aleksander Wielki zabił jednego ze swoich przyjaciół - Permaniona, choć nie było dowodów jego zdrady i tego robić nie musiał. Na ludziach, których historia rzuciła tam, gdzie decydowały się jej karty ciężyła i ciążyć będzie wielka odpowiedzialność. Czasem po prostu nie mamy prawa oceniać - gdyż nie można od nikogo wymagać świętości. Czasem też z bólem trzeba potępić, gdyż same dobre chęci nie wystarczają.

Rewolucja francuska to wydarzenie, które do dziś budzi odrazę środowisk konserwatystów. A przecież Danton i Robespierre obalili jeden z najbardziej niesprawiedliwych porządków tego świata - gdzie o losie człowieka decydowało jego urodzenie i gdzie każdemu z góry przypisano jego rolę w społeczeństwie. Czy potrzebne było zabicie tysięcy arystokratów, aby ten ustrój został obalony. Prawdopodobnie nie - ale to właśnie dzięki tym ludziom żyjemy dziś w demokratycznym społeczeństwie. Czy mamy prawo oceniać ich wybory, nie rozumiejąc strachu który czuli obawiając się klęski swojego dzieła? Jak można ocenić - która śmierć była potrzebna a która nie?

Ludzi takich jak Pinochet i Danton ocenić może jedynie Bóg i historia. Nawet bowiem moralne potępienie nie może podważyć tego, co zrobili dla swoich narodów. Jezus Chrystus miał luksus - mógł powiedzieć, iż jego królestwo nie jest z tego świata, a gdyby było, jego służba przybyłaby i walczyła za niego.

Królestwa Pinocheta, Dantona, Robespierre'a było z tego świata. Tak samo jak to, w którym żyjemy

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka