Michał Rachoń jest bloggerem salonu 24 i działaczem PiS w Sopocie. Działaczem PiS - czyli partii opozycyjnej wobec Platformy, której jestem członkiem. W trakcie wizyty Władimira Putina w Polsce stał się bohaterem głosnego wydarzenia, kiedy to przebrał sie ze wielkiego penisa. A zgodnie z artykułem 136 Kodeksu Karnego, kto na terytorium Polski znieważa głowę obcego kraju, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Przepis to w dzisiejszym świecie wyjątkowo pozbawiony sensu. Okazać sie bowiem może, że w Polsce można pójść "siedzieć" za krytykę szefów państw, w których łamane są reguły demokracji, w których deptane są prawa czlowieka i wolności obywatelskie.
Jednym z takich krajów jest właśnie Rosja. Mordowani są tam przedstawiciele wolnych mediów i opozycji demokratycznej. W niewyjaśnionych okolicznościach ginął "niewygodni" generałowie. Zastraszani są niezależni dziennikarze. Świat juz zapomniał o bulwersujących filmach z Czeczenii, gdzie uwieczniono rosyjską armię mordującą niepokorny naród w obozach filtracyjnych. Dopuszczajacą się gwałtów i grabieży.
Europa Zachodnia, pełna pustych frazesów o tolerancji nawet słowem nie zająknęła się, kiedy demonstracja homoseksualistów była pałowana na ulicach Moskwy. Na 5 stronach gazet, w dziale "ciekawostki" czytamy o wyczynach proputinowskiej organizacji "NASI".
Wszystko to bezpośrednio obciąża premiera Wladimira Putina.
W demokratycznym państwie, gdzie szanowane są prawa człowieka, nie może być przyzwolenia na podejmowanie kroków prawnych w podobnych sytuacjach. Krytyka polityków depczących demokrację w innych krajach jest zjawiskiem naturalnym, wynikającym z podstawowych reguł państwa w którym żyjemy.
Na stronie Europa 21 wielokrotnie znieważałem prezydenta Iranu, negującego Holocaust i grożącego zniszczeniem państwa Izrael. Wielokrotnie znieważałem prezydenta Wenezueli, który wprowadził w tym kraju komunistyczną dykraturę.
Czekam, aż prokuratura w takiej sytuacji zajmie się także mną. Czekam, aż prokuratura zajmie się wszystkimi przypadkami znieważenia tyranow, terrorystów i bandytów zajmujących stanowiska szefów państw.
Czekam także na chwilę, kiedy ustawodawca zmieni wreszcie to absurdalne prawo, które jest anachronizmem w demokratycznej, wolnej Polsce. Jest to wciąż spuścizna komunistycznej doktryny, która ocalała na kartach Kodeksu Karnego.
Barwy partyjne nie mają tutaj nic do rzeczy. Anna Politkowska, zamordowana w putinowskiej Rosji na pewno nie była z PiS.
Chciałbym jednocześnie zaznaczyć osobom nie posiadającym wiedzy prawniczej, które w powyższej sprawie mogą kierować sie sympatiami i antypatiami partyjnymi, iż regulacje polskiego Kodeksu Karnego w tej materii wielokrotnie krytykowali także specjaliści z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville
.
Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka