michal wisniewski michal wisniewski
67
BLOG

Antyowsiakowy Dystrykt 9

michal wisniewski michal wisniewski Polityka Obserwuj notkę 12

Teoretycznie trudno doszukiwać się elementów łączących film "Dystrykt 9" z atmosferą kreowaną przez krytyków WOSP. Kiedy jednak przeczytałem te wszystkie obłudne głosy oburzenia, dostrzegłem  coś naprawdę niezwykłego.

W "Dystrykcie 9" przedstawiono zderzenie dwóch odmiennych światów - inaczej myślących, inaczej żyjących i kierujących się innymi prawami.

Na poczatku czytanie komentarzy gromady hipokrytów - gotowych przyczepić się do każdej złotówki (nie swojej zresztą) wpłaconej na WOSP i analizujących sensowność każdego wystrzelonego fajerwerku mogła budzić obrzydzenie.

Oto w gronie tym nie budzą niesmaku głosy mieszające Owsiaka i caly jego projekt z błotem na antenie "Radia Maryja". Co innego pozytywne reakcje - te zostają już uznane za część wielkiego, mrocznego sprzysiężenia sił zła.

Obóz prawdziwie - polsko - patriotyczny. Swoje wolne chwile poświęcający biadoleniem nad niedolą Polski, nad którą szpony już rozpościerają imperia ciemności. Demoralizacja którą sieje ów Owsiak, zakusy "Ministerstwa Prawdy". Marzący o obalaniu pomników i dostrzegający z każdym rokiem coraz większe zło, wyzierające z akcji której celem jest ratowanie ludzkiego życia. Ratowanie dzieci? A czy to naprawdę taki wazny problem? Prawdziwie - polsko - patriotyczny obóz ma ważniejsze rzeczy na głowie. Trzeba Polskę ratować przed czerwoną pajęczyną, przed Brukselą i przed Moskwą. Gdzie tam w hierarchii ważnosci - wśród spraw o znaczeniu iście globalnym i historycznym miejsce na chore dzieciaki?

No ale cóż - taka to już dola wielkich wizjonerów - jednostki się nie liczą.

Na nic się zdaje tej radosnej gromadzie przedstawienie prostego argumentu - np przez Cezarego Krysztopę - iż jego dziecko zawdzięcza właśnie pomoc aparatowi z serduszkiem. Gdzie tam miejsce dla dzieci - jeśli przecież za wszystkim stoi jedna wielka niewidzialna ręka  "estabilishmentu"?

Kiedy próbowałem już na zimno zrozumieć sposób myslenia tego obozu prawdziwie polsko - patriotycznego zrozumiałem, ze nie chodzi o żaden obóż a mój wysilek jest absolutnie bezcelowy.

To bowiem właśnie taki "Dystrykt". Nasz własny "Dystrykt 9", gdzie żyją obce mi istoty, przybysze ze świata którego kultury ani wartości moj świat nie rozumie.

Nie było możliwości wytłumaczyć "krewetkom", ze muszą dostosować sie do lokalnych praw i zwyczajów. Ze na Ziemi istnieje prawo własnosci. Obie kultury i światy rożniło zbyt wiele. Oba też chyba nie były zainteresowane tak naprawdę zrozumieniem drugiego - lub nie były w stanie tego zrobić.

Redaktor Warzecha radośnie podsumowujący iż "Owsiak się zirytował" - choć ów redaktor nazwał wcześniej WOSP cyrkiem, porównując ją też do "świątecznej przemocy" (to ciekawe - mnie jakoś nikt do wrzucania czegokolwiek do puszki przemocą nie zmuszał). Owsiak się zirytował? Ja na jego miejscu zirytowałbym sie 100-krotnie bardziej. Wysilone agitki zawsze irytują.

Nie chcę mi się już przytaczać innych, pomniejszych i bardziej dosadnych głosów owego "świetego oburzenia". Nie mam zamiaru też zniżać się do poziomu moralnego Dystryktu 9 antyowsiakowych krewetek. Nie będę więc obliczał, jaka jest efektywność akcji Caritasu, ile pracowników zatrudnia w Polsce ów Caritas i robić innych głupot - głównie dlatego, że dzialalność Caritasu, podobnie jak wszystkich organizacji realnie pomagających ludziom bardzo cenię.

To dośc nieoczekiwana konstatacja. Podziały polityczno - ideologiczne przebiegają w Polsce wg różnych kryteriów. Dziś wyrażnie zarysowała sie bariera, oddzielająca świat ludzi od świata którego nie rozumiem i którego wartości chyba nawet zrozumieć nie chcę. Od świata zajętego jedynie swoimi wydumanymi problemami, swoimi spiskami, świata hipokryzji i świata całkowicie bezinteresownej zawiści.

Cieszę się w tym momencie, że ten nasz rodzimy Dystrykt 9 został zapchnięty przez współczesny świat do swojego małego getta, gdzie może sobie spokojnie zajmować się swoimi sprawami.

A odnosząc się jeszcze na koniec do slów Owsiaka o "szmaciarzach" - no cóż, jak to już ktoś powiedział - nie powinno się nazywać szamba perfumerią.

"Rewolucja Francuska zaczyna się wciąż na nowo, bo wciąż mamy do czynienie z jedną i tą samą rewolucją. W miarę jak posuwamy się przed siebie, jej finał oddala się i ginie w mroku (. . . ). Zmęczyło mnie ciągłe branie za port tego, co okazuje się zwodniczą mgłą, i często zapytuję sam siebie, czy rzeczywiście istnieje ów stały ląd, którego tak długo poszukujemy, czy naszym przeznaczeniem nie jest raczej nieskończone żeglowanie po pełnym morzu". Alexis de Tocqueville . Informacja dodatkowa - Ponieważ ten blog to nie chlewik, mr offy i tym podobna zbieranina wstępu tutaj nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka