michal wisniewski michal wisniewski
34
BLOG

Ukraina - 3 wieki w 5 lat?

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 1

5 lat rządów obozu pomarańczowych jest pasmem klęsk, ukraińska rewolucja przekształciła się w kabaret, a 18 lat niepodleglości to czas, po którym państwo powinno być zdolne zadbać już o własne losy - napisał wczoraj Piotr Wołejko. O właściwości pogladów, które charakteryzują się tą cechą, iż każdy może mieć swoje istnieje nawet pewne powiedzenie, którego z jasnych względów nie będę teraz cytował. Trudno mi jednak zrozumieć czemu Igor Janke cytowal ta opinie rano w Tok FM. Z samego tekstu nic nie wynika, stwierdzono tam pare oczywistosci, ale popelniono tez kilka razacych bledow.

Po pierwsze - państwa to nie ludzie. Bariery takie jak 10 - lecie, 18 lecie czy 50 lecie nie istnieją, a próby dokonywania takich uproszczen są wyjątkowo irracjonalne. Ukraina to państwo bez tradycji własnej państwowości. To nie jest Polska - czyli kraj od tysiąca lat figurujący na mapie Europy. Ukraina to państwo młode, gdzie wiele mechanizmów i sposobów działania lokalne społeczeństwo musi dopiero zrozumieć lub wykształcić. Ukraina to także obszar specyficzny - nie Grenlandia ani Patagonia, tylko region leżący na styku obszaru cywilizacji romańskiej i Rosji. Obszar, na terenie którego od przeszło 300 lat podejmowane sa wysiłki narodowowyzwoleńcze (kiedyś skierowane niestety także przeciwko Rzeczpospolitej). Od 300 lat będący równiez pod nieustanną presją ze strony moskiewskiego imperializmu.

I to społeczeństwo - niejednolite tak jak polskie, przez 50 ostatnich lat poddane pełnej zależności od Kremla i wcielone w skład ZSRR w ciągu 18 lat miało zbudować w pełni efektywny i niezależny aparat państwowy? Polski wywiad był uznany za jeden z najbardziej niezaleznych w bloku wschodnim. A przecież do dziś nie mamy jasności, jak wiele rosyjskich kontaktów przetrwało i jest wciąż aktywnych. Wyobraźmy sobie więc tylko - jak trudne zadanie - zbudowanie niezależnego aparatu bezpieczeństwa - stanęło przed Ukrainą,

Ukaina zmarnowała kapitał i sympatię polityczną? A czym ów kapitał się przejawiał? Bo wg mnie używanie takiego okreslen to zwykłe pustosłowie. Sympatia dla Ukrainy żywa być mogła wśród młodych ludzi cieszących się ze zwycięstwa demokracji w kolejnym kraju. Ale ci młodzi ludzie o niczym nie decydowali. Tymczasem - jakim kapitałem dysponowała Ukraina w Berlinie albo w Paryzu? Poza kapitałem strachu przed komplikacjami stosunków z Rosja, który przejawiali liderzy tych państw.

Gdzie byłaby dziś Polska - gdyby nie członkostwo w NATO i UE? Gdzie byłaby Polska - gdybyśmy nie otrzymali wsparcia calego zachodniego, demokratycznego swiata w latach 90-tych. My otrzymaliśmy ogromny kredyt dobrej woli i zaufania - który pozwolił nam wyrwać się z czarnej dziury w jaką zostaliśmy wrzuceni przez porządek pojałtański. Ukraina tej pomocnej ręki nie dostała. Co gorsza - musi radzić sobie z o wiele trudniejsza sytuacją, bo stopień infiltracji ze strony Rosji, jak wspomniałem juz wczesniej jest o niebo większy niz był np w Polsce a w samym kraju zyje ogromna mniejszość rosyjska (18%). Przypomnijmy sobie - jak wiele pomocy otrzymalismy z Niemiec. Tymczasem Polska w obecnej Unii nie ma ani takiego znaczenia, ani takich srodkow jak Niemcy lat 90 - tych. Nasza pomoc nie moze sie wiec rownac tej, z ktorej korzystalismy

Oczywiscie mozna twierdzic, iz pomarańczowa rewolucja nie okazala sie pelnym zwyciestwem, a jej liderzy popelniali bledy - tylko ze co z tego. Jest to jedynie stwierdzenie rzeczywistosci, ktore mozna sobie zrobic po lekturze pierwszego lepszego materialu prasowego traktujacego o przemianach ostatnich lat u naszego sasiada. Tymczasem kilka lat, które upłynąły od wydarzeń na Majdanie to niewielki ułamek czasu, w którym zdecydują się losy regionu.

Po rewolcie Chmielnickiego wielka część Ukrainy ostatecznie trafila pod wpływy Moskwy, a proces wtedy rozpoczety trwal przez najblizsze dziesieciolecia.. Stalin ostatecznie anektował resztę terenów. Nie zmienimy w rok, dwa ani nawet 20 wszystkich pionków na tej wschodnioeuropejskiej szachownicy. Przed Ukrainą wiele lat walki o niezaleznosc. Pomaranczowa rewolucja byla zaledwie jedna z bitew. Przed Ukraina wiele kolejnych. Miejmy nadzieje, ze ta wojna skonczy sie pomyslnie. Ale nie ludzmy sie. Wiele razy poniesione zostaną tez kleski. Na nie równiez trzeba byc przygotowanym. Losy tak wielkich obszarów nie decyduje się w ciągu jednej dekady.

Zreszta - nie chodzi tylko o analizowanie przemian na Ukrainie. Chodzi o wypracowanie polskiej polityki wschodniej - która na razie faktycznie nie istnieje i jest zasadniczo mieszanina dobrych checi, zmarnowanych okazji i chaosu. Bo przeciez to jest kluczowe dla nas zagadnienie - rola Polski wobec ukrainskich partnerów. Polskie zainteresowanie zyciem Ukrainy musi zmienic zalozenia - i przeksztalcic sie w ciagly nacisk na umacnianie kontaktow gospodarczych i wspolpracy w innych sektorach, a takze nieustanny lobbing w strukturach UE. Nie moze byc to poparcie, ktore eksploduje jedynie w momentach, kiedy w sprawy Ukrainskie ostentacyjnie miesza sie Rosja - to sa bowiem punkty kryzysowe, a uklady sil buduje sie kazdego dnia, nawet kiedy w wiadomosciach nie ma ani jednego slowa o Ukrainie.

Pomimo negatywnej oceny, jaka moge wystawic wielu dzialaniom Aleksandra Kwasniewskiego, jego zaangazowanie w sprawy ukrainskie nalezy widziec bardzo pozytywnie. W odroznieniu od wielu politykow prawicy - Aleksander Kwasniewski w ogole cos robil - a nie jedynie powtarzal frazesy skierowane na potrzeby wlasnego elektoratu.

Za absurd nalezy uznac slowa, iz Polska stawiala na jakiegos ukrainskiego polityka. Na ukrainskich politykow stawia ukrainskie spoleczenstwo. Polska moze zas stawiac jedynie na niezalezna, demokratyczna i prozachodnia Ukraine. A to wystarczajaco zdeterminuje, kto będzie chcial z nami współpracowac, a kto uzna nas za wroga.

Na wschodzie z geopolitycznego punktu widzenia nic sie bowiem nie zmienilo - trwa dokladnie ta sama rozgrywka o przyszlosc ziem ukrainskich jak przed dziesiatkami lat. Od zrozumienia przez polskich politykow tych problemow zaleza takze dalsze losy Ukrainy. A bez nas moze ona sobie nie poradzic. To wielka odpowiedzialnosc. Losy Ukrainy wplyna bezposrednio na znaczenie i bezpieczenstwo Polski. I nie musimy udawac ze te sprawy nie maja zwiazku..

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka