Czy podobaja mi sie deklaracje polityczne Owsiaka? Nie. Czy uwazam Owsiaka za autorytet? Nie. Czy mam do niego jakies zarzuty? Tak. Tym niemniej - jak czytam salonowych bloggerow wypisujacych swoje dyrdymaly o akcji WOSP po prostu zbiera mi sie na wymioty. Dlaczego?
Bo argumenty "krytykow" sa po prostu idiotyczne. Co z tego ze istnieja tez inne organizacje zajmujace sie pomoca potrzebujacym? Co z tego, ze organizacje te pracuja caly rok. Czy ktos umniejsza wszystkie te dobre rzeczy, ktore dzieja sie dzieki tamtym organizacjom? Czy ktokolwiek ma monopol na robienie dobrych i pozytecznych rzeczy?
Nie ma zadnego znaczenia, jaka jest efektywnosc WOSP. Nie ma zadnego znaczenia, ile moznaby zebrac pieniedzy np poswiecajac caly czas antenowy przeznaczony na WOSP na reklamy i przeznaczajac pieniadze z nich uzyskane na te same cele. Jurek Owsiak cos zrobil. Zrobil cos dobrego - czemu do stop nie siega zaden z tutejszych bloggerow. Pomogl wiekszej ilosci dzieci - niz wszyscy na salonie24 razem. Udalo mu sie. Zmobilizowal ludzi, przypomnial o potrzebie pomocy dla potrzebujacych. Tego dnia, ludzie zajeci przez reszte roku swoimi sprawami przypominaja sobie nagle o tym, ze obok nas zyja ludzie, ktorym trzeba pomoc.
I to juz wszystko. Nie ma zadnych "ale", "tylko ze", "z drugiej strony". Krytykujacy Owsiaka swoja mentalnoscia przypominaja grono wiejskich, prostych plotkar, gotowych z czystej zawzietosci oczernić i obgadać każdego. Ot tak w gescie prawdziwego wolontariatu. Recenzujacy kazdego wg kryteriow, ktorych jakos zapominaja stosowac wobec siebie.
Dlaczego tyle halasu przy WOSP? Dlaczego takiego samego wsparcia nie zyskuja inne organizacje dobroczynne?
Bo tak. Bo Owsiak mial pomysl jak zrobic ze swojej akcji glosne przedsiewziecie. Ktorego bez niego by nie bylo w ogole - poniewaz nikt inny nie wpadl na pomysl, jak to zrobic.
Prawicowi publicysci od siedmiu bolesci. Ciekawe ile oni istnień ludzkich uratowali? Ale lepiej usiasc sobie na barykadzie i sie dowolnie ostrzeliwac na prawo i lewo. Alez wielka radocha. Dzieki fajerwerkom Owsiaka w ogole zbierane sa jakies pieniadze.
Smiesznie szczegolnie wygladaja te gesty zabezpieczania swojej linii obrony "nie dam nic Owsiakowi, ale daje tym i tym i tym". No to dawajcie. Dawajcie nawet wiecej. I podziekujcie i pochylcie sie przed czlowiekiem, dzieki ktorego pracy dzieciom dadza tez inni - wlasnie dzieki tej calej 'nadbudowce" medialnej.
Niech wszyscy krytykujacy jego inicjatywe przedstawia projekt - jak zrobic to efektywniej i madrzej. Jak inaczej zebrac pieniadze dla dzieci. I niech go zrealizuja. Wtedy beda mogli byc z siebie dumni.
Do tej chwili - czytajac zale pod adresem Owsiaka robic mi sie bedzie jedynie niedobrze. Ton wielu komentarzy zas moze budzic po prostu pogarde. No ale cóż, niektórym się nie wytłumaczy, dlaczego uratowanie życia człowieka jest czynem bardziej chwalebnym, niz napisanie 1000 notek o zlowrogiej III RP.
A moze wlasnie swiadomosc tego faktu budzi u nich takie emocje?
"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville
.
Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka